Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "kwiatem nad piekny", znaleziono 11

Świat zasadniczo jest zabawny (...). I nie zawiera dostatecznej ilości rzeczy do picia.
Mądry człowiek nie zważa na przyszłość, pije i raduje się, dopóki wciąż może cieszyć się tym światem.
Leżeć w hamaku, pić kawę albo wino i czytać książki od rana do nocy... Niech świat pędzi ku samozagładzie beze mnie.
Alkohol był w moim życiu obecny od zawsze. Wychowany w kulturze picia od najmłodszych lat, patrzyłem na świat nie przez różowe okulary, a przez zielone denka butelek.
Ta kobieta zawładnęła moim sercem. Sercem, które nie było dostępne dla nikogo. Chowałem je przed całym światem, a odkąd się pojawiła, zaczęło normalnie bić.
Co to za świat? Czyjeś ciało przerobione na buty, na pulpety, na parówki, na dywan przed łóżkiem, wywar z czyichś kości do picia... Buty, kanapy, torba na ramię z czyjegoś brzucha, grzanie się cudzym futrem, zjadanie czyjegoś ciała, krojenie go na kawałki i smażenie w oleju... Czy to możliwe, że naprawdę dzieje się ta makabra, to wielkie zabijanie, okrutne, beznamiętne, mechaniczne, bez żadnych wyrzutów sumienia, bez najmniejszej refleksji [...]
Jaki ten świat jest zwariowany, pomyślałem. Gram handlarza narkotyków z samochodem dobrej klasy, w dobrych ciuchach z kasą i pół kilogramem marihuany w bagażniku - a w rzeczywistości jestem zwykłym, szarym policjantem, który stoi na parkingu leśnym w otoczeniu kup i pije najtańszą kawę. Może się popierdolić w głowie. Albo może się też pojawić pomysł, żeby zostać po tej drugiej stronie i zmienić kumpli - i walczyć z tymi, którzy do teraz byli partnerami w robocie. Ale czy warto ?
"Jaka to rozkosz, jaka słodycz życia - siedzieć w chłodnym domu, pić herbatę, pogryzać ciasto i czytać. Przeżuwać długie zdania, smakować ich sens, odkrywać nagle w mgnieniu sens głębszy, zdumiewać się nim i pozwalać sobie zastygać z oczami klejonymi w prostokąt szyby. Herbata stygnie w delikatnej filiżance; nad jej powierzchnią unosi się koronkowy dymek, który znika w powietrzu, zostawiając ledwie uchwytny zapach. Sznureczki liter na białej stronie książki dają schronienie oczom, rozumowi, całemu człowiekowi. Świat jest przez to odkryty i bezpieczny. Okruszki ciasta wysypują się na serwetę, zęby dzwonią leciutko o porcelanę. W ustach zbiera się ślina, bo mądrość jest apetyczna jak drożdżowe ciasto, ożywiająca jak herbata. "
"Nazywają to godziną czarownic, ten moment w środku nocy, kiedy wszyscy ludzie śpią, a nocne stworzenia mogą usłyszeć ich oddech, poczuć zapach ich krwi, patrzeć, jak płyną ich sny. To ta chwila, kiedy świat należy do nas, kiedy możemy polować, zabijać, chronić. To moment, kiedy najbardziej pragnę się pożywić. Muszę się jednak powstrzymywać. Bo powstrzymując się i polując wyłącznie na zwierzęta, których krwi nigdy nie burzy pożądanie, których serca nigdy nie biją żywiej radością, których pragnienia nie sprowadzają snów, mogę kontrolować własne przeznaczenie. Mogę się nie poddawać mrocznej stronie. Mogę zapanować nad własną Mocą."
Przeczytałem kiedyś pewną książkę i całe moje życie się zmieniło. Już od pierwszej strony tak silnie na mnie podziałała, że miałem wrażenie, jakbym odrywał się od krzesła, na którym siedziałem i od stołu, na którym leżała książka. Chociaż byłem przekonany, że moje ciało oddala się ode mnie, to tkwiłem na krześle i przy stole całym sobą, całym swoim jestestwem, a książka działała nie tylko na mą duszę, lecz na wszystko, co sprawiało, że jestem sobą. Był to wpływ tak ogromny, że wydawało mi się, iż spomiędzy jej kartek bije światło, które uderza w moją twarz; światło, które mąci mój umysł i jednocześnie go rozjaśnia. Pomyślałem, że dzięki niemu będę mógł stworzyć siebie na nowo i że z nim nie zboczę z drogi; wyczułem w nim zapowiedź życia, do którego wkrótce miałem się zbliżyć i które miałem poznać. Siedziałem przy stole i przewracałem kolejne strony, z pełną świadomością czytając zapisane na nich słowa, a moje życie właśnie się zmieniało. Miłość to nagła potrzeba wtulenia się w kogoś i bycia obok niego. To pragnienie, by trzymając tego kogoś w ramionach, zostawić cały świat na zewnątrz. To tęsknota za bezpiecznym schronieniem dla duszy.
Aleksander Wadimowicz Krugłow spojrzał na zegarek Wostok Amfibia, który otrzymał za pięć lat służby w Afganistanie wraz z Gwiazdą Weteranów Wojny Afgańskiej. Prawie wpół do pierwszej w nocy. Choć niebo było zachmurzone, a jedyne słabe światło biło od łuny Trójmiasta, godzinę dostrzegł bez problemu dzięki nafosforyzowanym wskazówkom. Lubił ten zegarek. Przeżył niejedno, niejedną bójkę i upadek, a także dziesięciominutowe gotowanie we wrzątku, co było pokłosiem pijackiego zakładu Saszy z kilkoma znajomymi o to, że jego Amfibia jest „nie do zajebania”. Zegarek wygrał dla właściciela równowartość stu dolarów. (…) Trudno było takiego zegarka nie lubić.
Weteran siedział na dachu czteropiętrowego bloku w Chylonii, oparty o krępy komin, palił papierosa, pieczołowicie osłaniając ognik zwiniętą dłonią. Filował na niewielki obiekt magazynowy (…) w odległości około trzystu metrów i słuchał na swoim walkmanie „Jeziora Łabędziego” Piotra Iljicza Czajkowskiego. Konkretnie aktu pierwszego, części drugiej, Tempo di valse (…). Konkurować z nim w jego prywatnym rankingu mógł tylko „Walc Kwiatów” z „Dziadka do orzechów”. Nienawidził, gdy przerywano mu słuchanie jego ukochanej muzyki.
(…)
Kątem półprzymkniętego oka dostrzegł, że na teren posesji wjeżdża na światłach postojowych ciemne BMW i również ciemne, mniejsze Audi (…). Błyskawicznie ujął noktowizyjną lornetkę i przyłożył ją do oczu, bezgłośnie zgrzytnąwszy zębami. Job waszu mat', ja was, skurwysyny, pozabijam – pomyślał. (…) Położył się na brzuchu.
(…)
Audi pozostawiło pasażerów własnemu losowi, po czym odjechało, włączając na ulicy światła mijania (…) . Sasza zauważył jeszcze, że ten trzeci też został, najwyraźniej z jakimś dodatkowym zadaniem. O żesz ty kurwo bita, co ty knujesz?… W planie pojawił się właśnie pierwszy nieprzewidziany element, na które go uczulano. No dobra, zajmiemy się i tobą, tylko zobaczę, gdzie się zadekujesz. Odruchowo położył dłoń na lufie swojego barretta M82. W słuchawkach zabrzmiało Allegro moderato.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl