“Czy żona Konstancina ma jakiekolwiek szanse wygrać z kochanką? Czy raczej jest od samego początku na przegranej pozycji i lepiej, zamiast próbować wyeliminować konkurencję, skupić się na poznaniu, oswojeniu, a może nawet zakumplowaniu się z wrogiem? I czy faktycznie taka sztama to jedyna szansa na wyjście z twarzą z trójkąta, w którym bez pytania i zgody umieścił żonę samiec?”