Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "jacek co z", znaleziono 342

Zdecydowała się na rozwód z Jackiem, ponieważ oficjalnie miała dość jego hipochondrii i histerii. Najważniejszy powód był jednak inny.
Jacek był ślimakiem bez kręgosłupa moralnego - aby pokonać przeciwnika, zrobiłby wszystko. Jednak rodzinę kochał nad życie, a także dla niej zawsze był bohaterem.
Jacek przypomniał sobie dowcip wyjaśniający, co to są uczucia ambiwalentne: masz je wtedy, gdy widzisz, jak teściowa spada w przepaść w twoim nowym samochodzie. Teraz właśnie miał takie uczucia.
Byli tam chłopiec i dziewczynka, którzy cały czas ze sobą rozmawiali - nazywali się Jacek i Agatka i stali się moimi przyjaciółmi. Byli też Balbinka i kurczak Ptyś, który się z nią przekomarzał, ale wolałem dzieci.
- I jak, jesteś tym ministrem czy nie jesteś?
- Jestem, ale edukacji - mruknął Jacek
- Przecież kiedyś marzyłeś, aby być ministrem edukacji.
- Kiedyś byłem głupi i naiwny, a teraz wiem, że to najgorsze ministerstwo.
Jacek Bednarczyk miał wszystko, czego do szczęścia pozornie trzeba: zdrowie, pracę, mieszkanie, zonę, dziecko i psa. I teściową, która po tym, gdy odkryła w sobie żyłkę do hazardu, zmuszona była poprosić córkę o dach nad głową.
Jacek i Agatka to pierwsza bajka w polskiej telewizji.
Najpopularniejszymi polskimi bajkami na dobranoc były: Bolek i Lolek, Reksio, Miś Uszatek, Plastusiowy pamiętnik, Zaczarowany ołówek, Pomysłowy Dobromir czy Przygody kota Filemona.
Jacek wiedział, czuł to pod skórą, że prawdziwe życie toczy się gdzieś obok. Gdzieś, gdzie zawsze świeci słońce, leją się drinki, a piękna szczupła kobieta z zamglonym wzrokiem pyta, czy mogą iść wreszcie do łóżka. Tak, ta kobieta coraz częściej pojawiała się w jego głowie.
Joanna Tokarska-Bakir, idąc wyznaczonym trendem, już w tytule używa hasła absurdalności oskarżeń o mord rytualny. Z kolei Jacek Wijaczka i Zenon Guldon we wstępnie swojej książki piszą: <>.
Jacek leżał w łóżku, myśląc cały czas o ojcu. Od kiedy zachorowała, prawie każdy weekend syn spędzał w rodzinnym domu. Nie mógł sobie poradzić z myślą, że jego ukochany ojciec może umrzeć i już go nie zobaczy. Wierzył w Boga i wierzył w życie po śmierci, ale potrzebował swojego ojca tutaj, na ziemi.
Lista rzeczy do zrobienia przed śmiercią nie ma żadnego sensu. Tata jest za słaby, żeby otworzyć oczy, podejść do okna albo pójść siku, a co dopiero wybrać się w podróż dookoła świata czy choćby dookoła województwa. Po prostu życie nie jest filmem z Morganem Freemanem. Być może jest filmem z Jackiem Nicholsonem, ale na pewno innym.
Najlepsza praca to dobrze płatne hobby.
Nie wolno załatwiać się za stodołą! W końcu jesteśmy narodem kulturalnym, a nie zacofanym. - zadeklarował pan premier i tym sobie zasłużył na stałe miejsce w historii polskich latryn.
W przedwojennej Polsce żydowskie i polskie społeczności zamieszkiwały obok siebie, ale żyły jak gdyby w dwóch różnych krajach. Żydzi mówili w języku jidysz, regularnie odwiedzali miejscową synagogę, studiowali Torę, przestrzegali restrykcji, modlitw i rytuałów wymaganych w szabat. Polscy goje zaś pochłaniali się w egzaltacji z odzyskanej niepodległości i nowo odrodzonego państwa, które powstało na skutek zakończenia wojny światowej, dzięki doktrynie amerykańskiego prezydenta Wilsona o tworzeniu narodowych państw.
Jak to mawiali w mojej starej ojczyźnie: Nieszczęścia chadzają parami.
Choć jestem młodym chłopcem, zaczynam zdawać sobie sprawę, że nie doceniamy dobrych czasów, kiedy one trwają, zaczynamy je doceniać, dopiero gdy przeszły, przeminęły, odleciały z wiatrem, by nigdy już nie powrócić. Nie będzie już nigdy skubania z piór, patroszenia i gotowania koguta kupionego na chłopskim targu.
Mija czas, robimy się coraz bardziej niecierpliwi i rozdrażnieni naszą jednostajną egzystencją, nie wyrwaliśmy się z komunizmu po to, żeby być parobkami, zmywaczami naczyń, zgarniaczami śniegu.
Pracując w fastfoodowej restauracji, wyciągam wniosek, że ci, którzy zarabiają najmniej, pracują najciężej, inaczej mówiąc: im kto więcej zarabia, tym mniej pracuje. Jest to prawo natury stosowane do pracowników gastronomii, robotników drogowych, śmieciarzy, kierowców aż po prezesów wielkich korporacji.
W przeciwieństwie do tego, co opisują romantyczne powieści czy filmy, nie ma idealnej miłości, miłość jest kształtowana przez realia bytu. Kiedy każdego dnia trzeba pokonywać wyzwania egzystencjalne, miłość już nie jest śpiewem ptaków i szumem paproci w bawarskim lesie.
Nie ma szczęśliwych dzieci bez szczęśliwych, kochających się rodziców.
Cisza jest błogosławieństwem! Nie trzeba nic więcej mówić.
Nie masz czego żałować, ani się o nic winić, zachowałeś się rozważnie, zbieranie informacji jest procesem powolnym i tylko bardzo cierpliwi są w tym dobrzy.
Świnie przyjmują delegację kur i oznajmiają: ponieważ pracowałyście tak gorliwie, postanowiłyśmy przyznać sobie premię w wysokości stu jaj każda.
Od Żydów możesz nauczyć się co najmniej jednej prawdy. Słuchaj: Żyd, jaki by nie był biedny, jeśli ma dziesięciu synów, wszystkich uczyni piśmiennymi. Nie dla zysku, jak to robią chrześcijanie, ale dla zrozumienia prawd Bożych. I nie tylko synów, ale córki też.
Michel Houellebecq miał rację: rolą każdego europejskiego biurokraty jest uprzykrzyć życie obywateli, jak tylko to możliwe, i użyć wszelkich dostępnych środków, by to osiągnąć.
Kimże je jestem, żeby kogokolwiek osądzać?
Czego ludzie pragną? Kochać, uprawiać seks, unikać chorób i jeśli to możliwe, sięgać po władzę.
Sztuki kompromisu trzeba się nauczyć.
Niekiedy jestem zdumiony, jak niewiele osób tak naprawdę wie, jak wygląda praca na statkach handlowych. I to pomimo tego, że szacunkowo w różnych flotach świata pracuje kilkadziesiąt tysięcy polskich oficerów i marynarzy.
W tej książce próbuję przybliżyć życie na statku, które obserwowałem przez ponad 30 lat. Tak duże doświadczenie pozwala opowiedzieć o lękach, emocjach i perypetiach towarzyszących podczas wspinania się po szczeblach kariery.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl