“Ubrała się w biegu, pociągnęła łyk kawy z kubka Marka, choć za chwilę tego żałowała. Znów zamiast zwykłego mleka od krowy nalał tego owsianego gówna. Coraz częściej dawał się wciągać w te ekopierdy. Podgajna zupełnie tego nie rozumiała. Kotlet bez mięsa, mleko z rośliny, gyros z soi. Choć była bardzo postępowa, akurat w tej kwestii pozostała zatwardziałą konserwatystką”