Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "jezusa co ma w", znaleziono 60

Jezus obiecał, że gdy przyjdzie Pocieszyciel, będziemy dokonywali większych rzeczy niż On sam (...). Otrzymaliśmy tego samego Ducha, który wskrzesił Jezusa z martwych.
Ale do historii Jezusa należą zarówno Jego człowieczeństwo, jak i bóstwo. Pomijając to i owo, wycinając niewygodne fragmenty, nie mówimy już o Jezusie. To nasza własna kreacja.
To jest moja parafia, ja tu jestem pasterzem. Nie zostawię owiec, tak jak Jezus nie zostawił swoich.
- A ja myślałem, że Jezus był cieślą. Chociaż z drugiej strony, może są jakieś nowe badania, nie śledzę tej dziedziny na bieżąco.
Ja tam jestem jak Jezus. Wierzę, ze nie ma złych ludzi, tylko nie każdy dobry nastrój.
Jezus był przeciwny przysięgom- zawsze wynikającym z leku, a nie ufności w Boga.
Jeśli nie jesteś pieprzonym Jezusem i nie potrafisz wskrzeszać zmarłych, niczego od ciebie nie chcę.
Palenie tytoniu dobrze wpływa na duszę - osobisty Jezus jego królewskiej mości.
Nad Jezusem widziałam często podczas krzyżowania aniołów płaczących lub świetliste aureole, w których rozpoznawałam małe twarzyczki. Takie postacie aniołów, uosabiających współczucie i troskę, zjawiały się także nad Najświętszą Panną i innymi obecnymi tu przyjaciółmi Jezusa, umacniając ich i pokrzepiając.
Inteligencja nie wystarcza, żeby zrozumieć Jezusa. Niektóre jego słowa i uczynki trzeba przyjąć po prostu z wiarą.
Jezus zatem każe nie tylko nauczać Dobrej Nowiny, lecz także tępić tych, którzy jej nie przyjmują. To prowadzi do ponurej konkluzji naszych rozmów... Sugeruje, że dzieje chrześcijaństwa, obfitujące w przemoc wobec innych religii, nie były wypaczeniem nauki Jezusa, lecz wynikały z wiernego jej stosowania przez ludzi Kościoła
Tam, gdzie jest Moc Najwyższego, tam rodzi się życie, tam dochodzi do niewyobrażalnych cudów na miarę stworzenia świata i poczęcia się Jezusa.
Wpływ Jezusa na historię ludzkości jest tak oczywisty i ogromny, że tylko nieliczni zakwestionowaliby jego miejsce niemal na szczycie naszej listy.
Bóg Jezusa Chrystusa był dobry i wybaczający. Nie chciał Kościoła, który ciemięży ludzi w imię utrzymania nad nimi władzy.
- To bluźnierstwo, nazywac psa ,,Mohammed".
- Próbowałem wołac na niego inaczej, ale nie słucha. Pokażę panu. Steve, ugryź pana w nogę. Widzi pan? Nic. Spot, ugryź tego pana w nogę. Nic. Równie dobrze mógłbym mówic po persku. Rozumie pan, do czego zmierzam?
- No, a ja nazwałem swojego psa ,,Jezus". I co pan na to?
- W takim razie bardzo mi przykro. Nie wiedziałem, że zaginął panu pies.
- Wcale nie zaginął.
- Naprawdę? Widziałem w całym mieście ulotki z napisem ,,Czy odnalazłeś Jezusa?". Widocznie niejednemu psu Jezus. ...
Podana w Nowym Testamencie historia życia Jezusa znana jest większości czytelników i nie będziemy jej tu powtarzać. Warto jednak zwrócić uwagę na parę szczegółów. Po pierwsze, większość informacji jakie posiadamy o życiu Jezusa, jest niepewna. Nie jesteśmy nawet pewni, jak naprawdę miał na imię. Najprawdopodobniej nosił popularne żydowskie imię Joszua.
Jak już wspomniano, z kościołem w Bezławkach wiąże się ciekawa legenda o świętym Graalu, czyli naczyniu, z którego pił Pan Jezus podczas ostatniej wieczerzy.
Jezus, Maria! Pięć tysięcy złotych!
To ci forsa! - powiedział głośno.
Instynkt wielu lat biedowania odezwał się w nim naturalnym odruchem: trzeba oblać.
Często Jezus, przychodzący ciągle znowu między nas, ma tylko jeden dowód tożsamości; ten, którym się wylegitymował po zmartwychwstaniu swoim apostołom i którym wskrzesił wiarę wątpiącego Tomasza: swoje rany.
Chrystus w wizerunku Jezusa Miłosiernego idzie. Idzie, żeby Cię odnaleźć. I będzie Cię szukał do ostatniej chwili, żeby Cię obdarzyć swoim przebaczeniem, swoim miłosierdziem.
Jezus dostał to, na co ja zasłużyłem, abym mógł dostać to, na co On zasłużył. Jego ofiara jest absolutna, pełna, doskonała. On już zapłacił, "skreślił zapis dłużny". Nosił nasze grzechy i choroby.
Nie staramy się poprawiać Słowa Bożego. W obliczu obelg Jezus pozostał niemy; cichą modlitwą wzorujemy się na Nim. To On nauczył nas, jak należy się modlić i dał nam słowa, którymi mamy się posługiwać.
-Stary Zebedeuszu - odparł Jezus - wokół tronu Boga fruwają niezliczone zastępy aniołów. Ich głosy są jak srebro, jak złoto, jak czysta woda w potoku. Wszystkie sławią imię Boga, ale z daleka. Żaden nie śmie zbytnio zbliżyć się do niego - z wyjątkiem jednego aniola.
- Jakiego? - zapytał Zebedeusz otwierając szeroko oczy, na dnie których połyskiwało wino.
- Anioła milczenia - odpowiedział mu Jezus i zamilkł.
Jeżeli nie ma końca, to nie ma opowieści. Jezus też to wiedział, kiedy organizował Wielkanoc. Dlatego końca świata nie da się uniknąć. I właśnie dlatego, kiedy byłam mała, wkurzyłam się na te pastorki z kościoła, bo zepsuły dobrą opowieść.
Mówiłem, że doskonałość przynależy tylko Bogu. Nieporozumienie wynika z tego, że inne znaczenie ma słowo „doskonałość” teraz, a inne miało w czasach Jezusa. W greckim tekście to, co przetłumaczono jako „doskonałość,” określa słowo teleos, które można tłumaczyć również jako „dojrzały”, „ukończony”. Jezus więc być może chce, byśmy byli dojrzali w swoich działaniach. Dojrzałość lokuje się blisko pełnej przydatności… A jednak „dojrzały” to wcale nie „lepszy od innych”, a raczej zdolny podjąć postawione przed nim konkretne zadanie, osiągnąć cel.
Jeszcze jednym paradoksem historii syjonizmu jest fakt, że chrześcijańscy teolodzy i duchowni często upierają się przy żydowskim pochodzeniu Jezusa, podczas gdy mędrcy judejscy zaprzeczają temu.
W naszym stuleciu publiczne stwierdzenie: „Jezus był Żydem” zawsze używane jest dla celów politycznych. Często stosuje się je dla uśmierzenia obiekcji, co do wpływu syjonizmu na politykę międzynarodową. Oczywistym jest tu brak związku, lecz masy dają się nabrać na lep frazesów.
Galilea, gdzie spędził on większą część życia, była politycznie odrębna od Judei, miała własnego tetrarchę rzymskiego i dla Judei była „krajem zagranicznym”. Małżeństwa między Judejczykami a Galilejczykami były zabronione, a jeszcze przed narodzeniem Jezusa, wszyscy Judejczycy zostali zmuszeni przez księcia machabejskiego Szymona do przeniesienia się do Judei.
W czasie jednej z moich szybkich przemian w Howiego Dottie Lassen spytała mnie - ni z tego, ni z owego - czy odnalazłem Jezusa. W pierwszym odruchu chciałem zapytać, czy dawno się zgubił, ale się powstrzymałem.
-(...) Uważacie, że mamy za mało wojska?
- Tak jakby.
- Pamiętajcie, że Jezus poradził sobie, mając tylko dwunastu żołnierzy.
- Ty masz dwóch.
- Ale on chciał podbić cały świat. A mi wystarczy piętro nad nami.
Nie można być chrześcijaninem "trochę" czy "do pewnego stopnia". Bo albo Jezus zmartwychwstał pierwszego dnia Wielkanocy, albo nie. A jeśli rzeczywiście powstał z martwych, jeśli naprawdę umarł, by nas zbawić, to jest to tak niesamowite, że musi przeniknąć całe nasze życie.
Przybijając do brzegów Nowego Świata, europejscy chrześcijanie, którym się zdawało, że są przepojeni łagodnym duchem Jezusa, byli zdegustowani, widząc, że „dzicy" z Ameryki Północnej wystrzegają się stosowania kar cielesnych wobec dzieci.
Jeżeli tam zostaniesz, dobrze wiesz, do czego dojdzie, ja wiem, do czego dojdzie, Jezus wie, do czego dojdzie, a najważniejsze, że Negocjator wie, do czego dojdzie: ty i on odstawicie solidne bum-ta-ra-ra.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl