Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lasza dziubka", znaleziono 8

Piechotą chodzą ci z psami, ksiądz z walizeczką, pewnie do chorego, starzy ludzie, opierając się na laskach, balkonikach, krusi jak podeschnięte źdźbła.
Piechotą chodzą ci z psami, ksiądz z walizeczką, pewnie do chorego, starzy ludzie, opierając się na laskach, balkonikach, krusi jak podeschnięte źdźbła.
- Ci, którzy zasłużyli na szacunek, dostają go bez proszenia - warknęłam. - Jeśli ktoś go żąda, to znaczy, że go nie wzbudza. Jestem twoją córką, nie twoim koniem, wasza lordowska mość.
"-Ty to masz epicką robotę, chłopie! Pomasujesz sobie parę pachnących lasek i jeszcze ci za to płacą! Też bym tak chciał!
Oj nie chciałbyś chłopie... Większość moich pacjentów nie przypomina lasek.i płeć nie ta, i wiek nie ten a zapach przemilczę"
- A ty zawsze postępujesz mądrze i dojrzale.
- Pewnie nie, ale gdybym miała popełnić duży błąd, chciałabym ,żeby ktoś mnie złapał za rękaw i powiedział: ,,Hej, mała, w tej chwili przydałoby ci się piwo!''.
- Okej ,będę pamiętał. Poza tym mój wieczór i tak skończył się zgodnie z tym ,co zamierzałem. Wylądowałem u seksownej laski
- O, zakochałaś się. Więc to już ten etap. - Zaśmiał się drwiąco - Ale wiesz co, Eden? Rób sobie, co chcesz. Ja nie będę wokół ciebie skakał. Nie jesteś księżniczką, by za tobą biegać, żebyś się mogła zastanawiać, czy łaskawie przyjąć mnie na audiencji, czy olać temat. Polubiłem cię, bo wydawałaś się szczera i dobra, a okazało się, że byłaś jedynie laską do łóżka. Najwidoczniej pasowała ci taka rola(...)
To, co nosi pom­pa­tycz­ną nazwę „sza­cow­ne­go wieku”, każe żyć w at­mos­fe­rze pro­stac­twa, którą każda ozna­ka sza­cun­ku tylko pod­kre­śla: przy­no­szą ci laskę, choć o nią nie pro­si­łaś, po­da­ją ci ramię za każ­dym razem, gdy chcesz zro­bić krok, na twój widok od razu za­my­ka­ją okna, szep­czą: „Uwaga, sto­pień”, jak­byś była ślepa, mówią do cie­bie fał­szy­wie ra­do­snym tonem, jakby prze­wi­dy­wa­li, że jutro umrzesz, i pró­bo­wa­li to przed tobą ukryć.
A jak według ciebie powinnam na niego patrzeć? – spytałam wyzywająco, kładąc łokcie na stole. Również się zbliżył i ułożył dłonie tak jak ja. – Jak na zakazany deser, który mama zabroniła ci zjeść przed obiadem. Jak na kogoś, przez kogo brakuje ci tchu, robi się gorąco w podbrzuszu, a uda drżą niecierpliwie. Twój oddech robi się płytki, a ty zapominasz języka w gębie. Powinnaś chcieć być na miejscu tej laski. Marzyć, by to tobie wsuwał język do gardła, a ręce pod sukienkę. I chcieć wyrwać wszystkie kłaki z głowy tej suki.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl