Drugi tomik Izoldy Kwiek za mną. Szczerze mówiąc, "Gorzka miłość" podobała mi się o wiele bardziej. W "Na gorąco" nastąpił pewien zgrzyt, pojawiła się przede mną jakaś bariera, która sprawiła, że niestety wiersze do mnie nie przemówiły. Chociaż, jak to zazwyczaj bywa, zdarzały się wyjątki :). Teraz tylko ubolewam nad jednym - poezja, czy szerz...