Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pania na mimo", znaleziono 1248

Lecz choć nie mogła patrzeć, mogła słuchać, on zaś mówił jej, ile dla niego znaczyła, co z każdą chwilą czyniło jego uczucie coraz cenniejszym.
Miejsca, w których się rodzimy, powracają w przebraniu, jako migreny, bóle brzucha, bezsenność. Sprawiają, że budzimy się, spadając, i szukamy po omacku lampki, przy łóżku, przekonani, że wszystko, co stworzyliśmy, zniknęło w nocy. Stajemy się obcy dla miejsc, w których się rodzimy. One nas nie rozpoznają, ale my rozpoznajemy je zawsze. Są naszym szpikiem kostnym; są w nas wrośnięte. Gdyby wywrócono nas podszewką na wierzch, ukazałaby się mapa wycięta na lewej stronie naszej skóry, abyśmy mogli znaleźć drogę powrotną. Tyle że na lewej stronie mojej skóry są wycięte nie kanały ani tory kolejowe, ani łódź, tylko zawsze ty.
Sadzonka akacji australijskiej wyglądała trochę mniej rachitycznie, kiedy posadzono ją w ziemi, ale nieznacznie.
Im mniejsze miasteczko, tym szybciej roznoszą się plotki.
Podpuszczali się nawzajem, kto wychyli się dalej, żeby spojrzeć w przepaść. Pełni bzdur i przechwałek. Straszni, ale nie przestraszeni.
Chce tylko, by spoglądała na mnie życzliwiej, uśmiechała się i rumieniła przy mnie, by zawsze zajmowała mi krzesło obok siebie oraz rozpromieniała się, kiedy na nim usiądę i zacznę rozmowę. By myślała tak jak ja, interesowała się wszystkim, co do mnie należy i co mi sprawia przyjemność, próbowała mnie zatrzymać dłużej w Mansfield, a po moim wyjeździe czuła, że już nigdy nie będzie szczęśliwa. Niczego więcej nie pragnę.
Entuzjazm zakochanej kobiety przewyższa nawet zapał biografa. Dla niej błogosławieństwem są same litery, niezależne od treści, jaką przekazują.
- Podzielimy się z wami tym, co mamy - odrzekł rabin. - Czyż nie jesteśmy wszyscy sąsiadami i przyjaciółmi? Czyż w oczach Boga nie jesteśmy braćmi i siostrami? Czyż nie jesteśmy...
- Praca czyni wolnym.
Rabin kiwnął głową.
- Widzicie, moje dzieci - odezwał się ochryple. - Jesteśmy w rękach Boga. Pracy się nie boimy.
- To dzieło diabła, nie Boga - wyszeptał stojący za nim marszalik.
- Moja mama, niech spoczywa w pokoju, zawsze mówiła: "nemer iz nishtkeyn geber", ten, kto bierze, nie jest dawcą. A ten, kto daje, nie jest biorcą.
I wiedziała, że każdego dnia, który przeżyła, pozostawała przy życiu. Jeden plus jeden. Arytmetyka diabła, jak nazywała to Gitl.
- Bóg na to pozwala - zauważyła Ryfka. - Ale jest jakiś powód. Tylko my go jeszcze nie znamy. Jak ofiara z Izaaka. Mój tata zawsze powtarzał, że Wszechświat jest wielkim kręgiem, a my widzimy jedynie mały wycinek łuku. Bóg nie jest potworem, bez względu na to, co teraz myślisz. Jest jakiś powód.
- Boga tu nie ma - skwitowała Hannah. - Marszalik miał rację. To miejsce diabła.
- Diabła stworzył Bóg, więc Bóg też tu jest- odpowiedziała Ryfka.
- Przestrzegam męskich reguł. Przestrzegam diabelskich reguł. Przestrzegam Bożych reguł. I dlatego żyję. Żywa mogę wam pomóc. Martwa nikomu w niczym nie pomogę.
(...) bo gdy czło­wiek nie­skory jest w coś uwie­rzyć, za­wsze znaj­dzie argu­ment na wspar­cie swo­ich wąt­pli­wo­ści (...)
(...) szczę­ście nasze za­wsze w pew­nej mie­rze za­le­ży od zbie­gu oko­licz­no­ści.
(...) kiedy bo­wiem lu­dzie decy­dują się świa­do­mie na gor­szy wybór, czują się ura­żeni, jeśli ktoś spo­dzie­wa się po nich cze­goś lep­szego.
(...) każda isto­ta ludz­ka łatwo po­tra­fi oswo­ić się ze zmia­ną na lep­sze (...)
Jeśli kobieta, podobnie umiejętnie jak przed ludźmi, skrywa uczucie przed swym wybranym, może go stracić, a wtedy nędzną pociechą jest przekonanie, że świat również o niczym nie wiedział.
W każdym prawie uczuciu mieści się wiele bądź to wdzięczności, bądź próżności i niebezpiecznie jest je zostawiać własnemu losowi.
W gruncie rzeczy rajem jest to, co kto za raj uważa, choć innemu może wydać to się czyśćcem.
Jaka tutaj ciągła gonitwa! My mawialiśmy takim w gorącej wodzie kąpanym: „Wyobraź sobie, że ojciec cię spłodził o pięć lat później – i zaraz będziesz miał kupę czasu przed sobą!
Niech pani sobie wyobrazi, co by to było, gdyby potrafiono zachować urodę aż do śmierci… Ponieważ wszyscy byliby ładni, nikt by ładnym nie był i dla starych pierników zostałyby najlepsze miody.
Nie ma na tym świecie nic, co by uszczęśliwiło tę kobietę
Dwoje ludzi może pamiętać to samo wydarzenie w różny sposób i uważać to za prawdę
Osoby, które cierpią, przysparzają cierpienia innym
Zachowaj tylko te wspomnienia, które dają ci radość
… jedynka odjęta od góry oznacza jedynkę dodaną na dole. Arytmetyka diabła.
Ludzkość cierpi na niedobór mężczyzn, w szczególności zaś mężczyzn, którzy są czegoś warci.
Każda rzecz zyskuje czasem, w szczególnych okolicznościach, wartość wyższą niż realna.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl