Czy było warto? Odyseja dżinsowych Kolumbów recenzja

Ziemia nie obiecana, a wybrana

Autor: @Kasia9 ·3 minuty
2012-11-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Emigracja ma wiele znaczeń i barw, wzbudza również zróżnicowane emocje, dla jednych to życiowa okazja, innym wydaje się ostatnią szansę, są i tacy, którzy traktują ją jak początek wielkiej przygody. Większość pamięta dziewiętnastowieczną Wielka Emigrację z lekcji historii i jeszcze nie tak dawno to ona kształtowała postrzeganie tego zjawiska. Jednak powojenny okres i ostatnie lata przyniosły inne perspektywy z jakich patrzy się na emigrację, ale uogólnienie mają to do siebie, że nie oddają w pełni tego co faktycznie miało i ma miejsce. Teraz, gdy świat stoi otworem i wydaje się on tak jakby mniejszy, podróże dalsze i bliższe nie są niczym nadzwyczajnym, inne jest także podejście do wyjazdów.

Przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych to czas kiedy Liliana wychodzi za mąż i zakłada rodzinę. Szczęście i radość rozpiera młodą kobietę, wszystko przed nią i jej bliskimi, codzienność może i trochę doskwiera, ale przecież nie ma przeszkód nie do pokonania. Stojąc u progu życia planuje się dalsze lata, lecz najważniejsi są bliscy. Kiedyś Lila miała możliwość wyjechania z rodzicami na placówkę zagraniczną, jednak nastoletnia miłość była zbyt silna by ją poświecić nawet dla takiej życiowej szansy. Dopiero po latach, już jako dorosła osoba, poznaje to z czego w przeszłości zrezygnowała. Peru oszałamia swoją atmosferą, kolorami i całkowitą innością, daje też możliwość porównania realiów życia. Powrót do polskiej codzienności nie jest łatwy, a to co wydawało się jeszcze nie tak dawno spełnieniem marzeń nie wydaje się już tak atrakcyjne. Może gdyby nie wyjazd wszystko byłoby w porządku, ale mając przed oczyma niedawne obejrzane widoki trudno jest zaakceptować realia, w jakich kartki i kolejki stanowią centrum egzystencji. To co jeszcze kilka miesięcy wcześniej było kwitowane "biednie, ale u siebie" brzmi jakoś inaczej, sztuczniej. Podstawowe pytanie brzmi już nie czy, ale kiedy nastąpi chwila całkowitej zmiany, a kiedy już następuje ten moment trzeba zmierzyć się ze słowami: emigracja i emigrant. Nie wszystko jest różowe, lecz entuzjazm, łut szczęścia i otoczenie zdają się sprzyjać ludziom, którzy zaczynają po raz drugi wspólne życie w całkowicie innych warunkach. Po pierwsze chcieć to móc i tym hasłem trzeba żyć i też pocieszać się gdy nie wszystko wygląda tak jak w marzeniach lub opowieściach innych. Paryż oszałamia, ale to dopiero przystanek w drodze do Kanady i przede wszystkim Ottawy, czy ta ostatnia będzie tym czym miała być dla Liliany i jej rodziny - nie rajem, a miejscem dającym normalnego życia? Pierwsze wrażenia czasem mogą mylić, a ziemia obiecana nie zawsze ma słodki smak ...

Lat siedemdziesiątych nie pamiętam, bardziej utkwiła mi już w pamięci kolejna dekada, a raczej jej druga część. Temat emigracji z ówczesnych lat pamiętam przez pryzmat rozstań z kuzynostwem i z przyjaciółmi z podwórka, jacy wraz z rodzicami wyjeżdżali zagranicę. Najczęściej miał to być krótki wyjazd wakacyjny, który nie wiadomo kiedy zmieniał się w pobyt na stałe. Druga fala emigracji przyszła kilka lat temu, kiedy moi rówieśnicy również wybierali wyjazd z Polski jako opcję swej drogi życiowej. Podobno punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ci, którym się powiodło inaczej patrzą na siebie i to z czym przyszło się im zmierzyć, rozczarowani emigracyjną rzeczywistością również mają swoje racje. Książka Liliany Arkuszewskiej to nie poemat wychwalający decyzje podjęte przez autorkę, ale również nie wskazywanie wad jej wyborów, a osobiste wspomnienia układające się w życiową panoramę grupy ludzi, związanej więzami rodzinnymi i przyjacielskimi. "Czy było warto. Odyseja dżinsowych Kolumbów" to opowieść odsłaniająca blaski i cienie decyzji podjętej przez młodych ludzi ponad trzydzieści lat temu, chociaż mogłoby wydawać się, że to co miało wtedy miejsce odbywało się w całkiem innych realiach, lecz ludzkie emocje i odczucia wcale aż tak się nie zmieniły. Dylematy przed jakimi obecnie stają osoby decydujące się na emigracją są podobne - jak odnajdziemy się "tam", czy tęsknota za bliskimi i krajem nie będzie zbyt duża oraz czy "przeprowadzka" to właściwy krok. Liliana Arkuszewska z dużą dozą otwartości wraca do chwil kiedy sama odkrywała smak życia w innym kraju i jak na się patrzy po latach. Tytułowi "dżinsowi Kolumbowie" to pokolenie młodych ludzi, którzy wyjechali z Polski wcale nie tak dawno, ale nim się obejrzeli wrośli w ziemię nie obiecaną, lecz wybraną przez samych siebie ...
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czy było warto? Odyseja dżinsowych Kolumbów
Czy było warto? Odyseja dżinsowych Kolumbów
Liliana Arkuszewska
8.7/10

Z nastaniem lat osiemdziesiątych setki tysięcy młodych Polaków opuściło ojczyznę, aby znaleźć lepsze jutro. Dla wielu jedynym drogowskazem był przypadek. Krok po kroku brnęli wytrwale do wymarzonego z...

Komentarze
Czy było warto? Odyseja dżinsowych Kolumbów
Czy było warto? Odyseja dżinsowych Kolumbów
Liliana Arkuszewska
8.7/10
Z nastaniem lat osiemdziesiątych setki tysięcy młodych Polaków opuściło ojczyznę, aby znaleźć lepsze jutro. Dla wielu jedynym drogowskazem był przypadek. Krok po kroku brnęli wytrwale do wymarzonego z...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zjawisko emigracji jest w polskim społeczeństwie obecne od wieków. Zmieniły się tylko powody, dla których miliony Polaków opuszczają swoją ojczyznę. Dziś to już nie kwestie polityczne, a chęć profitów...

@z_kultury_ @z_kultury_

Pozostałe recenzje @Kasia9

Czerwone Oleandry
Trujące szczęście

Czasem zdaje się, iż życie daje bonusy, o jakich inni mogą tylko pomarzyć. Takie prezenty niekiedy wywołują koszmary o utracie tego, co się otrzymało nie prosząc na...

Recenzja książki Czerwone Oleandry
Igrając z ogniem
Melodia tragedii

Zło ma wiele twarzy, czasem nosi maskę dla niepoznaki, mamiąc nią tych, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi wierzą, że każdy człowiek ma w sobie dobro. Kiedy w końcu widoczn...

Recenzja książki Igrając z ogniem

Nowe recenzje

Tayler. Twój na zawsze
O szlachetnym gangsterze...
@monika_herba:

Czasami, po ciężkim tygodniu pracy, człowiek nie ma ochoty na głębokie przemyślenia i filozoficzne uniesienia. Na taki ...

Recenzja książki Tayler. Twój na zawsze
Larwy
Larwy
@gdzie_ja_ta...:

"Odruchowo spojrzała w górę i dostrzegła majaczącą w suficie szczelinę. Wtedy na jej twarz spadło kilka kolejnych larw....

Recenzja książki Larwy
Zła krew
Zła krew
@gdzie_ja_ta...:

"Ludzie, którzy nie stykają się na co dzień ze śmiercią, chcieliby, żeby ta miała jakiś głębszy sens. Tymczasem śmierć ...

Recenzja książki Zła krew
© 2007 - 2024 nakanapie.pl