Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lub o dworu", znaleziono 36

- Chcę, żebyście to zapamiętali – ciągnął Sawyer Wells. – Żebyście wyobrazili sobie. Żebyście wyobrazili sobie, że jesteście wszystkim. Twoja rodzina to ty. Twoja praca to ty. Piękne drzewo na ulicy, którą idziesz, to ty. Kwitnąca róża to ty.
- Brudny WC na dworcu autobusowym… - rzekł Win.
Piosenka za szóstkę, kieszeń żyta i zapiekanych w cieście kosów mendle trzy. Przekrojono ciasto, ptaszków zabrzmiał chór. Co za pyszne danie na królewski dwór! Król był w skarbcu, liczył tam pieniądze swe, Królowa w komnacie bułkę z miodem je. Służebna w ogrodzie wietrzy ubrań stos, wtem przyleciał ptaszek, oddziobał jej nos.
Wracałem do domu, jakbym w sto par koni jechał. Miałem w kieszeni niemały kapitalik. Tysiąc złotych i wszystkie ruble. Byłem bogaty. Rubelki skrzętnie schowałem, a tysiączek tak rozmnożyłem, że miałem za co postawić ten dom, który widzisz; wielki i piękny niczym jaki dwór pański. Ludzie mówili, że nawet dziadek mojego teścia w takim nie mieszkał.
Nie mając wyboru, rodzice niechętnie pogodzili się z decyzją córki. Zaślubiny Charlesa Fryderyka Stuarta i Elisabeth Anne Lightbody odbyły się trzeciego maja roku tysiąc sześćset trzydziestego dziewiątego w królewskiej kaplicy zamku Windsor. Para natychmiast opuściła dwór królewski i nieczęsto go od tej pory odwiedzała, za­dowalając się życiem na wsi w majątku Charliego, Queen's Malvern.
Dwa dni później wysiadłem na dworcu PKS-u w Bieczu. Wstąpiłem do Akademii Katów, nadrobiłem zaległości. Cholernie fajna ta nowa buda, najbardziej lubię zajęcia z nowoczesnych metod torturowania, eksterminacji dresiarstwa i psychologii skazańców. Ludzie mają dość, niebawem referendum, gdy kara śmierci wróci do kodeksu, będą potrzebni fachowcy do jej wykonywania. Z optymizmem patrzę w przyszłość, bezrobocie nam nie grozi. A wy? Jak trafiliście tutaj?
Zmarszczył czoło na wspomnienie celowo zepsutych serwisów i wciągnął w nozdrza zapachy ze stołówki znajdującej się na parterze. Pomidorowa na rozgrzewkę, a panierowany schabowy na drugie. Szefowa kuchni, która pamiętała czasy złapania Marchwickiego, była bardziej konserwatywna niż prawicowa partia, a jej książka kucharska nie miała więcej niż dwie strony. Tak czy inaczej, wolałby teraz zjeść przypalonego kotleta i wodniste ziemniaki, niż jechać skuterem na Nowy Dwór, aby porozmawiać z matką mężczyzny znalezionego na basenie. Żeby tylko nie zapomniał wziąć odznaki. Niektórzy nie wierzą, że jest oficerem policji. Tylko gdzie ona jest? Westchnął ciężko i zaczął rozglądać się po pokoju.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl