Złodzieje piasku recenzja

"Złodzieje piasku" - Ben Brown

Autor: @miedzystronami ·3 minuty
2011-09-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Wyobrażałam sobie klepsydrę; gdzie przesypujesz piasek z jednej części do drugiej, żeby odmierzyć czas. Tak to widziałam: kradniemy piasek i czas, bo każdy dzień w naszym życiu jest cholernie bogaty, a każdy rok trwa bardzo długo.” Złodzieje piasku- korespondenci wojenni. O nich właśnie jest ta powieść.
Nazywają siebie ćpunami wojny, bo wojna, niebezpieczeństwo, nieustanna pogoń za materiałem, za sensacją i jednocześnie ludzką tragedią to dla nich narkotyk, od którego nie potrafią się uwolnić. Gardzą pokojem wywalczonym w poprzednich wojnach, nuży ich spokój, pragną akcji. Chcą żyć tragedią innych, bo dzięki temu sami mogą osiągnąć sukces.
„Ale tylko jeden narkotyk dawał im wszystkim prawdziwy odlot, kopa, szprycę: narkotyk zdobytego materiału…”

Danny, Rachel, Becky, Edwin i Kaps to przyjaciele, najlepsi korespondenci, nie na jednym froncie „walczący” piórem i obiektywem, niejedno razem przeszli, walcząc o przetrwanie, chcąc wyrwać każdej kolejnej wojnie jak najwięcej z dramatycznych wydarzeń.
Danny – to numer jeden: wzór, ideał, pisarz, zdobywca Pulitzera. Zawsze trzyma się z przyjaciółmi ale jednak z dala od wszystkich, aby się od nich odróżniać i mieć więcej możliwości i zawsze błyszczeć. Zawsze był pierwszy na miejscu wydarzeń, zawsze najlepiej redagował tekst, miał jakiś zmysł, talent, świeży i niepowtarzalny punkt widzenia, głębokie analizy i dobitne cytaty. Zależało mu na splendorze i szacunku innych. Potrafił być zimny, bezwzględny w tym, co robi, ale też miał niewyobrażalny talent i był do tego stworzony.
Pewnego dnia, w drodze na wywiad, który miał być podstawą kolejnego wspaniałego artykułu wpada w pułapkę Al.-Kaidy i dostaje się do irackiej niewoli. Tam, wspomina, na nowo przeżywa swoje życie pełne bomb i tragedii zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym.
Jego przyjaciele, w oczekiwaniu na kolejne wieści, wspominając, opowiadając siostrze Dannyego swoją wspólną historię, snują opowieść o życiu i pracy korespondenta. Każdy z nich kryje jakąś tajemnicę, tragedię, która na zawsze naznaczyła ich życie.
Czy Danny przypadkiem wpadł w pułapkę, czy zdoła odnaleźć samego siebie, a jego przyjaciele przyznają się przed sobą, jacy są i czego potrzebują?

Powieść toczy się w dwóch planach czasowych: bieżące wydarzenia to Irak, 2004 r. a w przeszłości wracamy do roku 1994 wojny w Bośni, ataku cholery w Ruandzie, oraz wojny w Czeczenii.

Ben Brown, najsławniejszy korespondent wojenny BBC ujawnia przerażające tajniki swojej pracy, prezentuje najgorsze, nieludzkie oblicza zła. Postacie są fikcyjne ale wszystkie opisywane miejsca prawdziwe, wszędzie tam autor był i brał udział w działaniach wojennych, widział to wszystko i przekazywał te tragedie i dramaty do wiadomości całemu światu.

Naszym oczom ukazuje się korespondent wojenny. Gotowy na wielkie ryzyko, który wie, że każdy kolejny materiał może doprowadzić go do wielkiego sukcesu i sławy lub do śmierci. Wybór jednak jest prosty. „Fotoreporterzy nie mieli czasu na dylematy – mogli albo wykorzystać okazję, albo ją stracić.”

Dotyczy to wszystkich sytuacji, nawet tych najbardziej kontrowersyjnych, nieludzkich, pozbawiających człowieczeństwa i honoru innych.
Często musi się wyzbyć norm moralnych lub nauczyć żyć z wyrzutami sumienia. Jest wiele wstrząsających i trudnych sytuacji w tej powieści, kiedy to korespondenci muszą wybierać, muszą podjąć decyzję, kiedy w ich rękach spoczywa los innego człowieka. (Do tej pory nie mogę zapomnieć opisu sceny spotkania Rachel i Becky z najlepszym serbskim snajperem, który miał być bohaterem ich artykułu ale za to kazał im spojrzeć w lunetę i wybrać kolejną ofiarę.)

Jednak wojna musi pozostawić ślad w psychice, musi wpłynąć na życie korespondentów i zmienia je diametralnie. Pozorna obojętność, udawanie, że wszystko jest w porządku, życie złudzeniami – ten stan nie może trwać. Nigdy już nie będą tacy sami. Wiadomo od zawsze, że wojna niszczy, dokładnie wszystko i wszystkich. Nie da się od tego uciec.

Ben Brown stworzył prawdziwych ludzi, nie pozbawionych wad, wręcz przeciwnie. Bez upiększenia, pozwolił nam ich lubić, szanować lub nienawidzić. Czytelnik wchodzi w interakcję z każdym z nich, bierze udział w tych niezwykle sugestywnie i żywo przedstawianych wydarzeniach.

Ta powieść łączy ze sobą reportaż, dokument, biografię i sensację z wątkami społecznymi, obyczajowymi, romansem i kryminałem. Brown pisze językiem przejrzystym i klarownym, do bólu konkretnym. Ani na chwilę nie zatrzymuje akcji, nie zwalnia, nie nudzi, nie zanurza się w długie i męczące opisy. Prowadzi czytelnika w sam środek wojny, niewyobrażalnej tragedii, która na długo utrwala się w pamięci. Nie mogłam się oderwać, nie wiedząc co bardziej wciąga: brutalność i realizm opisywanych wydarzeń, konieczność refleksji nad istotą człowieczeństwa, czy burzliwe i trudne życie bohaterów.

Dawno się tak nie zachwyciłam!
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Złodzieje piasku
Złodzieje piasku
Brown Ben
7.5/10

"Wiem, że dziś umrę" - z tą myślą budzi się Danny Lowenstein. Dziś ma spotkanie z irackim przywódcą antyamerykańskiej rebelii. Ale przeczuciu śmierci nie towarzyszy podejrzenie, że umrze nie jako ofia...

Komentarze
Złodzieje piasku
Złodzieje piasku
Brown Ben
7.5/10
"Wiem, że dziś umrę" - z tą myślą budzi się Danny Lowenstein. Dziś ma spotkanie z irackim przywódcą antyamerykańskiej rebelii. Ale przeczuciu śmierci nie towarzyszy podejrzenie, że umrze nie jako ofia...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @miedzystronami

Sztuka wskrzeszania
Sztuka wskrzeszania

Przenieśmy się na chwilę w lata 40-te XX wieku na chilijską pustynię i do małych chilijskich miasteczek, gdzie ludzie w euforii i prawie ekstazie oczekują na odwiedziny p...

Recenzja książki Sztuka wskrzeszania
Światła września
Światła września

Powieścią Światła września zakończyłam swoją przygodę z trylogią Carlosa Ruiza Zafona. Po raz kolejny w jego świecie czułam się doskonale, dałam się pochłonąć magii, poz...

Recenzja książki Światła września

Nowe recenzje

Syn pastora
Kornwalia, wrzosy, miłość
@intermissio...:

☕ To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Autora, więc zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Okładka w ża...

Recenzja książki Syn pastora
Idąc po górach
Ucieczka od wolności
@ladymakbet33:

Czy zawsze jesteśmy kowalami własnego losu, jak głosi znane porzekadło? Otóż perypetie życiowego rozbitka pokazują, że ...

Recenzja książki Idąc po górach
Za zasłoną milczenia
Za zasłoną milczenia
@dorota.l.b:

"Umarłam dla świata dwudziestego ósmego sierpnia, w niedzielę. Tamtego dnia słońce zalało kraj kolejną falą upałów." Ta...

Recenzja książki Za zasłoną milczenia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl