Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "rodzinna jako", znaleziono 368

Kobiety w mojej rodzinie miały moc sprawczą i osiągały swoje cele. Nie dawały się sprowokować, zawsze szły na ugodę, były rodzinne, cierpliwe i wyrozumiałe.
Nie rozumieli, że powrót do rodzinnego domu był dla mnie cofnięciem się do etapu córeczki. Dziecko bumerang - nie chciałam tego. Mentalnie wyprowadziłam się stamtąd, mając dziewiętnaście lat. Tak było dobrze.
Struktura rodzinna. Przeciwności pokonuje się dzięki rodzinie... Bierze się rodzinę, miesza z bogiem i ojczyzną, dodaje dziesięciogodzinny dzień pracy i ma się to, o co chodzi.
Dziecko powinno koniecznie oddychać powietrzem zgody i miłości rodzinnej, inaczej staje się zwykle pierwszą ofiarą niezgody starszych osób.
Wigilia, święta, śnieg i odnaleziona siostra, a było między nimi coś, co wcale nie kojarzyło się ze świąteczną miłością, z rodzinnym szczęściem ani nawet ze szczęśliwym spotkaniem po latach.
Emilia musiała oddać szablozębną choinkę na złom, bo Mikołaj zagroził w imieniu jego własnej podstawowej komórki rodzinnej, że w przeciwnym razie ich noga u ciotki nie postanie.
Tak to jest w rodzinach...dzieją się różne rzeczy. Żadna nie jest idealna. Są czasami pokręcone i paskudne, ale to, w jaki sposób radzisz sobie w tych pokręconych i paskudnych czasach, wzmacnia rodzinne więzi.
Mecenas poczerwieniał na twarzy i z irytacją w głosie odpowiedział:
- Czy pan w ogóle wie, co to jest RODO?
- Oczywiście, że wiem: Rodzinne Ogrody Działkowe Okołomiejskie, ale co to ma wspólnego z naszym Łukaszem?
Jako ojciec dwójki trzynastolatków próbował walczyć z ich uzależnieniem od wirtualnego świata. Na przykład urządzając rodzinne wycieczki, podczas których starał się zainteresować dzieci otaczającym je światem.
- Na strych, na strych! Panie Adasiu, jazda! Stryjaszku!
- Pójdę z wami - rzekł profesor - ale pod jednym warunkiem.
- Pod jakim?
- Abyście mnie tam, jako starego grata, nie pozostawili wśród rodzinnych gratów.
Przez całe życie chodziłam tą ulicą i nigdy nie myślałam o tym, że za plecami mam rodzinny dom. Kiedy jednak skręciłam, znikając z oczu bliskich, nagle zrobiło mi się lżej.
Wygląda na to, że pod koniec roku wszyscy próbują nadrobić braki w badaniach i wizytach lekarskich z ostatnich dwunastu miesięcy. Do lekarza rodzinnego uda mi się dostać dopiero w styczniu.
To, że miał zgreda w niebieskich, nie było w jego rodzinnym mieście niczym nadzwyczajnym. Policjant w Szczytnie, bo stamtąd pochodził, to jak wojskowy w Orzyszu, górnik na Śląsku albo stoczniowiec na Wybrzeżu, czyli żadne halo.
Julka od zawsze uważała, że dekorowanie domu, a już zwłaszcza choinki, jest czymś intymnym, rodzinnym, czymś, co scala mieszkańców domu i powoduje, że ma się jeszcze większą ochotę na święta.
Wiele rzeczy się z czasem ulatnia, psuje, znika albo, w najlepszym wypadku, zmienia, jednak tym, co pozostaje, a nawet się umacnia, są więzy rodzinne - mąż i żona stanowią jedną drużynę.
Uparła się przy architekturze i żadna siła, nawet ciotek Lucyny i Teresy, nie zdołała jej od tego odwieść. Chociaż obie siostry matki usilnie próbowały tego przy rodzinnym stole i ciastkach własnej roboty.
Tylko pragnienie uniknięcia karczemnej awantury tuż przed pojawieniem się gości powstrzymało mnie od stanowczej reakcji na rodzinną legendę głosząca, jakoby Jack zapieprzał, podczas gdy ja chodziłam sobie na pedikiur i lanczyki.
Kresy do dzisiaj skłaniają do zadumy - często jest to wspomnienie o utraconej ojcowiźnie, nostalgia za rodzinnymi stronami. Repatriacja dotknęła tak wielu Polaków, że trudno znaleźć rodzinę, w której nie byłoby kogoś pochodzącego z Kresów.
Wbrew opinii, którą dopiero wygłosiła, rodzinny dom Katarzyny w ogóle jej się nie spodobał. Stare meble i mdłe światło, jakie dawała równie wiekowa lampa, robiły na niej przykre wrażenie.
Bycie innym, z całym swoim dobytkiem osobistych wartości oraz narodowych, czy rodzinnych tradycji, wydawało się tutaj być czymś normalnym. Tak jakby bycie innym było warunkiem, aby być częścią pewnej całości.
Emocje nierozerwalnie związane są z bólem porodowym, który spędza sen z powiek większości rodzących zapoznanych z różnymi informacjami, nie zawsze prawdziwymi, a pochodzącymi z przekazów rodzinnych, koleżeńskich czy medialnych.
Artur pomyślał. że ciężko być autsajderką we własnej rodzinie. Być może Martyna dokonała świadomego wyboru albo tak, a nie inaczej wpasowała się w rodzinny układ. Na idealnym obrazku rodziny Zawalskich pojawiła się wyraźna rysa.
We wczesnej młodości Weronika nie podejrzewała siebie o to, że będzie zdolna czerpać aż tyle radości z życia rodzinnego. Kiedyś wciąż chciała więcej i mocniej. Rzadko się zatrzymywała. Zrobiła to dopiero przy Hubercie i Oliwii.
Serwus, Zyga! – przywitał się przybyły. -To panowie zamawiali zdjęcie rodzinne? -Tamten. -Maciejewski wskazał zwłoki z przyrodzeniem wetkniętym w lekko uchylone usta. -Tylko niech się lepiej nie uśmiecha, bo ptaszek wyleci.
Tak, jestem kanciarą. Można by stwierdzić, że jabłko pada niedaleko od jabłoni - pochodzę z długiej linii poborców haraczu, drobnych złodziei, oportunistów i zwykłych przestępców - ale prawda jest taka, że wychowano mnie wbrew rodzinnym tradycjom.
Nie po raz pierwszy, odkąd kilka miesięcy wcześniej opuścił rodzinne strony, Jankiel pomyślał, jak prości i naiwni byli ci ludzie. Biedacy. (Oczywiście jeszcze całkiem niedawno sam zachowywałby się dokładnie tak samo jak oni).
Powodzenie rodzinnego interesu było dla niego priorytetowe. Szczególnie po okresie pandemii, kiedy wszyscy ogrodnicy w Lisse przeżywali naprawdę trudne chwile. Farmerzy byli zmuszeni wyrzucać kwiaty w błoto, to znaczy na kompost, gdyż nie było chętnych do zakupu.
Mąż w ich rodzinnej rezydencji bił ją, gwałcił i ponizał. Szydził z niej i emanował kipiącą agresją. Bezwzględnie wykorzystywał wobec niej swoją władzę i zabronił jej całkowicie wychodzić z domu. Jak mogła się cieszyć wizją podróży z takim potworem?
Jak każdy zbiór rodzinnych zdjęć te także odznaczały się przypadkowością i opowiadały tylko część historii. Prawdziwą historię opowiadały te nieistniejące zdjęcia, które zginęły lub nigdy nie zostały zrobione, a nie te, które starannie oprawiono w ramki lub zapakowano porządnie w koperty.
Niech więc chociaż kawałek tej historii małej ojczyzny, rodzinnej ziemi, przetrwa w bardziej trwałej formie, niż tylko ustny przekaz. Nielukrowanej historii, gdyż takie jest życie. Hagiografie, jak już wspominałem, niech piszą władcom ich nadworni pisarze. Ja nie muszę.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl