“Pół godziny po północy. Stał na szczycie południowo-zachodniej wieży Oakland Bay Bridge, na wysokości jakichś pięćdziesięciu pięter nad stalowoszarą zatoką i zastanawiał się: na nogi, czy na głowę? Miał na sobie czarny garnitur. Wahał się przez chwilę, bo pożałował garnituru. Lubił dotyk jedwabiu na skórze. No trudno...”