Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz darmowa a", znaleziono 7

"A zatem pozostał mi sen, który miał tylko jedną, jedyną przewagę nad wódką – był całkowicie darmowy".
Przebaczenie to cholernie deficytowy towar i nie mam zamiaru rozdawać go w gratisie. Darmowe próbki właśnie mi się skończyły, a nowej dostawy w najbliższym czasie nie przewiduję.
- Proces trwałby w najlepsze przez rok może dłużej.
- Ani chybi - przyznała. - A ty do tego czasu przeniósłbyś się z Rakowieckiej na Powązki.
- Realna możliwość.
- O tak. Na tyle, że wymyśliłam już nawet, jak sprawić, żeby twój grób odwiedzali jacyś ludzie. Kordian uniósł brwi. - Darmowy hotspot w mogile - oznajmiła. - Ściągnąłbyś w ten sposób wszystkich szukających darmowego wi-fi.
"Krąg to artyści przekrętu. Wiedzą, jak za pomocą darmowej kawy wyłudzić z konta kilka tysięcy, jak zgarnąć czynsz i kaucję za wynajęcie nie swojego mieszkania, a także jak ugrać grube pieniądze na lęku przed uchodźcami."
Strapiony napisałem nawet wiadomość do twórców aplikacji, pytając, dlaczego nie dodają informacji o rzeźbie terenu, skoro ich mapy i tak opierają się na darmowych bazach danych, zawierających topografię. Odpowiedź od autora programu zaskoczyła mnie i uradowała - warstwa topograficzna była dostępna za dodatkową opłatą. Kosztowało to tyle, co nowa książka, a korzyści płynące z odkrycia były bezcenne.
Brakowało mi łączności z moim światem wewnętrznym, byłem odcięty od własnego życia i raptownie traciłem przytomność. Nawet mój organizm wydawał się otępiały. Przypominam sobie, jak brałem prysznic i nic przy tym nie czułem. Przestałem nawet chodzić na pełne życia, darmowe wieczorki taneczne, organizowane w każdy środowy wieczór w kościele na drugim brzegu rzeki, a przecież było to coś, co uwielbiałem. Czułem się odłączony i zagubiony, zupełnie jakbym umarł.
"Tak dobrze, że aż źle" Jolanty Kwiatkowskiej Dużo mówię, trochę słucham, dyskutuję o wszystkim, czyli o niczym i sporo się uczę – przeważnie w knajpach. Fakt, procenciki płatne, ale trzeba zainwestować w doskonalenie umiejętności bycia na czasie. Czerpię wiedzę garściami, korzystając z darmowych korepetycji typu: „Wyrażając swoją opinię, pamiętaj, żeby była zgodną z większością, a jednocześnie indywidualna. Wchodząc do nowego środowiska obserwuj, w kogo się wpatrują. To jest przywódca stada „trendzistów”. Słuchaj. Komentuj, najlepiej jednym słowem: tak, racja, oczywiście. Będziesz trendy. Popieraj: parady równości, prawa feministek, ekologów, związki homoseksualne i wszelkie mniejszości”. Jestem, jak najbardziej, trendy. Popieram prawa wszystkich. Do wszystkiego. Nawet do jazdy po pół litrze z prędkością dwustu kilometrów na godzinę. Byleby zabił siebie i to szybko. Angielski znam. Akcentu w ok, yes i sorry nie słychać. Tolerancyjnością paruję. Dla wszystkich wierzeń, kolorów skóry i zwierząt. Często wolałabym być oddzielona kratą od tych, których toleruję. Bynajmniej nie od zwierząt. Nie kończę każdego zdania: k****. Najlepszy dowód, że trochę kultury liznęłam. Certyfikat przynależności do wolnej, wyzwolonej grupy XXI wieku – mam. Jest dobrze. Tylko, dlaczego jest: tak dobrze – że aż źle?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl