Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "mamy debory", znaleziono 6

A ponieważ miałem już serdecznie dosyć Debory, siebie i całej tej historii ze spalonymi trupami bez głów, zrobiłem jedyne, co nakazywała logika i zdrowy rozsądek. Kopnąłem orzech kokosowy.
-To może wymyśl coś z sensem? I to zaraz. Bo gorzej już chyba być nie może.
Życie uczy nas jednego - jak tylko ktoś naiwnie wypowie te zgubne słowa, należy od razu rzucić się na ziemię i wturlać się pod najbliższy mebel. I rzeczywiście, ledwie ostatnia złowieszcza sylaba wyszła z ust Debory, zadzwonił telefon i cichy, dość nieprzyjemny głos szepnął mi na ucho, że to dobry moment, by zwinąć się w kłębek pod biurkiem.
Debora chwilę patrzyła na nią, jakby się zastanawiała, czy można ją
aresztować za chamstwo, i w końcu najwyraźniej uznała, że nie.
- Którego z maricones zabiłeś? - spytałem go, a Debora dźgnęła mnie łokciem,
choć nadal nie miała nic do powiedzenia.
- Tego, który zdechł, skurwysynu - wyrzęził do mnie. - Mam nadzieję, że to ta
kurwa Jo Anne, ale chuj tam, zabiję wszystkich.
Debora przedzierała się przez ruch uliczny z prędkością kaskadera
przeskakującego motorem nad kanionem. Zastanawiałem się, jak by tu jej uprzejmie
dać do zrozumienia, że jedziemy obejrzeć trupa, który prawdopodobnie nam nie
ucieknie, więc czy nie byłaby łaskawa trochę zwolnić, ale nie mogłem znaleźć
wyrażenia, na które nie oderwałaby rąk od kierownicy i nie zacisnęła ich na mojej
szyi.
Podszedłem do Deb, która przesłuchiwała rozhisteryzowaną Latynoskę płaczącą w dłonie i jednocześnie kręcącą głową, co wydało mi się strasznie trudne - to tak jakby jedną ręką głaskać się po brzuchu, a drugą klepać się po głowie. Radziła sobie jednak całkiem przyzwoicie, choć Debora z jakiegoś powodu nie była pod wrażeniem jej doskonałej koordynacji ruchowej.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl