Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "jakie choinka", znaleziono 81

Wszyscy się rodzą z wyrokiem śmierci jak mawiają mędrcy.
Fortuna to niestała dziwka.
W sumie jesteśmy wszyscy samotnymi ludźmi, poszukującymi własnego miejsca. Może nie bylibyśmy sami, gdybyśmy wiedzieli, jak się do tego zabrać. Gdybyśmy zapukali do właściwych drzwi, być może wpuszczono by nas lub też może wypuszczono. Nie możemy trafić do klamki
Jesteś taki prymitywny! Będziesz rozchwytywany!
W powietrze strzelił słup kamieni, piasku i kurzu. Gdy statek kosmiczny w końcu znieruchomiał, był do połowy zagrzebany w ziemi. Wyrzucone w niebo rumowisko opadło na wypolerowaną powierzchnię.
Analizy wszystkich próbek, w tym zawartych w nich kodów DNA, dowiodły, że właściwy cel został osiągnięty.
To też jakieś wyjaśnienie dla morderstwa: że wszyscy, tak czy inaczej, kiedyś umrzemy.
Leżąc w łóżku w Bartlet Community Hospital, Sam nie był świadomy toczącej się wewnątrz jego komórek walki na śmierć i życie, odczuwał jedynie jej następstwa: podwyższoną temperaturę, burczenie w brzuchu i początki zastoju krwi w klatce piersiowej.
Lekarz zaklął pod nosem, dając w ten sposób upust ogarniającej go bezsilnej złości.
Rozprowadzony przez krew obcy związek chemiczny przeniknął między cienkimi bleczkami kostnymi do najdalszych zakątków delikatnej tkanki. Przypominało to najazd rozszalałej hordy barbarzyńców na Rzym, a rezultaty były równie katastrofalne.
Tak w organizmie Michelle Martel rozpoczęła się 28 grudnia, dwa dni po jej dwunastych urodzinach, ostra, gwałtownie postępująca białaczka mieloblastyczna. Dziewczyna nie miała pojęcia, co się z nią dzieje; wiedziała jedynie, że ma gorączkę.
Delikatne komórki wyścielające wnętrze jajowodów okazywały się bezradne w obliczu atakującej hordy.
punkty widzenia lekarza i pacjenta nie mają ze sobą nic wspólnego.
Ten system to cudo, które ulegało stałemu doskonaleniu od początku życia na Ziemi.
Jednocześnie poczuła się tak, jakby owijała ją niewidoczna ołowiana zasłona. Czuła, jak jej nogi się unoszą, ale było to obojętne. Głosy w pokoju jeszcze bardziej się oddaliły; słyszała śmiech, później radio. Czuła dotyk narzędzi i słyszała ich metaliczny dźwięk.
Pomyślała, co by powiedział doktor Carpanter wiedząc, że podczas operacji jego niebieskie oczy kojarzyły się jej z oczami niedoszłego mordercy.
Wyjątkowo złośliwy nowotwór zagroził jej życiu. W wieku dwudziestu jeden lat Helen Cabot była nieuleczalnie chora i nie miała o tym pojęcia.
Szpitale i lekarze zawsze budzili w nim lekki niepokój, ale teraz, gdy był chory, ten lęk rozwinął się w pełni i dosłownie go obezwładniał.
Gdy Louis Martin obudził się w sali pooperacyjnej, czuł się tak, jakby gardło miał przypalone palnikiem acetylenowym. Nieraz miewał bóle gardła, ale żaden nawet nie przypominał tego, co odczuwał teraz, po zabiegu, ilekroć próbował przełknąć ślinę. Co gorsza, usta miał suche jak serce Sahary.
Przypalanie się papierosem było raczej samookaleczeniem się niż próbą samodestrukcji.
Otaczająca go cisza była przerażająco głucha, nie wiedział skąd się wzięła ogarniająca go nagle niemoc. Czuł, że zaczyna go paraliżować narastający strach.
jesteśmy tak przyzwyczajeni widzieć siebie jako „tych dobrych”, że trudno jest nam spostrzec, że sami jesteśmy potworami.
Bylibyście zaskoczeni, widząc, co odpadki potrafią powiedzieć o kulturze.
Komórki nerwowe aż kipiały od energii elektrycznej, stopniowo wzbierającej w kierunku pewnej progowej wartości napięcia.
Świadomość zaś to podstawa pamięci i znaczeń, lecz również przerażenia i lęku.
W tym wszakże momencie powstająca świadomość była pozbawiona wiedzy. Lecz i wiedza miała już wkrótce nadejść.
Prawda, sprawiedliwość – to ideały, do których dążymy. Ale jeśli myśli pani, że polityka czasem nie odgrywa pierwszoplanowej roli w sposobie wymierzania sprawiedliwości, to sama się pani oszukuje. Zawsze istnieje jakaś luka między prawem a sprawiedliwością. Witamy w rzeczywistym świecie.
Problem z wami, młodymi polega na tym, że macie rozum ulokowany w jajach.
Pomimo iż trwał przy swej poprzedniej diagnozie, był teraz wyraźnie zaniepokojony. To nie wyglądało na typowy przypadek malarii.
Leżały tam zwłoki dwóch osób, powoli rozkładające się z powodu upału. Dopiero w trzecim budynku natknęli się na pozostałą jeszcze przy życiu pielęgniarkę, majaczącą w gorączce.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl