Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "masz i dawne", znaleziono 72

Następne miesiące poświęciła na pisanie Lesia. Pomysł miała od dawna, ale przychodził i znikał, za dużo było wokół zdarzeń.
Przecież miałem mieć w życiu szczęście i powodzenie, a właśnie byłem już od dawna na drodze, żeby to osiągnąć, szczebel po szczeblu, sięgać coraz wyżej i osiągnąć swój szczyt.
Dziewiętnasty już wiek, lecz - o ile moje zmysły mnie nie oszukują - dawne stulecia miały i mają moc, której zwykła "nowoczesność" zabić nie zdoła.
To musi być naprawdę miłe, mieć dokąd wracać. I czuć, że przynależy się do tego miejsca całym sercem. Szkoda, że ja od dawna nie czułam nic podobnego.
(..) Żył sobie zwierzak, to żył, nikomu nie przeszkadzał, i to widać, już od dawna, jeśli zdążył mieć potomstwo. Ale nie - koniecznie trzeba go zabić. Ech.. ludzie".
Koszmary trwały od tak dawna, że czasami miała wrażenie, że stały się jej immanentną częścią. Nowym organem ciała, chociaż bolesnym i niepotrzebnym. Nowotworem snów.
Justyna była zaskakująco silna, kiedy miała na to ochotę. Zawsze wołała go, by odkręcał słoiki w kuchni, i od dawna wiedział, że robiła to tylko po to, żeby sprawić mu przyjemność. Takich małych rzeczy w ich małżeństwie było wiele.
Każde większe miasto w dawnych Prusach miało swoją lożę masońską. W niektórych miejscach do dziś zachowały się ich siedziby, obecnie rozbudowane i wykorzystywane w innych celach.
- W Londynie występują małe pęcherzyki dawnych czasów, w których rzeczy i miejsca pozostają takie same. Coś jak pęcherze w bursztynie - wyjaśniła. - W waszym mieście macie mnóstwo czasu, który musi gdzieś trafiać; nie zużywacie go całego.
Czy kiedykolwiek miała coś poza teraźniejszością, zastanawia się zdumiona. Jednak zawsze broniła się przed zaangażowaniem się w nią, usiłowała ją kontrolować, ze swoimi przesłaniami, ze wszystkimi planami, które ustalała, teraz teraźniejszość jej mówi: nie jestem echem dawnych wspomnień, nie jestem pomostem do przyszłych planów, jestem wszystkim, co masz, esencją twojej egzystencji, zaufaj mi, bo nie masz innego wyboru.
Tama na Dunajcu robiła wrażenie nawet na protestujących przeciwko jej powstaniu, bo też trudno było zakwestionować rozmach przedsięwzięcia. Przeszło czterystumetrowa ściana miała połączyć brzegi rzeki, przecinając ją na wysokości dawnej przystani flisackiej.
Po książki sięgam od czasu do czasu. Ale już od dawna ich nie czytam. Biorę je do ręki, dłonią dotykam wypukłości na okładkach, czasami przebiegam wzrokiem po pierwszym zdaniu i czuję, że autor lub autorka bardzo się starali, aby miało dobitny wydźwięk.
Boże, miej mnie w swojej opiece – wyszeptała. Zupełnie nie wiedziała, co robić. Podeszła do olejnego obrazu starając się przywrócić mu dawną pozycję, ale gdy go tylko dotknęła, natychmiast powrócił do poprzedniej, horyzontalnej pozycji. Spróbowała jeszcze raz; zjawisko powtórzyło się.
Księga rzeczy znalezionych! Za dawnych czasów nigdy czegoś takiego nie mieli. Jeśli zjawiał się ktoś ze skargą, że stracił jakiś drobiazg, trzeba było tylko potrząsnąc Nobbym trzymanym głową w dół, a potem posortować to, co wypadło.
Czasami zatracamy się w dawnych marzeniach. Gubimy się w obrazie życia, który wymyślili dla nas inni. Trzymamy się kurczowo tego, jacy powinniśmy być i co powinniśmy mieć. Torpedujemy swoje życie wszystkimi pomysłami na temat tego, jak mogłoby i powinno być, gdyby tylko sprawy potoczyły się inaczej.
- Jechałeś sto trzydzieści na godzinę w terenie zabudowanym (...).
- I co z tego? Nie udało mi się nawet rozjechać żadnego staruszka! O tej porze wszyscy już od dawna śpią. Chciałbym mieć swój udział w ratowaniu naszego systemu emerytalnego, ale nic z tego, jeśli te dziadki nie będą wychodzić z domu.
Caroline spoglądała na nią przez chwilę, poruszona do głębi bruzdami będącymi dziełem trosk i upływu lat, widząc ją raptem tak, jak widzimy czasem naszych rodziców: jako jednostkę targaną emocjami, o których nie miała pojęcia, obarczoną brzemieniem dawnej melancholii...
Teraz ja powiem, co by ten młody człowiek dostał od pani, naprzód dostałby długą listę wielbicieli dawniejszych, następnie drugą listę wielbicieli, którzy nastąpią po nim, a w trakcie antraktu miałby możność sprawdzania, czy na koniu dobrze leży siodło.
Nie nosiła pierścionka od dawna, a konkretnie od kiedy zaczęły puchnąć jej palce, ale teraz chciała mieć go przy sobie. Stanowił część jej historii. Mężczyzna, od którego go dostała, najpierw wypełnił jej serce płomiennym uczuciem, by potem pozostawić po sobie ziejąca pustkę. Wyrwę, której nie dało się zasypać.
Naiwność nasza jest dość sobie rozgarnięta, a dziewictwo od dawna fruwa z wiatrem. Są to dwie rzeczy, których niepodobna mieć dwa razy; co bądź byśmy nie czynili, nie dogonimy ich, nie ma bowiem w świecie nic, co by szybciej biegło niż dziewictwo, które poszło w diabły, i złudzenia, które ulecą.
Ostatnią rzeczą, na jaką Tobias March miał w tej chwili ochotę, było odnawianie dawnych znajomości, lecz Aspasia Grey stała przed nim i jego życzenia nie miały teraz najmniejszego znaczenia. Wspomnienia mrocznych przeżyć sprzed trzech lat runęły na niego z siłą rozszalałych sztormowych fal.
Powiem ci, że tego właśnie się boję. Nie wystarcza mi wyobraźni na prawdziwych zbirów, którzy tropią skarb i plądrują teraźniejszość w poszukiwaniu dowodów na czyjeś mroczne tajemnice sprzed wielu lat. Ale wiesz co? Wpadło mi coś do głowy… Mam takie przeczucie, że ta tajemnicza kryjówka jest jakoś związana z dawną przeszłością Gustawa, może z dzieciństwem. Zobacz, często tak jest, że ludzie wracają do dawnych miejsc. Może czują się w nich bezpiecznie. Może myślą, że nikt nie będzie tropił ich dawnych ścieżek. Musimy się dowiedzieć, gdzie urodził się Gustaw. Nie podejrzewam, że mając 7 lat, robił widoczki i zakopywał je za blokiem, jak ja, ale może miał jakąś kryjówkę, do której znosił łuski pocisków z czasów wojny. Może to tam zostawił jakąś wskazówkę albo nawet jeśli nie zostawił, to będziemy w ogóle więcej wiedziały o tym człowieku.
Ksywę zawdzięczał swojej nieustępliwości. Nadał mu ja dawny partner Mirek Tyczyński. Twierdził, że Nawrocki jest niczym chart lub inny pies myśliwski. Jak złapie trop, będzie dążył do celu, czyli do złapania sprawcy. Nie miało znaczenia, jakie trudności wystąpią po drodze, Nawrocki szedł przed siebie, nie zważając na nic. Ksywa się przyjęła.
OK. Zakładam, że skoro tu jesteś, to już masz podstawowe informacje. Od dawna znam twoje zdjęcia, więc się nie dziw. Tutaj jesteśmy teraz chyba w jednej drużynie i może będziesz mogła nam pomóc. Pomyślałam też, że ciebie nie znają, a wygląda, że nas chcą zabić. Być może nawet uratowałam ci życie. W końcu ciebie też wysłano do rozwiązania tej zagadki.
(...) nie miała już dawnych przyjaciół. Dzieciaki z sąsiedztwa, kiedyś przyjazne, teraz traktowały ją… no, z respektem — z powodu kapelusza. Oddzielał je mur, jakby ona dorosła, a one nie. O czym mieli ze sobą rozmawiać? Bywała w miejscach, jakich nie potrafili sobie nawet wyobrazić. Większość nie widziała nawet Dwukoszula, choć leżał nie dalej niż o pół dnia drogi. I wcale ich to nie martwiło. Miały wykonywać tę samą pracę, co ich ojcowie albo jak ich matki wychowywać dzieci. I bardzo dobrze, szybko zapewniała w myślach Tiffany. Ale nie decydowali o niczym. To wszystko po prostu im się przydarzało, a oni tego nie zauważali.
Tam mogłam dać upust emocjom i nie tylko biegać, przeskakując przez kolejne przeszkody, lecz także łączyć to, co kochałam, z inną moją pasją, jaką był taniec nowoczesny. Byłam pewna, że połączenie tego wszystkiego wyglądało komicznie, ale lubiłam to robić. I miałam świadomość, że o tym nikt nie powinien się nigdy dowiedzieć. To była moja mała tajemnica, którą od dawna kryłam w sercu tylko dla siebie.
Latami panowałam nad swoim odżywianiem, ciałem, sobą. Byłam chuda jak wieszak i miałam ciało dziecka, czerpiąc z tego osobliwą mieszankę otuchy i poczucia władzy. Lecz teraz puszczam ster i lecę na złamanie karku. Czuję się beznadziejna. Dawne poczucie władzy i otucha ustępują miejsca mieszaninie chaosu i wstydu. Nie pojmuję, co się ze mną dzieje. Boję się myśleć, co będzie, gdy mama mnie zobaczy.
Alessandro Cannavo. Nie znałem Fallaci osobiście, ale znałem dobrze jej teksty. Kiedy miałem 16-17 lat, czytałem jej książki o Wietnamie, czytałem jej wywiady. W 1998 roku zacząłem pracę w "Corriere della Sera". Oriana już od dawna nie pisała do gazety. Jej ostatnie teksty z 1991 roku dotyczyły wojny w Zatoce Perskiej. Była legendą. Jedni mówili o niej z szacunkiem, inni jej nienawidzili. Dlatego nie pozostawiła po sobie uczniów. Została mitem.
"Miało być szybko, prosto i bezemocjonalnie. Niestety. Rozwód okazał się kolejną przeszkodą, którą nie tak ła two można było ominąć. Według prawa wciąż pozosta wałam żoną Eryka Milewicza, choć według głosu serca od dawna nią już nie byłam. Nie rozumiałam, dlaczego sędzia zdecydował nie rozwiązać mojego małżeństwa z kimś, kto mnie pobił i dopuścił się gwałtu. Z kimś, kto postanowił uwięzić mnie w mieszkaniu. Czy na prawdę to wszystko było wciąż za mało, by móc żyć oddzielnie?"
Ifrija naucza, że całe zło bierze się od rozumu jednego człowieka, patrzącego na świat ze środka własnej głowy. Bowiem on szuka dobra dla siebie i swoich bliskich, to zaś dzieje się kosztem zbiorowości. Trzeba więc to wytępić, tak by wszyscy stali się jednym i nie myśleli więcej o własnym dobru. Bowiem większość z nich jest głupia jak kowce i podobnie jak kowce muszą mieć pasterzy, by decydowali za nich. Podobnie w dawnych amitrajskich plemionach najwyżej stało dobro wszystkich, a nie jednego, a matka klanu decydowała, kto ma przeżyć, a kto umrzeć, kto ma się poświęcić, a kto służyć dla dobra klanu. Mieli jedną duszę, a nie wiele. Tak ma się stać i teraz.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl