Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lewy dla", znaleziono 539

Koszmarne nianie mieszkają na północy i nic dobrego nie da się o nich powiedzieć.
Książki na regale stały ułożone w alfabetycznym porządku. Hans Christian Andersen rozpoczynał triumfalny pochód powieści, które walczyły o pierwszeństwo w sercach dzieci.
Maluję światy słowami. Nie powiem wam, jak to się dzieje, bo sama nie wiem. Może istniały, zanim je ujrzałam?
Nie wszyscy mogą sięgnąć po szczęście. Najpierw trzeba uwierzyć w dobro.
Nikt nie mówił im już, kim mają być i co ich spotka. Szczęście nierozerwalnie łączy się z wolnością. Żyli więc tak, jak lubią, i wiedzieli, że na archipelag nie powróci nigdy nieszczęście. Nikt bowiem nie był już samotny. I odtąd wiedzieli, że nawet największe zło można oswoić.
Pewnego dnia mała dziewczynka zaczęła spisywać nasze dzieje (...). Nie wiadomo co było pierwsze, jej słowa czy my, ale każde zdanie dawało nam życie. (...) Wymyśliła dla naszej ziemi zwierzęta, słowami zbudowała domy, utkała z nich chmury i gwiazdy, które zawiesiła na niebie.
To jest niezwykły dom. Mieszka w nim szczęśliwa rodzina. W takim domu może zdarzyć się wiele dobrego.
To nie jest normalna niania. I doskonale o tym wiesz. Prawdziwa, niepodrabiana niania ma zwykłe stopy i nie jest tak bystra jak ona. Prawdziwa niania już po tygodniu walczy z płaczem Nieznośnych Trojaczków i nie ma czasu na kontrolowanie reszty rodzeństwa. Prawdziwa niania nigdy nie jeździ na złotym, obsypany, gwiezdnym pyłem rowerze, tylko na czarnym i starym...
W każdym domu musi być miejsce nieposprzątane. Bo zawsze może nadejść taki dzień, kiedy będziemy musieli zdobyć nieznany ląd.
(...) są chwile, których nie wolno odczarować, ulotne i kruche jak sny.
Potem podniósł nóż i prędko ukrył go w komodzie z bielizną. Był lekko otumaniony, poruszał się niepewnie. W końcu zasiadł w stylowym fotelu przywiezionym z Francji, jak zresztą inne cenne meble. Wyglądał jak sułtan w swym haremie, upajał się dźwiękami bitwy i widokiem walczących o niego kobiet. Był jak sędzia na ringu, wszystko analizował.
Widział, że Milena zdążyła objąć prowadzenie, siadając na brzuchu Beaty, jednak nie umiała trafić, jedynie chłostała powietrze, jak niebezpieczne dzikie zwierzę z ostrymi pazurami. Okładały się nawzajem resztkami sił, słychać było przekleństwa i groźby, oddechy stały się krótkie, urywane, uderzenia słabły, ale urażona duma Mileny dodawała jej energii, nie pozwalała się poddać.
Jutro nie przyjdę – powiedziała leżąc na jego ramieniu, jej ręka gładziła jego pierś, miejsce które przed chwilą całowała. - Czemu? - Spotkanie rodzinne u mojego brata, coś w rodzaju pożegnania wszystkich naraz. Przeciągnie się pewnie długo. – Kaja pierwsza wyłamała się z tej niepisanej umowy milczenia o wyjeździe. - Trudno, będę czekał na ciebie pojutrze. Zostaną nam tylko dwa dni. - Wiem, mój Boże, przecież wiem. Dominik podniósł się z tapczanu. - Zrobię ci kogiel-mogiel, chcesz? I kawę? - Tak, uwielbiam kogiel-mogiel. Wyszedł do kuchni, po chwili usłyszała odgłosy jego krzątaniny. - Pomóc ci? – zawołała Kaja. - Nie, maluszku. Ty zostań tam gdzie jesteś, masz za sobą i przed sobą ciężkie dni. Ja się zajmę wszystkim, a ty odpoczywaj przy mnie. Mój Boże, odpoczywaj przy mnie Wrócił do pokoju, ubijając żółtka w kubeczku, przysiadł na brzegu tapczanu. - Gdybyś mi dała na to czas i pozwoliła, rozpieszczałbym cię, tak, jak tego nie robił nikt inny. Nie mogę ci wybaczyć, że nie zadzwoniłaś do mnie zaraz po swoim rozwodzie. Pięć lat, pomyśl, jakie mogłyby być cudowne te pięć lata. W kuchni zagwizdał czajnik. Dominik poszedł zaparzyć kawę. Kaja położyła się na brzuchu. Była naga, ale mimo otwartego okna nie czuła chłodu. Wieczór był ciepły. - Powiedz jedno słowo, a zostanę – prosiła go w myślach – powiedz tylko, że chcesz żebym została, a będę tu, nie wyjadę nigdzie. I nigdy nie będę tego żałować. Powiedz tylko - zostań! Dominik wrócił z kawą i ukręconym żółtkiem. Nachylił się nad nią i pocałował krągły wzgórek pośladka. Kaja odwróciła się i spojrzała mu uważnie w oczy. - No, teraz - pomyślała- powiedz teraz. Ale Dominik popatrzył na nią bez słowa. W jego oczach nie było zwykłych kpiących błysków. Była w nich czułość i żal. Kaja wzięła jego rękę i przytuliła sobie do policzka. Trzymała ją tak długą chwilę. Na dłoń mężczyzny spadła jedna gorąca łza
Na szczęście słońca jest jeszcze wiele, i babie lato wokół się ściele (Goczałkowicka jesień)
Jestem ciszą zadumania (Echolalia)
Zdarza się, że nieuczciwi producenci żywności dodają do kapusty kwas octowy, aby szybko ją zakwasić. Nazywają taka kapustę "kwaszoną". Tak naprawdę jest to kapusta marynowana, konserwowana octem, nie zachodzą w tym przypadku procesy fermentacyjne.
Fermentacja zwiększa przyswajalność wapnia i żelaza, co jest istotne w leczeniu i profilaktyce osteoporozy, osteopenii i anemii. Kiszonki są też dobrym źródłem innych składników mineralnych, np. potasu, magnezu, fosforu.
Hasło "kiszonki" najczęściej kojarzymy z kiszonymi ogórkami i kapustą. Bardziej wtajemniczeni kulinarnie znają jeszcze zakwas z buraków na barszcz lub modne ostatnio kimchi.
Produkty spożywcze poddane fermentacji wzmacniają odporność organizmu. Bakterie probiotyczne niszczą lub osłabiają patogeny wywołujące niektóre schorzenia.
Kiszone produkty regulują stopień wchłaniania cukru we krwi, a co za tym idzie - są polecane w profilaktyce i wsparciu leczenia cukrzycy.
Kiszenie to jeden z najstarszych sposobów utrwalania żywności, przedłużania jej trwałości, znany i stosowany od tysięcy lat.
Kiszonki warto od czasu do czasu próbować - na początku co kilka dni, a przy dłuższym kiszeniu co miesiąc.
Nic tak nie postarza jak desperackie próby odmładzania.
Konkretny biust, pupę i wyraźną talię zawsze miała na miejscu. Podobno najważniejsze są proporcje, a tych nie można było jej odmówić. Sylwetka to jedyne, co jej jeszcze zostało.
- A byłaś zamężna?
- Owszem - przyznała Małgorzata. - Dawno temu. Od wielu lat mieszkam sama, co jednak nie znaczy, że jestem samotna - dodała od razu.
- Ale męża nie masz - skwitowała Karolina.
- Nie mam... ale miewam. Co prawda nie swojego, jednak zawsze szybko go oddaję. Zawsze zwracam pożyczone sprzęty - zripostowała rozbawiona. - Po co mi ten kłopot.
Potyczki przy lodówce były coraz częstsze, ale opór Adama słabł. Małgorzata długo nie wiedziała, czym wreszcie go przekonała do podjęcia próby zadbania o zdrowie. Ważne, że to coś poskutkowało.
A co do rdzewienia pierwszej miłości... może i nie rdzewieje, ale się rozsypuje. Wierz mi... nie rdzewieją tylko wspomnienia. Taką mam nadzieję.
Jedni kleją okręty z zapałek, inni malują lub rzeźbią sylwetkę... najczęściej swoją własną, a ona będzie dbać o zdrowie i utwierdzać się w przekonaniu, że lekarze nie są jej w życiu do niczego potrzebni. No chyba że wreszcie uda się do psychiatry i zapanuje nad swoim językiem.
Czasami mam wrażenie, że ja jestem wciąż taka sama, tylko ta kobieta w lustrze trochę mi do tych wyobrażeń nie pasuje.
... od kiedy to wykształcenie czyni z człowieka inteligentną istotę?
Kiedy odcinasz od swojego życia toksyczne osoby, one nigdy nie opowiedzą ludziom całej prawdy. Będą opowiadać tylko tę część, która sprawia, że to ty wyglądasz źle.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl