“Było to rzeczywiście ciężkie do zniesienia, ale starałam się nie wpaść w depresję. Miłość do poezji, jaką żywiłam od dzieciństwa, pomogła mi bardzo. Recytowałam więc wiersze na głos. Na pierwszy ogień szli moi ulubieni romantycy: Mickiewicz i Słowacki. Po nich Asnyk i Staff.”