Wygrywa pierwsze kłamstwo recenzja

"Wygrywa pierwsze kłamstwo" to idealnie skonstruowany thriller o kłamstwach, manipulacji, marzeniach, miłości, zdradzie i zemście. Ashley Elston przedstawia nam historię opartą na kłamstwie głównej bohaterki Evie Porter. Nie jest to jednak drobne kłamstwo, tylko coś bardzo poważnego.

“Jest takie stare powiedzenie: wygrywa pierwsze kłamstwo. Nie chodzi w nim o niewinne kłamstewka, które rzucamy bezmyślnie, lecz te poważne. Zmieniające grę. Celowe. Tworzące fundamenty wszystkiego, co wydarzy się potem. I kiedy to kłamstwo zostanie powiedziane, większość ludzi wierzy, że taka jest prawda. To pierwsze kłamstwo musi być najsilniejsze. Najważniejsze. Trzeba je wypowiedzieć"

Całe jej życie opiera się na jednym, wielkim kłamstwie.

Evie rozpoczyna grę, w której stawką jest jej wolność, a może nawet i życie. Jej najnowszym zadaniem jest zdemaskować Ryana Sumnera. W tym celu
wprowadza się do mieszkania tego mężczyzny, położonego w niewielkim Lake Forbing w północnej części Luizjany. Wszystko początkowo wygląda idealnie. Jednak z upływem czasu na światło dzienne wychodzą nowe fakty z życia bohaterki. Kobieta ma wiele sekretów, a jednym z nich są rzeczywiste motywy pojawienia się w miasteczku i w życiu Ryana. Przeszłość daje o sobie znać, gdy poznaje kobietę, która przedstawia się jako Lucca Marino z Eden w Północnej Karolinie. Kim jest Lucca i dlaczego tak bardzo przypomina Evie?

"Wygrywa pierwsze kłamstwo" to intrygujący, trzymający w napięciu thriller z wyrazistą główną bohaterką i ciekawą, wciągającą historią.
Narracja jest pierwszoosobowa prowadzona przez główną bohaterkę. Opowiada o relacji z Ryanem, ich obecnym życiu. Przeplata te opowieści relacjami z przeszłości na temat własnej kariery i ról, w jakich występowała wykonując zadania zlecane przez niejakiego Pana Smitha. Ale to dobrze, bo dzięki nim czytelnik ma możliwość dowiedzieć się więcej o dawnym życiu głównej bohaterki.
Bohaterowie tutaj zostali świetnie wykreowani. Każdy ma swoją rolę do odegrania.

Książka dostarczyła mi mnóstwo emocji.

Dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka za możliwość przeczytania książki i napisania recenzji.