Wyszukiwarka

Czy chodziło Ci o: patrzparkupanowpatrolpatosu ?
Wyniki wyszukiwania dla frazy "patou", znaleziono 97

W Korei wszystko zależy od wieku i pozycji zajmowanej w rodzinie, firmie...
Strzyg, wiwern, endriag i wilkołaków wkrótce nie będzie na świecie. A skurwysyny będą zawsze.
Żałowałam, że nie zatrudniłam się w firmie handlującej telefonami. Płatne wakacje. Wielkie premie. Żadnych ciał.
Cholera, może to prawda, co mówią w firmie. Glina zawsze pozostanie gliną. To nie robota, ale stan umysłu.
W policji nie ma przyjaźni. Jeśli chcesz mieć w tej firmie przyjaciela, to pisz raport i bądź przewodnikiem psa. Bo przyjaciel u nas to wróg, który jeszcze się nie ujawnił.
Kate stanęła mu na ręce, kiedy przyklęknął, żeby przypiąć smycz do obroży Newtona.
-Ups - powiedziała nieszczerze. - Tak mi przykro.
-Pani wrażliwość mnie rozczula.
Następny dzień zleciał nam obu na pisaniu. W naszej firmie dokument do podstawa. Dla ochrony własnej dupy albo jako argument do ukarania, gdy się coś źle zrobiło i ktoś to wychwycił.
Najgorzej było, kiedy Mama postanowiła naprawdę zostać królową, co prawda królową sprzedaży w swojej firmie, ale to wystarczyło, żeby jej odbiło. Strasznie się tego baliśmy z Wujkiem, bo już teraz ciężko z nią wytrzymać.
Nie ufam psychologom, a już na pewno nie policyjnym. Nie wyobrażam sobie mieszania życia prywatnego z zawodowym. Komuś, kto pracuje w tej samej firmie, nie chcę opowiadać o kłopotach z mężem i kolegami z pracy.
Nie tolerowała spóźnień, a już szczególnie tych przytrafiających się najważniejszym osobom w firmie. Oczekiwała, że tak jak ona poświęcą pół godziny dodatkowej drzemki na rzecz wypełniania obowiązków, za które słono im płaciła.
Piktale spojrzeli po sobie.
- No wis... - mruknął Rob Rozbój. - Ale co to właściwie jest magia? Tsa ino machnąć rózdzką i powiedzieć pare magicnych słów. Co w tym niby takiego sprytnego? Ale patseć na zecy, tak naprawdę patseć i potem syćko powiązać, to je prawdziwy talent.
- Ano je - poparł go William gonagiel, ku zaskoczeniu Tiffany. - Uzyła ześ swoich łocu i uzyła ześ głowy. To właśnie robi prawdziwa wiedźma. Carowanie to ino reklama
Ligę Mistrzów można przyrównać do niezwykłej, olśniewającej dziewczyny, która pozwala ci przeżyć niezapomnianą noc. Liga jest natomiast wierną kobietą, która towarzyszy ci w życiu codziennym, w chwilach radości jak i smutku.
Erak: Ten wyskrobek rzeczywiście uciekł, gdy tylko Olak udał, że śpi na warcie. Bo przecież tylko udawałeś, że śpisz, prawda?
Olak: Był rozkaz, żeby udawać, to udawałem. Nie było łatwi, ale jakoś dałem radę. Myślę, że nieźle się sprawiłem i mam całkiem dobre zadatki na wędrownego komedianta.
- Chcę wrócić - powiedział Ronan.
- Więc weź to - odrzekł ojciec. - Wiesz już, jak to zrobić.
I Ronan zrobił to. Ponieważ Niall Lynch był leśnym pożarem, wzburzonym morzem, wypadkiem samochodowym, zasuwającą się kurtyną, grzmiącą symfonią, katalizatorem mieszczącym w sobie całe planety.
I oddał to wszystko swemu średniemu synowi.
(...)ześmy znaleźli te bidną ciut...
-...księznicke-podpowiedział Billy(...)i ona strasnie choruje, no i ześmy myśleli, cobyście mogli nam pedzieć, jak się nią zająć...
-dopóki psystojny ksiąze nie psyjedzie na wielkim białym koniu z firankami dookoła, coby ją zbudzić magicnym pocałunkiem-dokończył Billy.
Gdy nad przełęcz nadciąga zima, najpierw wyjmuje z rękawa swoje zabawki. Weźmie szorstką nić, powiesi ją na świerkowej gałęzi, zapali świeczki. Podziwiaj i smakuj te straszne dni, zanurz się bezwładnie w krainę trójgłowych węży i żar-ptaków, błotników i błotnic, szarych wilków i strzyg. Oby ci tylko starczyło powietrza w płucach, żeby wypłynąć.
To właśnie w tej komnacie przez wiele godzin snuli swoje plany o firmie i handlu winem musującym, zarówno wczesnym rankiem przed wstaniem z łóżka, jak i późnym wieczorem, gdy żadne z nich nie mogło spać. Choć łóżko było teraz puste i zimne, a głos Francoisa zamilkł na wieki, wciąż czuła jego obecność, a wielkie marzenie męża o handlu wiem z Rosją rozbrzmiewało i w jej sercu.
W Facebooku radzenie sobie samemu jest podstawową zasadą. Firmą na początku zarządzali studenci bez magisterium, którzy wiedzieli, jak programować, ale niewiele więcej. Musieli więc sobie radzić. Nowi pracownicy musieli wejść na tę samą ścieżkę. Niektórym zajmowało to za dużo czasu i wówczas ich zwalniano. W firmie wygrywali ci, którzy potrafili rozwiązać każdy napotkany problem. Minusem takiego modelu jest to, że pracownicy uczą się omijać z daleka to wszystko, co mogłoby im sprawić trudności.
W listopadzie 2017 roku dziennikarze śledczy magazynu "Quartz" odkryli, że od początku roku 2017 telefony z systemem Android zbierały informacje o lokalizacji, wykorzystuj,ąc metodę triangulacji okolicznych nadajników sieci komórkowych, nawet w sytuacji, gdy usługi lokalizacyjne były wyłączone, nie działały żadne aplikacje, a w telefonie nie było nawet karty SIM operatora. Informacje te były wykorzystywane przez Google do zarządzania powiadomieniai "push" i wysyłania wiadomości do użytkowników systemu Android. Pozwala to firmie śledzić "czy osoba z telefonem w systemie Android lub z uruchomionymi aplikacjami Google pojawiła się w określnym sklepie, a następnie wykorzystać te informacje do skierowania do użytkownika w późniejszym czasie określonych reklam.
– Gdzie chory? – lekarz z sanitariuszem, obaj w kitlach zielonych jak zepsute mięso, weszli do kuchni.
Czuję fachowe ręce doktora obmacujące moją głowę i szyję. Bada puls w nadgarstku. To dureń. Wyjmij stetoskop, człowieku. Co! Nic nie słyszysz? Moje serce bije! Może słabo, ale bije. Jak jasna cholera! Nie dotykaj mnie tutaj, bo mam gilgotki. Lepiej przyłóż mi lusterko do ust. Nie uczyli cię tego?
– Kiedy to się stało?
– Nie wiem. Wróciłam z zakupów i znalazłam go w takim stanie.
– Jak długo pani nie było?
– Godzinę, może dwie. Najwyżej trzy.
Trzy godziny?! Na zakupach? No, jak z tego wyjdę, to z tobą pogadam. Zanosi się na poważną rozmowę, koleżanko. Tym razem ci nie odpuszczę.
– Już ostygł, proszę pani.
– Nie!
– Przykro mi.
Co ci przykro? Co ci przykro? Mojej żonie to jest przykro. Zbadaj mnie porządnie, konowale jeden. To hipotermia. Mówi ci to coś? Nie widzisz, że leżę na zimnej podłodze?
– Nic nie możemy zrobić. Musimy zaraz jechać do wypadku. Akt zgonu wystawię później.
Jakiego zgonu?! No, już! Leć, leć. Spieszy wam się, żeby dać cynk firmie pogrzebowej. Jest świeża skóra, będzie ekstra kasa.
Zrób to, Charlie. Spal ich wszystkich.
Czas jest wodą, Charlie. Życie jest tylko mostem, pod którym przepływa.
- To chyba nie jest wbrew prawu? — upewnił się człowiek nazwany imieniem „Charlie”. Pan Szpila rozłożył ręce. - Czym jest prawo. Charlie? To tylko słowa zapisane na papierze. Ale na pewno nie zrobisz nic złego. Charlie niepewnie skinął głową. - Tylko że dziesięć tysięcy dolarów to nie są pieniądze, jakie się dostaje za nierobienie niczego złego — stwierdził. — Nie za powiedzenie paru słów. - Ten oto pan Tulipan dostał kiedyś jeszcze więcej pieniędzy właśnie za powiedzenie paru słów, Charlie — uspokoił go pan Szpila. - Tak jest. Powiedziałem „Dawać tu całą …oną gotówkę, bo załatwię dziewczynę” — wyjaśnił pan Tulipan. - To było właściwe? — zdziwił się Charlie, który zdaniem pana Szpili miał silnie rozwinięte skłonności samobójcze. - Tak, absolutnie właściwe w danych okolicznościach. - No, może… Ale ludzie nieczęsto zarabiają takie pieniądze — niepokoił się samobójczy Charlie.
- Nie będę bawił się w lichą gierkę towarzyską, w której fantami są ludzkie życia, Charlie. - Moje gratulacje. - odparłem. - właśnie opisałeś nowoczesną psychiatrię. Ta definicja powinna znaleźć się w podręczniku, Don.
Śmierć wisiała w powietrzu.
Wyczuł ją w chwili, gdy przeszedł pod taśmą zabezpieczająca miejsce zbrodni i stanął przed piękną posiadłością.
Zapach śmierci napawał go ekscytacją.
To wszystko miało się potoczyć inaczej. Jeszcze kilka miesięcy temu byli z Cameronem szczęśliwi. Planowali wspólną przyszłość. Ale potem wszystko się zmieniło. Ciąża, aborcja i to, co nastąpiło później. Zazdrość i nienawiść.
Dlaczego sławni i bogaci mężczyźni są tacy głupi, kiedy chodzi o kobiety?
Jeśli piszesz książkę, ale nikt jej nie przeczyta, to czy naprawdę jesteś pisarzem?
Pisarzem jest każdy, kto pisze, nie tylko ten, co sprzedaje swoje wydane dzieła.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl