Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "luzna dzieci", znaleziono 123

Jak każde dziecko na świecie tak i ja od zawsze chciałem mieć psa. Roko, bo tak miał się nazywać, byłby piękny, wesoły, przyjacielski, odważny, mądry i generalnie najwspanialszy na świecie.
Jesteśmy dziećmi natury. Jej piękna, siły, różnorodności, nieograniczonych możliwości tworzenia. Co z nas byliby za naukowcy, gdybyśmy swoje działania podporządkowali jednemu gatunkowi, tylko dlatego, że do niego należymy.
Wojna dla nikogo nie jest dobrym miejscem. Ale przyszło nam żyć w niespokojnych czasach i możemy jedynie mieć nadzieję, że nasze dzieci nigdy nie będę musiały oglądać wojny na własne oczy.
Opieka nad własnym ciałem niczym się nie różni od opieki nad dzieckiem. Czasami jest trudno, czasami niewdzięcznie, czasami chcesz się poddać, ale jeśli to zrobisz, za osiemnaście lat będziesz doświadczać konsekwencji tej decyzji.
Wiem też, że będziesz je kochać miłością całkiem inną, mocniejszą niż ta wobec mnie, miłością wybaczającą wszystko, czekającą i walczącą o każdy spokojny oddech tej istotki. Dziecko jest najważniejsze, bo jest częścią ciebie.
Kiedy byłam dzieckiem, nie było ani powszechnie dostępnych komputerów, ani programów "upiększających". Jak ktoś był brzydki, to tak wyglądał na zdjęciu, czasem tylko litościwy fotograf odrobinę podretuszował fotkę, ale w efekcie końcowym i tak była podobna do pierwowzoru.
- Wtedy, całe dzieciństwo i wiele lat potem, byłem zły. Agresywny. Czułem się skrzywdzony i odtrącony. Dlaczego inni mogą mieć normalne życie, tylko nie ja?
Wtedy Toby'emu nie śniło się nawet, że dzieci takich jak on jest w okolicy ponad tysiąc.
Widzisz będziesz musiał kiedyś przestać wieść infantylny żywot dziecka i dorosnąć, a wtedy mój drogi, przekonasz się, że życie nie zawsze jest usłane różami. O tak.. Życie jest ciężkie stary!
-Jeśli jesteś w ciąży, to wszystko utrudni.
Ewa potrząsnęła głową i dotknęła brzucha.
-Nie, jeśli jestem w ciąży to wszystko zmieni(...). Bo z tego koszmaru narodzi się coś dobrego, a ja będę walczyła z całych sił, żeby moje dziecko przeżyło.
W takich miejscach, jak dom dziecka, trzeba umieć szybko dorosnąć. Tam nie ma czasu na fochy, dąsy ani płacz. Trzeba sobie radzić, trzeba umieć zawalczyć o swoje i nie dać się sprowadzić do poziomu listwy podłogowej, przy której teraz był chłopiec o krótkich blond włosach.
Twierdzenie, że nasze panowanie nad niedźwiedziami jest zjawiskiem całkiem nowym, byłoby więc nieprawdziwe. Mimo wszystko wydaje się trochę dziwne, że dzieci tak powszechnie tulą się do wypchanej wersji zwierzęcia, którego nazwę kiedyś baliśmy się wymówić.
Myślałam, że rodząc dziecko, przysłużę się światu. Myślałam, że w ten sposób przyczynię się do jego wzrostu i uczynię go lepszym. Tymczasem narodziny syna tak ograniczyły mój własny świat, ze byłam w stanie myśleć tylko o tym wrzeszczącym niemowlęciu.
Nie liczy się, w co wierzymy; to, jak kochamy, czyni nas tym, kim jesteśmy. Myślałem, że jako dorośli kochamy tak samo, jak byliśmy kochani jako dzieci. Myliłem się - prawdziwa miłość polega na dawaniu tego, czego samemu się nie dostało, bez umiaru ani lęku (...)
Kiedy byłam mała, zawsze uważałam, że aby uciec, trzeba wstać i zacząć biec, jak robią dzieci w filmach. Nienawistny krzyk, trzaśnięcie drzwiami, potem bieg. Dowiedziałam się jednak, że wielu ludzi ucieka, choć nigdzie się nie rusza.
- Nienawidzę twoich łez
- Nienawidzę, gdy traktujesz mnie jak bezwartościowy przedmiot.
- Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu, Snow. Jesteś moją żoną, w przyszłości będziesz matką moich dzieci. Nie jesteś bezwartościowa.
Mam już dość śpiewania tego, co mi podsuwają pod nos, coś, czego po prostu nie czuję i czego sam nie stworzyłem. Przez lata mi to nie przeszkadzało, bo byłem dzieckiem, cieszyłem się każdym nowym osiągnięciem, tym, że ludzie kochają mój głos.
Wzajemne relacje rodziców tworzą charakterystyczny dla danego domu klimat emocjonalny, będący zaczątkiem zdrowia bądź choroby ich dzieci. Jest on albo "ciepły i puchaty", czyli taki, do którego chce się wracać, bo jest tam bezpiecznie, albo "zimny i kolczasty", czyli taki, że najlepiej byłoby uciec z takiego domu. Wychowywałam się w klimacie "zimnym i kolczastym"...
- Czasem myślę, że ludziom za łatwo przychodzi rozmnażanie się - mówi cicho i patrzy przed siebie. - Może gdyby dziecko nie zjawiało się ot tak, po dziewięciu miesiącach, tylko trzeba było na nie latami zapracować i na przykład nabiegać się z taczkami z węglem, nie byłoby nas na tym świecie, Erno.
Byłem normalnym dzieckiem - co oznacza: samolubnym i nie do końca przekonanym o istnieniu rzeczy niebędących mną, i pewnym, absolutnie, niewzruszenie pewnym, że jestem najważniejszą istotą w całym wszechświecie. Nie istniało nic ważniejszego dla mnie ode mnie samego.
Gdyby nie musiała chodzić do warszawskiej szkoły, może byłoby jej łatwiej. Tak naprawdę nigdy nie przyzwyczaiła sie do tego molocha, w którym słabsze i nieśmiałe dzieci musiały podporządkować się silniejszym i chamskim uczniom, nauczyciele zaś albo tego nie dostrzegali, albo prędzej czy później się poddawali.
Miłość jest najważniejsza, Kamilo. Bez miłości nie ma zdrowia, tak jesteśmy skonstruowani. Niekochane i porzucone dzieci się nie rozwija. (...) zdrowie może być kulawe, jednak gdy masz z kim dzielić swojego smutki, gdy masz prawdziwą miłość, to nawet w chorobie będziesz szczęśliwa.
– To spytam inaczej, bo na słowa z tobą nie wygram. Jeśli chcesz komuś udowodnić, że dopuścił się zaniechania w kwestii... wychowania dziecka... skutkującego samobójstwem tego dziecka, to będziesz zbierał dowody, że nie kochał dość mocno swojej córki czy syna, czy może poszlaki prowadzące do wniosków, że źle okazywał miłość? Czy to w ogóle da się stwierdzić? To szaleństwo, John. Przecież ich rodzice ponieśli już taką karę, że ciężko to sobie nawet wyobrazić.
...etyka lekarska i moralność chrześcijańska nie mają ze sobą nic wspólnego. Moralność chrześcijańska wywodzi się z religii żydowskiej, więc nie może być zdrowa. Z chorej matki nie urodzi się zdrowe dziecko. A nawet gdyby się jakimś cudem urodziło, byłby to wyjątek, a nie reguła.
Kocham cię. Kocham cię całym sobą, jakim byłem, jestem teraz i pragnę być. Kocham cię moją przeszłością i kocham cię za przyszłość. Kocham cię za dzieci, które będziemy mieć, i za lata, które razem spędzimy. Kocham cię za każdy mój uśmiech i co więcej, za każdy twój uśmiech.
Dzisiaj internet i smartfony zastąpiły ludziom rodzinę i przyjaciół. Nikt już z nikim nie rozmawia. Wszyscy wysyłają sobie wiadomości. Ludzie żyją w jakichś bańkach informacyjnych. Liberałowie mają swoje gazety i telewizje, a konserwatyści swoje. Z dziećmi też nikt nie rozmawia. Nikt ich nie słucha. Rodziców obchodzi tylko, czy odrobiły lekcje i czy były grzeczne. Ale też, nawet jeśli chcą się zainteresować tym, co robi dziecko, często nie mają pojęcia, o co spytać, bo nie nadążają za technologią. Nie mają świadomości, co robią dzieci. Wie ksiądz... Słyszałem gdzieś takie powiedzenie: kiedyś, gdy byłeś idiotą, wiedziała o tym co najwyżej twoja rodzina; dzisiaj wie o tym cały świat. Internet naprawdę zmienił wszystko.
"- Idźcie, dzieci - powiedziała pani. - Tylko bez przebiegania! Patrzę na was. Wtedy przeszliśmy przez ulicę, powolutku, jeden za drugim, a kiedy byliśmy już po drugiej stronie, zobaczyliśmy na chodniku naszą panią, która śmiejąc się rozmawiała z policjantem, i dyrektora, który patrzył na nas z okna swojego gabinetu. - Bardzo ładnie! - zawołała pani. - Pan policjant i ja jesteśmy z was bardzo zadowoleni. Do jutra, dzieci! Wtedy biegiem popędziliśmy z powrotem, żeby się z nią pożegnać."
,,... właściwie to każdego nauczyciela można podejrzewać o pedofilię, ponieważ inaczej trudno byłoby wytłumaczyć, dlaczego wykonuje tak trudną pracę za tak małe pieniądze! Oczywiście gdybyśmy każdą osobę lubiącą kontakty z dziećmi podejrzewali o skłonności do pedofilii, byłoby to równie bezsensowne jak twierdzenie, że najniebezpieczniejszym miejscem jest łóżko, ponieważ najwięcej ludzi w nim umiera".
Miałem w pamięci, że dziadek Franciszek swego czasu rozwiązał kwestię szacunku do nauczyciela w sposób radykalny. Wysyłają swoje dzieci do szkoły, każdemu z osobna zapowiedział: "Pamiętaj, jeśli nauczyciel w szkole sprawi ci lanie, to ja ci jeszcze poprawie w domu".
Osobiście jestem wrogiem celibatu. Dla mnie możecie się żenić, mieć dzieci. Może to byłoby lepsze, a nie tak, że po cichu odbijacie kobietom facetów, płodzicie bękarty z gospodyniami, a potem skandal goni skandal. Nic mnie tak nie denerwuje jak podwójna moralność.
Moja babcia często powtarzała mi: Nigdy nie mów mężczyźnie wszystkiego, dziecko - on i tak tego nie doceni, a będzie chciał więcej i więcej - i to ty będziesz zawsze tą złą. Gdy dasz mu wszystko, co ci zostanie? Musisz mieć swój kawałek siebie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl