Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "miles chce", znaleziono 48

Miles ma kaca i powiedział, że jeśli usłyszy rano głos baby od matmy, to wyłączy jej pierwiastek przed nawias, tak że aż się Pitagoras zdziwi.
Dlaczego wszyscy tak bardzo cierpimy. Dlaczego jest tego aż tyle. Dlaczego nie można tego przerwać. Można budować wały, ale i one zawsze przesiąkają, aż pewnego dnia po prostu pękają. To dotyka nie tylko mnie, to znaczy mnie też, ale i wszystkich. Ciebie też. Dlaczego nie można tego powstrzymać? To nas wykańcza. To znaczy mnie. Mnie wykańcza.( str 35).
Cyganie nie są mile widziani.
W faktach przyjemne jest to, że nie trzeba się zastanawiać, czy są mile widziane, czy nie.
Ludzie w różny sposób dają nam odczuć, że nie jesteśmy mile widziani.
Dom. Nie mylić z dziuplą. Euzebiusze mile widziane. Inne zwierzęta nie wchodzić, bo się nie zmieścić.
Dokąd iść, kiedy nie chcą człowieka w miejscach, do których kierował się, bo nie był mile widziany nigdzie indziej?
Robili wszystko, co powinni byli, by mi pomóc. Kiedy jednak pomoc nie jest mile widziana, staje się niczym więcej jak niechciany gość.
Ludzie łatwiejby się obeszli bez chleba i odzienia, niż bez pięknych, okrągłych i mile drażniących nerwy słuchu — frazesów.
Szepcze o tym, że podczas tej ucieczki nie tylko ludzie będą groźni. Przypomina, kto rządzi poza domostwami. Kto włada na zewnątrz. Gdzie Ciepło o tej porze roku nie jest mile widziane.
- Nowacka, wiedziałam, że masz poukładane w głowie, ale że aż tak? Szacun- powiedziała Zośka, wznosząc do Celiny pseudotoast butelką z bezcukrowym smoothie.- taki rozsądek to jest rzadkość. Od razu widać, że głową myślisz, a nie stringami.
– To dawaj tę sieć wsparcia, bo teraz ja jestem podejrzana o morderstwo – oznajmiła dramatycznie Iwona.
- Jak to „teraz ty”? To ja też będę musiała? – przestraszyła się Mati. – Najpierw Celka, teraz ty, a potem niby ja? Jeszcze czego, ja się nie zgadzam!
- Nie zamierzasz chyba studiować prawa, co? zapytał.
- Drogi Boże, skądże! (...) Szukam uczciwej pracy.
Bóg wcale nie musi być doskonały. Nie ma ideałów. Nie ma doskonałego Boga.
Jakkolwiek wolność jest dla mnie niezaprzeczalnie jedną z najważniejszych wartości i boli mnie, że nie wszyscy jej doświadczają, tak jak się im należy… tak nie wiem, czy stracić dla niej życie, to dobry pomysł. Co lepsze: żyć w niewoli czy ponieść śmierć, walcząc o nią? Nie wiem.
Aby zrozumieć dzieje życia księdza Jerzego, trzeba więc udać się do jego domu.
Poznać rodzinę, najbliższych, zobaczyć, co go kształtowało i co sprawiło, że miał później w sobie tak wiele hartu ducha, bezkompromisowości i tak mocną wiarę.
Jak ktoś chce wiedzieć, czy ksiądz Jerzy pomaga, to niech się zacznie modlić za jego wstawiennictwem i wtedy się przekona.
Do świętości każdy jest stworzony, ale do Boga droga niełatwa. Do dołu szybko człowiek leci, a do góry zawsze trzeba wspinać się i wspinać.
Dobrze wiedziałam, że moja odpowiedź do wieczora obiegnie miasteczko dziesięć razy, a nad ranem wróci do mnie ze szczegółami, których nigdy nie podałam.
Posłałam mu jeden z tych uśmiechów, które nabywa się wraz z rosnącą liczbą wrogów. Są uśmiechy, które tylko ludzie doświadczeni w życiu zrozumieją.
Ona nie jest szalona, jest istotą zrodzoną w chwili, w której Bóg po prostu nie miał ochoty na tworzenie kolejnych stereotypowych kobiet i w przypływie natchnienia stworzył właśnie ją.
Jakbym była małym kwiatuszkiem w ich mocarnych ramionach, to znaczy, że to byłyby naprawdę silne bestie. A wtedy nie ma czasu na żadne omdlenia i westchnienia, tylko trzeba zabierać kuper w troki i robić natychmiastową ewakuację co najmniej do sąsiedniego powiatu! Właściwie to właśnie zrobiłaś, więc dobra robota, tak trzymać!
Zabrania się gryzienia współlokatorek.
Przestrzegaj BHP, bo cię strzyga zje.
Wyluzuj, to nie kołek – powiedziała. – Parę miesięcy w trumience i będziesz jak nowy trup.
rozumiesz, człowiek jest martwy dopiero od wczoraj, za wcześnie na kołek w serce.
Mam kły i nie zawaham się ich użyć!
Kierujemy się taką zasadą, że deolatrzy są mile widziani, dopóki nie są przekonani, że na pewno mają rację. Jeżeli ktoś się uprze, że on jeden się nie myli i koniec, nic tu po nim.
- A jak długa jest w waszej rodzinie tradycja posyłania dzieci do szkoły z internatem? - pyta Nick.
- Sporo ponad 700 lat.
Być może prawdziwe przyjaźnie zaczynają się od złamanego nosa.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl