Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "mojej dois", znaleziono 44

Od dnia, w którym mnie spotkał, należałam do niego i będę już jego na zawsze. A on jest tylko mój.
Zarówno ludzie jak zegarki pewnego dnia stają na zawsze.
- ROZDZIAŁ - MÓJ ŚLICZNY KUCYK.
Nienawidzę tego, że jesteś pierwszą i ostatnią myślą w mojej głowie każdego dnia od cholernych ośmiu lat
-Jesteś dupkiem. Mówił... ci to ktoś wcześniej? -Och, Kotek, każdego dnia mojego błogosławionego życia.
Wstydzę się przed sobą, ale godzę się na to każdego dnia - mam czterdzieści jeden lat i pozwoliłam mężowi założyć na moim telefonie kontrole rodzicielską. Śledzi każdy mój ruch w sieci i każdy krok w rzeczywistym świecie. Jest moim panem, a ja jego niewolnicą.
Dokładnie pół roku przed moimi czterdziestymi urodzinami mój świat rozpadł się jak domek z kart, zdmuchnięty przez silniejszy powiew wiatru. Runął tak po prostu, z dnia na dzień, nie ostrzegając mnie ani nie dając wcześniej żadnych znaków.
Chcę, aby ktoś objął mnie ramieniem, gdy koszmary wyjdą z mojej głowy. By otarł łzy i nie umniejszał mojego smutku. By każdego dnia pokazywał, jak wiele cudownych rzeczy jest do zrobienia i jak można czerpać przyjemność z najbardziej niepozornych rzeczy.
Pewnego dnia w wiosce pojawił się przejezdny. Usłyszałam, że szuka dziewczyn do pracy na Zachodzie. Zapłacił moim rodzicom trzynaście tysięcy hrywien.
Nie bój się. Kobiety potrafią znieść najgorszy ból. Sama się przekonasz pewnego dnia.
Mój ojciec zawsze powtarzał, że prawda daje nam szansę, a kłamstwo nie zostawia nam wyboru. Przez całe życie wierzyłam w te słowa. Do dnia, w którym mnie oszukał.
(...) to, co istnieje, nie miało innej racji bytu w moich oczach, niż zakończenie bytu któregoś dnia, i to jak najprędzej, ażeby dać swojej duszy okazję do lamentu.
- Kocham twoje ciało, duszę, oddech. To nie jest romantyczne? Miłość to nie kaprys. Miłość to nie kwiat, który więdnie wraz z upływem lat. Miłość to wybór powiązany z działaniem, mój mężu, a ja wybieram ciebie i będę cię wybierała każdego dnia przez resztę mojego życia.
Jestem z nią złączony więzami, których nawet Bóg nie może zerwać. Kiedy pewnego dnia poczuje na policzku delikatny podmuch, to będzie mój oddech. A gdy w nocy chłodny wiatr wzburzy jej włosy, to będzie przechodził obok mój cień. - Z tą złowieszczą groźbą na ustach Cale odwrócił się przed siebie...
Któregoś dnia być może także ty zostaniesz powołany lub powołana, żeby zrobić coś ważnego. Bądź więc gotów, bądź gotowa. Cokolwiek się wydarzy, pomyśl tylko: Co by na moim miejscu zrobił Batman?. I zrób to.
...zbawienie musi mieć swoją cenę. Któregoś dnia świat dostrzeże piękno mojego poświęcenia. Albowiem ja jestem waszym zbawieniem. Ja jestem Cieniem. I wrotami do ery postczłowieka.
Mówią, że człowiek jest w stanie przyzwyczaić się do samotności. A tymczasem to jeden z moich demonów. Nie byłem w stanie zliczyć, ile ich wszystkich mam. Niszczyła mnie każdego dnia, przyćmiewając światłość całkowitą ciemnością – a to z kolei było jak posiłek dla moich koszmarów. Gdzie znajdował się jej limit? Gdzie były granice samotności?
Jesteś centrum mojego świata. Słońcem, wokół którego krążę każdego dnia, i księżycem, w którego blasku grzeję się nocą. Powietrzem, którym oddycham, wiatrem we włosach i kroplami deszczu spływającymi po twarzy.
Ale jak nie będziesz w szkole, to kiedy będziesz mieć piętnaście lat, dadzą cię za byle kogo. Uczenie się to twój głos, dziecko. Będzie za ciebie mówić, nawet jeśli sama nie otworzysz ust. Będzie mówić do dnia, w którym Bóg wezwie cię do siebie.
Tamtego dnia powiedziałam sobie, że nawet jeśli nie dostanę w życiu nic innego, pójdę do szkoły. Skończę podstawówkę, szkołę średnią, będę się uczyć na uniwersytecie i zostanę nauczycielką. Bo nie chcę, żeby mój głos był byle jaki...
Chcę, żeby mój głos był mocny.
W swoim kostiumie wyglądała jak jedna z ikonicznych korporacyjnych karierowiczek, które niczym w mundurze każdego dnia wyruszają na bój z całym światem.
Czuję, jak każdy mięsień w moim ciele napina się, przekraczając próg bólu. Boję się, że pewnego dnia przestraszę się tak bardzo, że wszystkie mięśnie pękną z trzaskiem, coś się wewnątrz mnie rozleje, a ja padnę bez życia na podłogę(...)
"Tak, to wszystko jest dziwne, ale żyję pełnią życia. Każdego dnia doświadczam wszystkiego, co możliwe. Muszę akceptować to, co dobre, złe, a nawet straszne, ponieważ jest to część procesu. Tak jak głosi mój tatuaż, muszę poddać się tej wyprawie."
Wieczorem tego dnia, kiedy poszłam zapalić lampy w sypialni, na mojej poduszce leżała gałązka białych, puszystych jak królicze ogonki kwiatów o ciemnych łodyżkach. Wzięłam ją do ręki, trochę nieswoja i spięta, jakbym robiła coś ukradkiem.
„Dopiero gdy odeszła, zrozumiałem, jaką krzywdę jej wyrządziłem, a ona była przy mnie, wspierała, kochała i każdego dnia mi to okazywała. Spieprzyłem to. Straciłem kobietę mojego życia na własne życzenie, choć w tym czasie, gdy szukałem siostry, nie byłem sobą.”
Pomysł spisania mojej opowieści sprawił mi wielką radość. Tylko ja, ze wszystkich tych pozbawionych nadziei ludzi, umrę ze świadomością, że zostawiam po sobie coś, co pewnego dnia może zostanie znalezione i równie docenione jak kamień z Rosetty lub bezcenne egipskie papirusy.
Wszystko,co nas otacza,zmienia się nieubłaganie.Dzisiaj jest zimno.Jutro nadejdzie upał.Kwiaty rozkwitają,potem więdną.Tych,których kochamy,możemy pewnego dnia znienawidzić.A życie...Życie wydaje się w jednej chwili doskonałe,a w drugiej wali się w gruzy.Doświadczyłam tego na własnej skórze(...);zdruzgotało to każdą cząstkę mojego serca.
Dobry wieczór – zamuczało zwierzę, siadając ciężko na zadek. – Jestem daniem dnia. Czy mogłobym zainteresować państwo niektórymi moimi częściami? – Zwierzę lekko beknęło, z gardła wydobył mu się cichy bulgot, ułożyło wygodniej tylną część ciała i zaczęło się przyjacielsko wpatrywać w siedzących przy stoliku.
Czujesz wiatr na twarzy? Jest twój i warto go czuć. Popatrz na te pomarańczowe chmury. Wszystkie cierpienia dnia można znieść, jeśli wie się, że na koniec czeka takie niebo. Były dni, kiedy mówiłam swojemu sercu, by zaczekało, po prostu zaczekało, ponieważ zachód słońca znów nauczy mnie, że mój ból jest niczym w porównaniu z wiecznym kręgiem nieba.
Przyjaciele" byli moim azylem, wyznacznikiem spokoju. Byli powodem, dla którego codziennie rano wstawałem z łóżka, a także przyczyną, dla której wieczorami starałem się zanadto nie przeginać. To były najlepsze chwile w życiu każdego z nas. Czuliśmy się, jakbyśmy każdego dnia słyszeli nową, cudowną nowinę. Nawet ja zdawałem sobie sprawę z tego, że tylko szaleniec – którym w wielu sytuacjach i tak się okazywałem – mógłby chcieć spieprzyć coś takiego.
Fakt, że jestem sławna, daje mi poczucie szczęścia. Ale tylko chwilowe. Jak kawior: kawior jest miły, ale kawior codziennie, na każdy posiłek. Żyję dla swej pracy i dla tych kilku ludzi, na których mogę liczyć, ale pewnego dnia moja sława się skończy i powiem - "Żegnaj sławo, miałam cię, ale wiedziałam, że to nie na zawsze.". To było interesujące doświadczenie, ale nie wypełniło całego mojego życia.
- Czy znał pan swojego ojca?
- Nie. Ale pewnie to i lepiej. Człowiek nie żyje wtedy złudną nadzieją. Dzieci, które znały swoich rodziców, zawsze wierzyły skrycie, że pewnego dnia ktoś wróci zabrać je do domu. A to zdarzało się naprawdę wyjątkowo rzadko. Moim zdaniem było im znacznie ciężej niż dzieciakom, które nie miały takich marzeń. Ich nie mogło już spotkać żadne rozczarowanie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl