Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "mniej dziwne", znaleziono 10

To dziwne - im mniej lat mamy do stracenia, tym bardziej obawiamy się ich utraty.
Dziwna bowiem jest natura ludzka: im mniej sami mamy skłonności do męczeństwa, tym natarczywiej żądamy go od innych.
-Życie bez ciebie będzie nieco mniej dziwne!
Artur był mocno zaskoczony.
-Wiesz, jeszcze nikt nigdy nie powiedział mi czegoś tak miłego.
Pewnie to dziwne, że po wielu dekadach udowadniania światu, jak mało interesują nas jego wzloty i upadki, mielibyśmy wszyscy nagle zmienić zdanie. Ale mniej więcej tak właśnie było.
Utrzymuje pan zatem, że pańska prawda jest tak dziwnej natury, że przekracza zdolność pojmowania zwykłych ludzi. Mnie się wydaje, że prawda powinna być mniej tajemnicza, bardziej zrozumiała i oczywista.
Dziwne, że zmysł dotyku, nieskończenie mniej ceniony przez innych ludzi niż wzrok, w krytycznych chwilach tworzy główną, jeśli nie jedyną więź między nami a rzeczywistością.
Mniej wiesz, dłużej żyjesz, jak mówią. Teraz przynajmniej znów mogłem żartować. To dziwne uczucie, gdy któregoś dnia wstajesz i po raz pierwszy od lat uśmiechasz się, widząc swoje odbicie w lustrze.
Czterdzieści lat za nią- pomyślała Klaudia. Jak dobrze pójdzie, to połowę życia ma jeszcze przed sobą, a może mniej. To dziwne uczucie, kiedy jesteś na półmetku. Czy ta lepsza połowa już za nią? A może życie, to prawdziwe, dopiero ma się zacząć?
Chcę was o coś zapytać. Czy wy też, podobnie jak ja – gdyby was trochę obedrzeć ze skóry – jesteście nieczuli na śmierć i cierpienie innych? Czy jeśli uczyniliście coś mniej lub bardziej złego, żyjecie aż do dziś bez wielkich wyrzutów sumienia, bez wstydu, bo nie spotkała was kara? A czy pewnego dnia zdarzyło się wam, że poczuliście się dziwnie?
Ponownie jechałem bocznymi drogami, przez co straciłem jakąś godzinę, ale byłem pewny, że nie zatrzyma mnie żaden patrol policji. Przed dotarciem na miejsce zatrzymałem się na stacji benzynowej, aby zatankować samochód do pełna. Najgorsze, co by mnie mogło spotkać, to brak paliwa podczas ucieczki, a zakładałem, że takowa może się zdarzyć. Zadzwoniłem do Pitera, że niedługo będę na miejscu, ale co dziwne, miał wyłączony telefon. Na miejsce zajechałem około godziny 18:00, było już całkiem ciemno, co było dla mnie dobre, bo mniej rzucałem się w oczy. Podjechałem powoli niedaleko bloku, w którym znajdowała się serwerownia. Siedziałem w samochodzie dobre 10 minut obserwując okolicę, kiedy ktoś zadzwonił.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl