Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lucyan dalaj", znaleziono 53

Dawała mi korepetycje z życia. Byłem jej wdzięczny, że mimo wszystko mnie nie osaczała i rozumiała, kiedy potrzebowałem pobyć sam.
Gdyby demokracja była kwestią racjonalnego podejmowania decyzji, nie byłoby najmniejszego powodu, by wszystkim dawać równe prawa wyborcze - a być może nawet, by wszystkim dawać w ogóle jakiekolwiek prawa wyborcze.
"Czasem życie daje ci druga szansę dlatego, że za pierwszym razem nie byłeś gotowy"
"MANNA" Nakarm mnie dobrym słowem, nie tylko od święta. Na każde skinienie będę ci posłuszny. Będę tańczył jak. derwisz. Tylko mnie nie poniżaj, nie dawaj jałmużny.
Myśl o tym, że znowu będziemy węszyć koło czegoś, zamiast się lenić, nie dawała mi spokoju. Była jak kolec w bucie.
To pierwsza rzecz, jakiej musisz się nauczyć – jak wykrzesać z siebie tę siłę.
Będziesz przy tym cierpieć. Ale ból daje siłę.
Uważasz się za boga. A nim nigdy nie byłeś.
Władzę dawał ci strach ludzi wokół ciebie, mój strach, a teraz już się ciebie nie boję. I nie będę się bała.
Gdyby to życie było, jak książka; gdyby można dawać i ludziom dusze, tak jak się tworzy je w myśli, niby ci sami, a inni byliby ludziska.
"Kiedy dostajesz możliwość zmiany swojego życia, bądź na nią gotowa. Świat niczego nie daje, musisz sama po to sięgnąć."
Słowo "chodzenie" było bardzo dobrym określeniem, bo chodziliśmy przy okazji tego "chodzenia" bez końca. Gdyby za każdy kilometr dawano nam parę złotych, to bylibyśmy bogaci.
Życie ciągle daje nam możliwość obrania nowej drogi, na której będziemy się rozwijać i zmieniać. Kiedy patrzymy wstecz, ledwie poznajemy samych siebie.
Jestem egoistką, trzymającą was obu tak blisko, tylko dlatego, że mi z wami dobrze, że was potrzebuję, choć nie daję wam nic. I może byłoby wam lepiej beze mnie.
Ludzie wokół niej, którzy obdarzyli ją miłością bądź sympatią wraz z pozytywnymi zdarzeniami, dawali jej nadzieję na wspaniałą przyszłość, którą do niedawna widziała jedynie w czarnych barwach.
Przeciskając się przez wąski otwór, pomyślałam, że może właściwie to jest powód, dla którego mama daje mi mało jedzenia: boi się, że jak będę gruba, to nie zmieszczę się w oknie i będę musiała spać na dworze. Mama chce tylko mojego dobra, pomyślałam, stając nogami w zlewie.
Strzeż się kobiet i książek, bo od nich płynie płochość obyczajów i pycha. Bądź pokornego umysłu i serca. Bóg daje maluczkim jaśniejsze zrozumienie rzeczy niż to, którego uczeni nauczyć mogą.
Potrzebowałem jej bardziej niż kiedykolwiek. Żadna kobieta nie dawała mi takiej miłości, jaką otrzymywałem od niej. Jej nigdy nie miałem dość. Nie byłem już sobą. Zatraciłem się w tym gównie i zgubiłem gdzieś po drodze.
"-(...) Ale teraz już czas a mnie.
-Co to znaczy?
-Już mnie nie potrzebujesz.
-To nieprawda.
-Prawda. Masz wszystko. Wszystko, co możesz mieć, w każdym razie. Żyj, kochaj, dawaj szczęście. Nam dałeś.
-Nie odchodź.
-Nie odchodzę. Zawsze będę przy tobie".
Nigdy nie zapominaj, że wszystko ma swoje granice, Katie. Im więcej będziesz dawać z siebie ludziom, tym więcej będą chcieli od Ciebie brać. Jeśli nie będziesz ostrożna, obudzisz się pewnego poranka w wieku czterdziestu jeden lat i zdasz sobie sprawę, że zjedli cię od środka, jak larwy. Ciała, które będziesz znajdować w opuszczonych budynkach, to będzie nic w porównaniu z tobą i twoim życiem.
Czasem życie daje nam szansę, a my za późno ją dostrzegamy. Czasem możemy dotknąć naszych marzeń, ale odwlekamy te chwile. Na potem, na za godzinę, za miesiąc. Na moment, kiedy będziemy do tego perfekcyjnie przygotowani.
– To dawaj tę sieć wsparcia, bo teraz ja jestem podejrzana o morderstwo – oznajmiła dramatycznie Iwona.
- Jak to „teraz ty”? To ja też będę musiała? – przestraszyła się Mati. – Najpierw Celka, teraz ty, a potem niby ja? Jeszcze czego, ja się nie zgadzam!
Kiedy nie masz nic, pozostaje ci tylko nadzieja. Co powoduje, że ona w tobie nie umiera, że pomimo kłód pod nogami dajesz radę?
Wiara w drugiego człowieka w to, że mimo wszystko podniesiesz się i pójdziesz dalej. Nawet jeżeli będziesz musiał pełznąć.
Sama to zrobiłam, posługując się tobą – powiedziała. – Nie ma w tym nic złego i tak powinno być. To jest jak gra na cintarze. Ty grasz na mnie, ja na tobie. Poprowadziłam cię za rękę i dostałam, co chciałam. Ale nie pokonałeś mnie. Nastąpi to dopiero wtedy, gdy nie będę umiała ci się oprzeć. Gdy oddam ci się, choć nie będę chciała, i gdy będę skamleć i błagać o więcej. Gdy sprawisz, że stracę nad sobą kontrolę i nie będę mogła niczego udawać. To być może nastąpi, ale jeszcze nie teraz. Trzeba ci więcej wprawy i samokontroli. Często będziesz dawał mi zwykłą rozkosz, ale sam zauważysz, kiedy nastąpi ten moment. Wtedy, kiedy ty
zechcesz, a nie kiedy ja będę chciała. Wtedy pokonasz mnie, tak jak w każdej chwili ja mogę pokonać ciebie.
Znajdź swoje miejsce na ziemi, a będziesz szczęśliwym człowiekiem. Nie jest ważne, czy to rajska wyspa, zimowa Norwegia, zatłoczone miasto, osiedle przy lesie, czy mała chatka na wsi. Chodzi o to, by współgrało ono z nami.
Dawało poczucie, że jesteśmy u siebie w domu.
Pewnego dnia się zakochasz, synku. Nie poprzestań na byle czym. Wybierz sobie dziewczynę, która nie będzie łatwa. Taką, o którą będziesz musiał walczyć, a potem nigdy nie przestawaj. Nigdy – nabrała mocno powietrza – nie dawaj za wygraną, kiedy walczysz o to, czego pragniesz.
- Najbardziej chciałbym teraz po prostu znaleźć się z powrotem w mojej kuchni w Bazie, słowo daję.
- Zapomniałeś o Bóldożercach? - spytał Newt.
Patelniak zawahał się na sekundę, po czym odparł:
- Nigdy nie czepiały się mnie w kuchni, nie?
- Taa, no cóż, po prostu będziemy ci musieli znaleźć nowe lokum do kucharzenia.
Gdy upiór nie dawał się zauważyć, sygnalizował swoją obecność czy przejściową bytność jakimś wydarzeniem, zabawnym bądź niekoniecznie, albowiem powszechny przesąd czynił go odpowiedzialnym za wszystkie nieszczęścia. Zdarzył się jakiś wypadek Koleżanka zrobiła mi brzydki kawał ? Zginęła puderniczka? Wszystkiemu był winien upiór Opery!
Dajesz spokój tym, którzy są w pobliżu ciebie - rzekł żarliwie, patrząc Annie w oczy. - Wilkołaki, szczególnie te dominujące, zawsze balansują na krawędzi agresji. Przez kilka godzin byłem zamknięty na małej przestrzeni z wieloma obcymi, ale gdy podeszłaś, całe moje rozdrażnienie, drapieżność uleciały. - Ścisnął jej dłonie. - Jesteś darem, Anno.
- O ludzie. - Głos Patelniaka gwałtownie przywrócił Thomasa do rzeczywistości. - Nie możemy pozwolić, żeby nam założyli te koromysła na twarz, nie? Najbardziej chciałbym teraz po prostu znaleźć się z powrotem w mojej kuchni w Bazie, słowo daję.
- Zapomniałeś o Bóldożercach?
- Nigdy nie czepiały się mnie w kuchni, nie?
- Taa, no cóż, po prostu będziemy ci musieli znaleźć nowe lokum do kucharzenia.
- Chcę wierzyć, że jestem silna - wyznała. - Na tyle odporna i wytrzymała, aby inni mogli na mnie polegać, i że dzięki tej mocy jestem teraz wolna, w przeciwieństwie do Bronwyn, Millarda czy Enocha. Zawsze byłam tą, która zniesie wszystko, zupełnie jakbym miała w sobie wyłączony czujnik bólu. Potrafię odgrodzić się od okropności i dawać sobie radę, robić, co należy.
Przestępca zawsze wraca na miejsce zbrodni. W tym stwierdzeniu musi być jakieś ziarenko prawdy.W środę na dużej przerwie udałem się do sklepiku. - Spadaj stąd Heniek, i tak nic nie kupisz-próbowała się mnie pozbyć Marta. -Henryk to mój ojciec. Ja mam na imię Łukasz-odparłem. -Jasne. Heniek. Co za zdzira. A przez chwilę było mi jej żal z powodu manka. Zauważyłem, że w zielonym zeszycie dopisuje niewielkie kwoty przy kilku nazwiskach. -Dasz coś na krechę?-zagaiłem -Heńkom nie daję-odparowała. -Ale Jankowi dajesz w każdą sobotę po dyskotece. Dupy mu dajesz-dowaliłem jej tak, że poczerwieniała ze złości. -Żebym cię tu więcej, Łukasz, nie widziała!-krzyknęła. No, chociaż zapamiętała, jak mam na imię, ale pozostałem bezlitosny: -Od Janka wiem, że po ostatnim ruchanku puściłaś wielkiego, śmierdzącego bąka. Rzciła we mnie zeszytem, ale byłem szybszy i nie trafiła.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl