Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "roku jason", znaleziono 21

Chciałabym przejść z tobą do następnego rozdziału, Jasonie, ale nie mogę. Z radością zobaczę, jak kończysz tę historię z kimś innym.
"Jest tu 350 kilogramów materiałów wybuchowych, 872 sztuki broni automatycznej, niemal 20 ton amunicji i osiem milionów dolarów gotówką. Dość uzbrojenia i pieniędzy żeby wyposażyć małą armię. Do niedawna tym wszystkim dysponował jeden człowiek".
W Helsinkach Gable uważnie obserwował młodego Natea. Regularnie kopał go w tyłek i udzielał cennych lekcji: zawsze kryj swojego agenta, nigdy nie ufaj tym ciastkożernym urzędasom z Langley, podejmuj trudne decyzje operacyjne i nie przejmuj się tą zasraną polityką.
Wymienili spojrzenia. Nielegał stanowiłby duży problem. Od zarania dziejów szpiegostwa idealnym rozwiązaniem był zagraniczny szpieg pod cywilną przykrywką, udający tubylca anonimowy agent ze szczegółowo przygotowaną legendą, ktoś mówiący płynnie kolokwialnym językiem danego kraju, prowadzący bezbarwne życie i mający zwyczajną, monotonną pracę. Brak oficjalnego statusu. Brak związków ze służbami dyplomatycznymi. Brak związków ze służbami wywiadowczymi. Brak jakiegokolwiek profilu - taki ktoś mógł prowadzić najcenniejszych informatorów . Benford i wezwani przez niego specjaliści dobrze wiedzieli, że nikt nie przygotowuje i nie rozmieszcza nielegałów tak dobrze, jak Rosjanie.
Każdy werbunek to znajomość ludzkich potrzeb, słabych punktów i motywacji.
Simon należał do starej szkoły; prowadź kreta, zbieraj informacje aż do gorzkiego końca i, jeśli to możliwe, dopiero wtedy go ewakuuj. Jeśli kret wpadnie i zostanie wyeliminowany, trudno, takie są realia. Jego katechizm operacyjny spisano w czasach, kiedy chcąc uciec zza żelaznej kurtyny, agenci wspinali się na mur berliński albo czekali na ratunek w gumowej tratwie na Bałtyku. Teraz zastawiano na nich pułapki cybernetyczne, nasyłano niewykrywalne drony, demaskowano ich za pomocą oprogramowania do rozpoznania twarzy. Cel szpiegowstwa się nie zmienił - ruszaj, tajemnice czekają! - zmieniła się za to technologia.
Kontrwywiad CIA był dość upiornym wydziałem obsadzonym błyskotliwymi, zdziwaczałymi introwertykami lubiącymi pracować przy opuszczonych żaluzjach, najlepiej po ciemku; postronni obserwatorzy z branży nazywali go Wyspą Zepsutych Zabawek.
Prawdziwa miłość wymaga czasu.
Trzeba mieć cierpliwość, bo sama miłość jest cierpliwa.
- Zabiłem trojańskiego potwora morskiego - ciągnął Jason - Zwaliłem czarny tron Kronosa i udusiłem tytana Kriosa gołymi rękami. A teraz zamierzam zniszczyć ciebie, Porfyrionie, i nakarmić tobą twoje własne wilki.
- Ożeż, koleś - mruknął Leo - Najadłeś się czerwonego mięsa?
- Dobry wieczór (...). Zapewne jesteście gniewnym tłumem. Ktoś z tyłu, kto nie nadążał za rozwojem wydarzeń, rzucił kamieniem. (...)- Widły są w porządku - uznał. - Lubię widły. Jako widły z pewnością spełniają wymagania. I pochodnie, to się rozumie samo przez się. Ale kosy... Nie, stanowczo nie. Zupełnie się nie nadają. Zapewniam was, że kosa nie jest właściwą dla tłumu bronią. Możecie mi wierzyć. Zwykły sierp jest o wiele wygodniejszy. Spróbujcie wymachiwać kosami, a szybko ktoś straci ucho. Postarajcie się o tym pamiętać. Zbliżył się do potężnego mężczyzny z widłami. - Jak się nazywasz, młody człowieku?
- Br... Jason Ogg, proszę pana.
- Kowal?
- Tak, proszę pana.
- Żona i rodzina w dobrym zdrowiu?
- Tak, proszę pana.
- To dobrze. Macie wszystko, czego wam trzeba?
- Eee... tak, proszę pana.
- Zuch chłop. Kontynuujcie. Byłbym wdzięczny, gdybyście w porze kolacji mogli krzyczeć trochę ciszej, ale oczywiście rozumiem, że macie do odegrania tradycyjną rolę.
Życie to scena, z której należy schodzić z fasonem.
Tatko mi kiedyś rzekł: 'Synu, trzymaj fason i zawsze się uśmiechaj'. Dlatego kiedy sprawy zaczynają się sypać, walę twarzą w ścianę, aż uśmiech zaczyna mi krwawić, i czuję się lepiej.
Powiedział, że choć rozmiar buta się zgadza, fason nie pasuje. Że nie każda woda to deszcz. I że można raz trafić w dziesiątkę, a potem już zawsze poza tarczę. I tym podobne. W skrócie tyle, że chociaż coś wydaje się prawdziwe, prawdą nie jest.
- Hej tam, dobrze się pan czuje, panie Szczurowaty? - zagadnął Minho.
- Nazywam się wicedyrektor Janson. [...] Naucz się zwracać z szacunkiem do starszych.
- Przestańcie traktować ludzi jak zwierzęta, to może zacznę brać pod uwagę taką opcję...
To była najgorsza część bycia lekarzem - podejmowanie decyzji stanowiących o życiu i śmierci i to, że czasem przynosiły one odwrotny skutek.
Nigdy się nie dowiesz, do czego jesteś zdolna, dopóki nie staniesz w obliczu niemożliwego
- Z wielkim bogactwem łączą się wielkie wyrzeczenia.
- Chyba raczej kajdany niewoli.
Edward znów upił łyk płynnej odwagi i postawił szklaneczkę na kominku.
Wrogość spowita w dobre wychowanie zawsze go onieśmielała.
Jego syn był bardziej uparty niż ogier, na którym jeździł. Zawsze chciał podążać w swoim kierunku.
Uważam zabijanie zwierząt dla przyjemności za odrażające. Polowanie ma sens tylko wtedy, gdy chcemy zdobyć pożywienie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl