Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lato do moby", znaleziono 11

Wielka moc to także wielkie przekleństwo. Tylko niektórych stać na takie poświęcenie. Potęga zdobyta z chciwości zawsze kończy się katastrofą. Ty zaś nie chciałaś mocy. Sama do Ciebie przyszła, dlatego lepiej mnie zrozumiesz
Dlatego ludzie wpadają w spiralę zniechęcenia, gdy uderzą się w palec u nogi, wstając rano z łóżka. Cały ich dzień tak wygląda. Nie mają pojęcia, że zwykła zmiana nastawienia i emocji może zmienić ten dzień - i życie.
Bob Doyle
Gdybym mógł cofnąć czas, na pewno wiele rzeczy zrobiłbym inaczej. Ale nie posiadam takiej mocy....
Nikt jej nie ma, dlatego pamiętajcie, Drogie Czytelniczki, by nie działać pod wpływem emocji. Nie bez powodu mówi się, że są one złym doradcą. I, jak się okazuje, nie tylko kobiety pozostają pod ich wpływem.
Gdybym mógł cofnąć czas, na pewno wiele rzeczy zrobiłbym inaczej. Ale nie posiadam takiej mocy....
Nikt jej nie ma, dlatego pamiętajcie, Drogie Czytelniczki, by nie działać pod wpływem emocji. Nie bez powodu mówi się, że są one złym doradcą. I, jak się okazuje, nie tylko kobiety pozostają pod ich wpływem...
Jeśli już musisz spojrzeć wzdłuż drzewca strzały z jej niewłaściwego końca, jeśli ktoś ma cię w swej mocy, to módl się jak tylko potrafisz, żeby był złym człowiekiem. Ponieważ źli lubią władzę, władzę nad ludźmi – chcą widzieć twój strach. Chcą byś wiedział, że umierasz. Dlatego gadają. Napawają się swoją przewagą.
Koty czasem przemykały się po obu Arkadiach, ale to dlatego, że nie były do końca... cielesne. To Beleth był ich twórcą. Postanowił dać im odrobinę więcej swobody i mocy piekielnych niż innym ziemskim zwierzętom. Nikt nie wie, jak udawało im się przeskakiwać pomiędzy zaświatami, mimo, że ciągle żyły. To jedna z nierozwiązanych do dziś zagadek. Poza kotami żadne inne zwierzę nie miało wstępu do zaświatów.
- Michele, wiesz co mówił wielki kardynał Newman? Że w każdej epoce Kościół wyglądał, jakby chylił się ku upadkowi, i takie wrażenie odnosili ludzie. Ale nigdy nie upadł i nie upadnie, uwierz mi.
- Najwyraźniej to jego endemiczny stan: widać, że Opatrzność pragnie w ten sposób pokazać, że Kościół nie utrzymuje się dzięki ludzkiej mocy, lecz tylko dlatego, że wspiera go Duch Święty.
- Czy nie możesz jakoś sprawić, panie - zapytał wreszcie, widząc okropną bladość olbrzyma - by dolegliwości były nieco mniejsze?
Tamten uśmiechnął się kwaśno.
- Mogę, kapitanie, czy też raczej - mógłbym. Ale moja siła, podobnie jak siła każdego spośród Przyjętych, płynie z rozumienia Szerni. Znamy potęgę Pasm i dlatego właśnie wiemy, kiedy można i należy jej użyć. Kapitanie, czy gdyby dano ci moc rozkazywania wichrom, przyzywałbyś je zawsze, ilekroć chciałbyś zdmuchnąć świeczkę?
Każdy człowiek nosi w sobie jakiś motyw, temat, który kształtuje partyturę i melodie jego życia. Najczęściej ten motyw jest silnie spleciony z pochodzeniem, rozciąga się później na całe życie i nabiera mocy. Człowiekowi nie udaje się od niego uciec, nieważne jak bardzo się stara o to, by przynajmniej przybladł. Niektórzy ludzie są doskonale świadomi tematu swojego życia, przynajmniej w pewnych jego fazach, inni z kolei nie, często dlatego, że nie są w stanie się do tego przyznać. I często jakiś drugi motyw współgra z tym pierwszym i nadaje mu wyjątkową, osobista nutę.
Mógłby prowadzić armie, myślała Angua. Naprawdę by mógł. Niektórzy potrafili całe kraje porwać do wielkich czynów dzięki mocy swej wizji. On też jest do tego zdolny. Nie dlatego że marzy o maszerujących hordach, o władzy nad światem czy o tysiącletnim imperium. On po prostu wierzy, że ludzie są tak naprawdę przyzwoici, że doskonale by się ze sobą zgadzali, gdyby tylko chciało im się postarać. Ta jego wiara jest tak silna, że jaśnieje jak płomień większy niż on sam. Marchewa ma swoje marzenie, a my wszyscy jesteśmy jego elementami, więc to ono kształtuje świat dookoła. A najdziwniejsze, że nikt nie chce go zawieść. To jakby kopnąć największego szczeniaka we wszechświecie. Działa jak magia...
Zaufanie do siebie, wiara we własne możliwości są niezwykle ważnym czynnikiem, są podstawą własnego rozwoju, a w konsekwencji również warunkiem udanych kontaktów międzyludzkich. Podobnie jak poczucie równości, które powinniśmy w sobie rozwinąć, by nasze podejście do ludzi było bezpośrednie, bez wywyższania siebie ponad innych ani poczucia niższości w stosunku do nich, z gruntu pozytywne i pozbawione uprzedzeń. Powodem negatywnego nastawienia do innych jest bowiem zwykle to, że czujemy się od nich gorsi bądź lepsi. Dzięki empatii, czyli poczuciu bliskości z innymi ludźmi, możemy lepiej zrozumieć innych. Bardzo ważne jest również właściwe podejście do śmierci. Powinniśmy zdawać sobie sprawę, że jest ona nieunikniona i że czeka nas wszystkich. Od narodzin z każdą chwilą zbliżamy się do śmierci i nie wiemy, kiedy ona nadejdzie. Kiedy zdamy sobie sprawę, że nasze życie jest krótkie, będzie ono dla nas bardziej cenne i zrobimy wszystko, by jak najlepiej je wykorzystać. Świadomość, że nasze życie jest ulotne i może skończyć się w każdej chwili, może nas wyleczyć ze strachu o nie. Według buddyjskich tekstów życie ludzkie jest niezwykłe i przedstawia ogromną wartość. W odróżnieniu od zwierząt mamy zdolność świadomego rozwijania pozytywnych właściwości. Tu również zgadzam się z Dalaj Lamą, że powinniśmy docenić ową daną nam wartość i zrobić wszystko, co w naszej mocy, by tego nie zmarnować. Według mojej teorii podstawowym obowiązkiem człowieka, jako jednostki należącej do społeczeństwa, jest wykorzystać możliwości, jakimi obdarzyła go natura, i zbudować na nich swoją pożyteczną dla społeczeństwa egzystencję. Jesteśmy do tego zobowiązani, bo jako cząstka tego społeczeństwa, w którym żyjemy, wiele od niego otrzymujemy. Być pożytecznym dla społeczeństwa to znaczy wnosić pewien wkład w rozwój swego środowiska lub całego społeczeństwa. Życie jednostki jest bardzo krótkie, ale właśnie dzięki temu, że w jakiś sposób przyczynia się ona do rozwoju całego gatunku, ma to życie głęboki sens i znaczenie dla całej ludzkości. Uważam, że w pewnym sensie jesteśmy zobowiązani, by nie zmarnować tego, co sami otrzymaliśmy od rodziny i otoczenia na etapie naszego rozwoju. Z pełnym przekonaniem uważam, że moje życie będzie bardziej wartościowe i satysfakcjonujące, jeśli będę miała poczucie, że pozostawiło ono jakiś ślad na Ziemi. Jest to dla mnie cel nadrzędny. Ale moje życie wytyczają jeszcze cele pośrednie. Niestety według mojej obserwacji wiele osób wcale nie stawia sobie celu w życiu. Daje się to zaobserwować w ich nieskoordynowanym działaniu, pozbawionym określonego kierunku i motoru. Ludzie ci, zamiast dążyć do osiągnięcia swojego celu, muszą szukać wytłumaczenia i usprawiedliwienia dla swojej egzystencji, co niekiedy kosztuje ich również ogromnie dużo energii. Odróżnia ich od innych ludzi to, że nigdy nie odczuwają zadowolenia. Nie mogą powiedzieć, że coś osiągnęli, ponieważ oni do niczego nie dążyli. Obce jest im również uczucie przypływu energii, jakie towarzyszy osiąganiu sukcesów. Ich ogólny poziom energii jest z reguły bardzo niski, co łatwo daje się odczuć otoczeniu. Ja polecam raczej poszukiwanie swoich celów w życiu niż poszukiwanie usprawiedliwienia dla swojej egzystencji na Ziemi, po pierwsze dlatego, że jest dużo bardziej twórcze i ak-tywne, a po drugie – dużo bardziej skuteczne, motywujące i przynoszące ogromną satysfakcję.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl