Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lat i dziedzic", znaleziono 143

Zasuwam zasłony i wracam do pracy, ignorując cienie tańczące w rogach pomieszczenia. Nie chcę się zbytnio zastanawiać nad faktem, ze jestem tutaj całkiem sama, w miejscu, w którym dzieją się najwyraźniej różne dziwne rzeczy i gdzie znikają ludzie.
Pożądanie wypełniano każdą komórkę jej ciała. Nawet gdyby chciała, nie mogła temu zaprzeczyć. Ja zaś czułem, się jak w pieprzonym siódmym niebie. Być może N każdym dniem nasza sytuacja będzie się coraz bardziej komplikować, ale nie byliśmy w stanie zatrzymać tego, co działo się między nami.
Zdawało mu się, że wszystko, co się między nimi aktualnie działo, było kontynuacją zmian, jakich Nadia zażądała wiosną. Zaczęło się od osobnej kołdry, po miesiącu, dwóch - za jej sugestią - spali już na osobnych posłaniach, w innych pokojach. Domyślał się, że kolejnym krokiem ma być rozstanie.
Wyciągnął papierosa z nadzieją, że nikotyna pobudzi odpowiednie receptury w mózgu. Rzekomo tak się działo - badania dowiodły, że w dymie znajduje się noradrenalina, która wpływa korzystnie na korę mózgu, zwiększając zdolności umysłowe. Szkoda tylko, że przy okazji dziadostwo zabija.
Nikogo nie da się zmusić do podłości. Nie da się nikogo wepchnąć w błoto, w błoto ludzie wchodzą sami. Bez względu na to, co będzie się działo wokół nich , nie ma i nie będzie usprawiedliwień. Ale usprawiedliwień i tak się szuka, i tak się je znajduje. Wszystkich ludzi tak uczono i oni okazali się pilnymi uczniami.
Słabostkę miał jedną, że grać lubił. Grałby był dzień i noc, gdyby mógł w taka grę, jaka się komu podobała. Umiał wszystkie doskonale, mimo to całe życie przegrywał. Dlatego, choć mu się nieźle działo, nigdy grosza przy duszy nie utrzymał...
Zdaje mi się, że gestem najwyższego bohaterstwa byłoby
teraz zamknięcie mordy
i spojrzenie drugiemu człowiekowi w twarz
ale do tego potrzeba ciszy
dlatego gdybym mógł wykupiłbym
jak najwięcej przestrzeni
i wypełniłbym ją ciszą w której nic by się nie działo
milczałbym prosto w eter
milczałbym na całego
Opowiadania, które przeczytamy w odpowiednim wieku towarzysza nam już zawsze. Możemy zapomnieć kto je napisał i jaki nosiły tytuł. Czasami zapominamy nawet, co się w nich działo. Ale jeśli opowiadanie nas poruszy, pozostaje z nami, ukryte w zakamarkach naszego umysłu, które my sami rzadko odwiedzamy.
Ludzie od setek tysięcy lat miewali te same uczucia, przeżywali podobne sytuacje i musieli używać jednakowych słów. Wszystko, co robimy, jest banalne, szablonowe; wszystko już było, działo się, powtarzało tysiące razy. Ale dla każdej jednostki każdy z tych banałów jest zawsze nowością i odkryciem.
Ludziom od dziecka wmawia się, że rodzina jest najważniejsza i choćby nie wiadomo co się działo, musi się zawsze wspierać. A potem niektórzy latami trzymają się toksycznych krewnych, gniją od środka, aż wreszcie kończą z pętlą na szyi lub podciętymi żyłami. Znam takie przypadki.
Wszyscy troje usiedli pod ścianą i połączyli się, żeby zbadać program. Michael uwielbiał ten etap: zamknięcie oczu, skupienie całej świadomości na tym, co działo się w trumnie, i uzyskanie dostępu do surowych elementów samego VirtNetu,kodu tego, co widział wokół siebie.
-A ty co byś chciał, Piotrek?- spytała naraz Karolcia?
-Ja?- Piotr zastanowił się przez chwilę i zaraz potem powiedział: (...) Ja bym tak chciał tu stać na podwórku i patrzeć, co by tu się działo, gdyby tak spełniło się życzenie każdego człowieka, który tu mieszka. Każdego dziecka i każdego dorosłego.
— (...) Jesteś wart o wiele więcej.
Obdarowuje mnie jednym pocałunkiem, a ja zamykam oczy i wsłuchuję się w bicie jego serca.
— W takim razie mam tylko dwie prośby, Audie — szepcze.
— Tak?
— Skończ te studia, dobrze? I nie wałkujmy już więcej tego tematu, tylko bądźmy razem. Cokolwiek by się nie działo.
Choć dla wielu z nas to niełatwe, w naszym odpoczynku powinno być także miejsce na uwolnienie od działania. Ten obszar naszego życia również jest sensowny - sensownie jest poświęcić czas na niedziałanie. Mam wrażenie, że sensownie działa ten, kto potrafi sensownie nie działać. Warto pielęgnować w sobie przeświadczenie, że jestem wartościowy również wtedy, gdy nie działam.
W moim świecie nie można ufać nikomu. Nikomu. Rodzina, przyjaciele, znajomi, współpracownicy, wszyscy ludzie, w których powinienem mieć oparcie, zazwyczaj znikali wtedy, gdy działo się coś złego. Zostawałem sam, zdany na łaskę i niełaskę losu. Nieważne , jak trudne zadanie miałem do wykonania.
Kiedy z oczywistych względów zdecydowałem, że dziecko powinno się urodzić dwudziestego piątego czerwca, sprawdziłem, co działo się w noc, gdy Rosemary musiałaby począć. Zgadnijcie, co znalazłem: wizytę papieża i transmisję mszy w telewizji. I co tu mówić o zrządzeniach losu! Od tej chwili czułem, że ta książka musiała powstać.
Najpierw doprowadzasz do porządku siebie. Potem swój dom. Następnie swój kawałek nieba. A później...
Cóż, wtedy nie wiedziała dokładnie, co się działo potem. Miała jednak nadzieję, że po tym świat weźmie się do roboty, jak odpowiednio złożony werk zegarka potraktowanego olejem.
Wysoko w przestworzach oglądałem zapierające dech w piersiach wschody i zachody słońca. Widziałem najjaśniejsze gwiazdy i planety, a widowisko to podziwiałem niczym widz w pierwszym rzędzie. Nie widziałem jednak wszystkiego, choćby tego, co działo się w dole, kiedy ja leciałem wysoko, zarabiając pieniądze i podziwiając widoki.
Coś się z nią działo; pośladki wciąż ją paliły, ale jednocześnie rozchodziło się w nich dziwne ciepło. Bolało ją i czuła się upokorzona, nagle jednak zdała sobie sprawę, że zarówno upokorzenie, jak i ból zaczynają ją podniecać. Fakt, że ktoś obnażył ją siłą w ten sposób i ukarał wyłącznie dla własnej przyjemności, pobudzał jej najmroczniejsze seksualne instynkty.
Bo inaczej nie jest się człowiekiem, tylko śmieciem" "Mówił, że z Nangijali pochodzą wszystkie bajki, bo właśnie tam takie rzeczy się dzieją i ten, kto się tam znajdzie, ma przygody i od rana do wieczora, a nawet w nocy" "Obmacałem się dokładnie i poczułem, że jestem zdrowy i wesoły w każdej części ciała. Po co mi w takim razie uroda? I bez niej moje ciało było takie szczęśliwe, jakby się całe śmiało
Zegarek na jej stoliku nocnym pokazywał trzecią. Świetnie!, pomyślała z sarkazmem. Zawsze, gdy budziła się w nocy, przypominała sobie słowa swojej najlepszej przyjaciółki Kaśki, że wszystkie napady i morderstwa w nocy dzieją się w okolicy godziny trzeciej, bo wtedy większość ludzi śpi najmocniej. Nie lubiła więc budzić się o tej porze.
Oni też chcieli przekraczać granicę jak ludzie, a nie jak bydło. Niektórzy mieli nadzieję, że dożyją tej chwili, gdy i oni będą mogli, jak prawdziwi Europejczycy, jeździć do innych krajów bez kontroli i czekania, choć ta wizja wydawała się w tej chwili kompletnie nierealna, a to, co działo się na przejściu drogowym w Świecku, wydawało się granicą możliwości.
Jak to jest, mój kroczący w cieniu przyjacielu, że nie obawiamy się snów? Tracimy przytomność, tracimy kontrolę, dzieją się rzeczy, do których nie stosuje się żadna logika ani oczywiste zasady. Pojawiają się przyjaciele i zmieniają się w obcych. Otoczenie przekształca się nagle, a my rzadko to kwestionujemy. Nie boimy się snów, ale boimy się szaleństwa, a śmierć nas przeraża.
Na tym świecie istnieje siła, która działa na rzecz dobra. W to też wierzę. Częściowo chyba po to, żeby nie zwariować na myśl o wszystkich okropnościach, które się dzieją, ale jednocześnie... cóż... dowody zdają się to potwierdzać, nie sądzisz? Nie tylko tutaj, ale wszędzie. Jest jakaś siła, która stara się przywrócić równowagę. Kiedy przyjdą koszmary, Ralph, spróbuj sobie przypomnieć ten mały skrawek papieru.
Przecież Polska nie zaistniała ot tak w chwili, kiedy przyjęła chrzest. Na tych samych terenach działo się wiele ciekawych rzeczy, żyli ludzie, którzy wierzyli w starych bogów oraz najróżniejsze demony. Mieli swoje święta, własne tradycję. Chrześcijaństwo, nie mogąc tego wszystkiego wyplewić z umysłów ludzi, zaczęło przejmować niektóre ze starych zwyczajów.
Świat to trudne miejsce . Jemu nie zależy. Choć nie żywi nienawiści do ciebie i do mnie, nie darzy nas tez miłością. Dzieją się na nim rzeczy straszne, których nikt nie potrafi wytłumaczyć. Dobrzy ludzie umierają w zły, bolesny sposób i pozostawiają tych, co ich kochali, całkiem samotnych. Czasem się wydaje, że tylko złym ludziom dopisuje zdrowie i powodzenie. Świat cię nie kocha.
-A więc żona nikogo nie miała? I nic jej nie łączyło z Waldemarem Malewskim?
-Dlaczego z nim?
-A czemu nie? Jednocześnie zniknęli z pańskiego życia.
-Tak, to działo się jakoś w tym samym czasie. Pamiętam, pomyślałem, że nieszczęścia chodzą parami. Nie widzę związku.
-Dlatego jest policja. Żeby widzieć związki.
-Policja też niczego nie widziała.
-To była tamta policja, ja jestem ta, która widzi.
- Zyskałeś niemałą sławę - odezwała się Alyss, uśmiechając się do Willa przy obiedzie.
- Działam odruchowo - tłumaczył. - W gruncie rzeczy trochę mnie to wszystko przytłacza.
- Odruchowo zaprosiłeś załogę wilczego okrętu na ucztę? - zagaiła. - Odruchowo zapobiegłeś krwawej bitwie, poświęcając ledwie kilka zwierząt oraz parę bukłaków wina? Rzekłabym, że poradziłeś sobie całkiem dobrze.
Czasem w biegu dziejów bywają szczególne chwile kiedy zrządzeniem losu wszystkie rzeczy i istoty, aż do najodleglejszych gwiazd w górze, współdziałają w niepowtarzalny sposób, i wtedy może się zdarzyć coś, co nie byłoby możliwe wcześniej ani później. Niestety, ludzie zazwyczaj nie potrafią z nich skorzystać i dlatego godziny gwiezdne mijają często niezauważenie. Ale jeśli jest ktoś, kto je rozpozna, to na świecie dzieją się wielkie rzeczy.
"Miała rację mówiąc, że kochała Aleksandra o wiele moc niej niż swojego zmarłego męża. Tak mocno, że okazało się to siłą nie do pokonania. Bez niego każdego dnia umier od nowa i rozsądek nie miał tu nic do powiedzenia. Serce wie działo swoje i nie zamierzało dać za wygraną. Jak dziś, gdy za miast podejść i ze spokojem zaczekać na jego słowa, na prze prosiny, ona rzuciła się prosto w ramiona ukochanego."
© 2007 - 2025 nakanapie.pl