Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lat mamy zabawek", znaleziono 118

Jedyną rzeczą odróżniającą chłopców od mężczyzn jest cena ich zabawek.
Wiele osób myśli, że jeśli dziecko ma jedzenie, ubrania i zabawki, to do szczęścia niczego więcej mu nie potrzeba. (...) Jednak dziecko o wiele bardziej pragnie bliskości i uwagi rodziców niż najpiękniejszych zabawek…
Kontrwywiad CIA był dość upiornym wydziałem obsadzonym błyskotliwymi, zdziwaczałymi introwertykami lubiącymi pracować przy opuszczonych żaluzjach, najlepiej po ciemku; postronni obserwatorzy z branży nazywali go Wyspą Zepsutych Zabawek.
To chyba jednak ewolucja, tak już chyba będzie, że człowiek jedną rękę zyska do trzymania papierosa, jedną nogę do na bungee skoków, drugie serce, by mieć stos kochanek, drugą pochwę, dla erotycznych zabawek.
Rano urodziła mi się siostra. Brzydka jest.
Cała czerwona i cała w paski.
Tata się pyta, czy się cieszę, mówię, że nie. Wcale się nie cieszę. Nie chcę jej. Mam nadzieję, że zostawią ją w szpitalu.
Nie pożyczę jej zabawek.
Ale podoba mi się jej przytulanka.
Zimowa noc panoszy się za oknem, wybałusza czarne ślepia i ze zdumieniem spogląda na ludzi. Maskami otula domy, a jej aksamitne stopy w czarnych kaloszach bezszelestnie suną po świecie. Niebo opada na wysokość wyciągniętej ręki. Boję się, że może mi spaść na głowę. Gwiazdy w bezkresnej przestrzeni — malutkie perełki — straszą swym blaskiem. Całun zaległ na świecie, chociaż biała ziemia iskrzy się kryształkami lodu. Ale wszystko, wszystko na nic w porównaniu z okrucieństwem czarnej lutowej nocy.
To ryczał Jałmużnik. Wypluł ziemię z ust, jakoś udało mu się odepchnąć trzymającego go zbira. Szybko dostał za to trzy silne ciosy i już legł bez sił, brocząc krwią. Makary w jakimś przebłysku głębszej myśli zdał sobie sprawę, że grzmocąc Nicetasa po twarzy, nie wyciągnie prawdy. Pozwolił więc dryblasowi odetchnąć, a nawet splunąć i wysmarkać nos. Wielka Pięść siadł oparty o maszt namiotu. Mimo krwi zalewającej mu twarz, oczy lśniły dziko pełne furii. Mięśnie rwały się do bitki. Jednak nim obaczył co i jak, już oplotła go lina. Tkwił bez ruchu. - Dobra, przyjacielu. Pogadamy na spokojnie. Możesz być pewien jednego. Mnie nie omamisz. Ja wiem. Wiem, że kitrasz ostrze. Powiem ci tak: a miej sobie to ostrze. W końcu jesteś nawet swój chłop i nie muszę ci jumać twoich zabawek. Ja tylko chcę wiedzieć jedno. Od kogo masz? Za ile? I jakie jeszcze masz wejścia tutaj? I dlaczego nic o tym nie wiem? Nicetas nie odpowiedział.
Twarz nieboszczyka zastygła w grymasie bólu. Wytrzeszczone oczy zdawały się patrzeć na nią. Kałuża krwi wokół głowy wyglądała jak czerwona aureola.
– Na twoim miejscu bym oszalał.
– Och, ja też oszalałam [...]. Ale jeśli żyjesz wystarczająco długo, nawet szaleństwo mija.
Najbardziej irytująca cecha czasu polega na tym, że nigdy go nie wystarcza [...]. Czasem brakuje dekady, czasem tylko chwili, ale życie zawsze kończy się zbyt szybko.
Zmierzałem do końca świata [...]. Chciałem, żeby każdy krok trwał jak najdłużej.
Historie mają moc. Przynajmniej dopóki się w nie wierzy.
-Równie dobrze moglibyśmy stać się trupami.
-To ryzyko, które podejmuje każdy, pozostajac przy życiu
Czymże jest człowiek, jeżeli nie ciągiem śladów, które po sobie pozostawia wśród innych ludzi. Nauczyła się stąpać pomiędzy cieniami, lecz pewnych ran nie da się uniknąć: wspomnień, fotografii, imion.
Rzeczy pozostają, nawet jeśli wspomnienia znikają.
Kiedy wszystko przecieka ci przez palce uczysz się cenić przyjemne rzeczy.
(...) zmiana jest najbardziej niebezpieczna, kiedy pozwalamy, by nowe zastąpiło stare.
Miłość i strata są jak statek i morze. Rosną razem. Im bardziej kochamy, tym więcej mamy do stracenia. Ale jedynym sposobem uniknięcia straty jest unikanie miłości. A jakiż smutny byłby wówczas świat.
- Nie zamierzam umierać – oświadczyła. – Nie, dopóki tego nie zobaczę.
- Dopóki czego nie zobaczysz?
Jej uśmiech się rozszerzył.
- Wszystkiego.
W tej grze nie ma dobrych ludzi
Czy wiedziałeś, że kiedy pozbawisz kogoś strachu przed bólem, to tak, jakbyś pozbawił go lęku przed śmiercią?
PonadPrzeciętny. Słowo, od którego wszystko się zaczęło. Słowo, które zmieniło i zniszczyło cały jego świat.
Śmierć zawsze coś ze sobą zabiera.
Świat się opiera, kiedy łamiesz panujące w nim zasady.
Ludzie byli być może bardziej zróżnicowani i skomplikowani, ale w gruncie rzeczy ich organizmy niczym nie różniły się od maszyn. Każdy z nich działał lub nie, psuł się i nadawał do remontu. Prawie każdego można było naprawić.
Głos był wypadkową natury i kultury, genów, ale i wychowania.
[...] ludzie byli skłonni do zmiany wcześniejszych przekonań, jeżeli zobaczyli coś, czego nie rozumieli. "Widziałem" zmieniało się w "wydawało mi się, że widziałem", potem w "nie mogłem tego widzieć" i w końcu w "nie widziałem". Wzrok bywał kapryśny, a umysł - słaby i podatny na sugestię.
Obietnica, której nie umiesz dotrzymać, to tylko inna nazwa kłamstwa!
Lepiej uchodzić za życzliwą osobę niż rzeczywiście mieć przyjaciół.
Uwielbiał burze - sprawiały, że czuł się malutki, jak pojedynczy szew w olbrzymim gobelinie, kropla wody podczas deszczu.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl