Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie sepia", znaleziono 102

"...Patrzcie państwo, taka bystra, a nie wygląda. Ja wiedziałam, że coś tu śmierdzi, że mi tu Ida bezczelnie kręci z tą bezsennością. Czemu zmyśla, że nie może spać? Przecież gdyby nie sypiała, toby nie śniła i Gryzak nie wyglądałby teraz jak ogromniasta, zmutowana szypszyna! ..."
Mek mówi, ze żyje dzięki snom. Czasami śni nawet na jawie. Ten sam sen. Śni o miejscu, gdzie dzieci nie muszą pracować na polu, gdzie śpią na trawie, a w przestworzach szybują duchy i posypują je cukrem.
- Wiesz, co się mówi - powiedział, gdy wyszli z pokoju i ruszyli w stronę balu. - Pij, a będziesz spał, śpij, a nie będziesz grzeszył, nie grzesz, a będziesz zbawiony. Zatem pij, by zyskać zbawienie.
Sypiała z kobietami i mężczyznami, a także z obojgiem naraz, gdyż wiedziała, że w ten sposób tworzy się na jej temat pewna opowieść, historia osoby tak różnej w zależności od tego, kto ją opowiadał, a przy tym zupełnie innej niż ta, którą w rzeczywistości Sass była. Właśnie ten specyficzny rodzaj kontroli był w jej oczach władzą.
- Jechałeś sto trzydzieści na godzinę w terenie zabudowanym (...).
- I co z tego? Nie udało mi się nawet rozjechać żadnego staruszka! O tej porze wszyscy już od dawna śpią. Chciałbym mieć swój udział w ratowaniu naszego systemu emerytalnego, ale nic z tego, jeśli te dziadki nie będą wychodzić z domu.
"Zaciskam zęby na poduszce i łamię
własną obietnicę. Zaczynam płakać.
Nie nad sobą. Płaczę nad Hardinem,
chłopcem, który nie wie jak traktować ludzi,
na których mu zależy, chłopcem,
który ma koszmary, gdy nie śpię z nim,
ale który powtarza, że mnie nie kocha.
Chłopcem, któremu naprawdę trzeba przypomnieć,
co to jest samotność"
Przypomniał sobie, że gdzieś czytał o policjantach, którzy często potrafili zorientować się, czy ktoś jest winny po tym jak podejrzany sypia. Teoria głosiła, że niewinny człowiek pozostawiony w sali przesłuchań nie może zasnąć z powodu zagubienia i nerwowości wywołanych niesłusznym oskarżeniem. Winny człowiek zasypia bez trudu.
Szofer już teraz jest lekko podpity, ale to nie przeszkadza, bo tu wszyscy są zawsze nieco zawiani, to wszak lokalny zwyczaj i mistrzowie kraju co wieczór stają pod gospodą do konkurencji w wydzielinach. Ale o ósmej rano jeszcze nie ćwiczą nawet gracze rundy eliminacyjnej, bo śpią twardo po wczorajszym.
Nie śpię już od piątej. Leżę w łóżku i słucham pawia sąsiadów, co wrzeszczy jak zagubione w buszu dziecko, słucham wiatru zamiatającego liśćmi palm żaluzje mojego okna, słucham stłumionego pobrzękiwania talerzy i garnków, które Kofi przestawia w kuchni.
(...) Bardzo dokładnie przebadałam ten wisior, gdy Nina zniknęła. Nie ma żadnych magicznych właściwości. Ale za to jest bardzo ładny .
-Przekonamy się. A teraz mi go zapnij- oprosiła Maja stanowczo, odwracając się tyłem do ciabci, a następnie spojrzała z ukosa na Lilkę. - Jakby co, to w nim śpię. I bardzo łatwo się budzę. Jakby co.
Po podróży czuł silne zmęczenie. Zamówiwszy jak najlżejszą kolację, złożoną tylko z prosiątka, zaraz się rozebrał, schował pod kołdrę i zasnął mocno, zasnął głęboko, zasnął cudownie, tak jak śpią tylko szczęśliwcy, którzy nie znają ani hemoroidów, ani pcheł, ani nazbyt wielkich zdolności umysłowych.
Przeciętny człowiek spędza jedną trzecią życia, śpiąc. Starożytni uważali sen za rodzaj śmierci. Poeci go opiewali i nazywali drugim życiem. Sen jest osobnym światem, na który współczesne społeczeństwo ledwie zwraca uwagę. Ale co tak naprawdę się dzieje, gdy śpimy?
Maddie czuła, jak ściska ją w żołądku. Nerwy miała napięte jak struny.
- Jak możesz zasnąć w takiej chwili?- spytała, lecz odpowiedziało jej tylko ciche chrapanie. Zerknęła podejrzanie na Willa.
- Blefujesz- stwierdziła.
- Skąd, śpię jak zabity- odpowiedział głos spod kaptura.
Erak: Ten wyskrobek rzeczywiście uciekł, gdy tylko Olak udał, że śpi na warcie. Bo przecież tylko udawałeś, że śpisz, prawda?
Olak: Był rozkaz, żeby udawać, to udawałem. Nie było łatwi, ale jakoś dałem radę. Myślę, że nieźle się sprawiłem i mam całkiem dobre zadatki na wędrownego komedianta.
[...] Lovro prychnął cicho, po czym odebrał na zestawie głośnomówiącym.
- Co jest powodem twojej bezsenności, Dima?
- Ty- warknął tak głośno mój ojciec, że przestrzeń zadrżała, jakby próbowała się rozciągnąć, żeby pomieścić jego głos.
- Właśnie dlatego opuszczam twoją... rezydencję. Śpij dobrze. [...]
Odkąd rodzaj ludzki przestał wędrować bez celu i zaczął uprawiać pożywienie, społeczeństwo zaczęło się komplikować. Kiedy tylko przestaliśmy sypiać z kuzynami i zbudowaliśmy mury, świątynie i parę przyzwoitych klubów nocnych, społeczeństwo stało się zbyt skomplikowane, żeby jedna osoba ogarnęła je całe naraz, i tak narodziła się biurokracja.
Skąd wiesz, że zwierze ma duszę? Oto naukowy dowód - zwierzę je - ty jesz, zwierzę śpi - ty śpisz, zwierze ma życie seksualne - ty masz życie seksualne, zwierze broni się i ty również się bronisz. Zatem jaka jest różnica między tobą a zwierzęciem?
Zawinę teraz moje cierpienie w chusteczkę. Skręcę je mocno w kłębek. Pójdę do bukowego lasu (…). Zabiorę mój ból i złożę go na korzeniach pod bukami. Obejrzę go i wezmę w palce. Nie znajdą mnie. Będę jadła orzechy i wypatrywała jaj w jeżynach, włosy mi się splączą i będę sypiała pod żywopłotami, i piła wodę z rowów, i umrę tam.
Żywiołem wrogim, prawdziwie podstępnym, a nawet, powiedziałbym przeciwnym naturze ludzkiej, jest czas. Najpierw, przez lata, nadzwyczajne trudności sprawiało mi rozróżnienie sensu takich pojęć, jak "jutro" i "wczoraj". [...] Sądziłem, że "jutro" jest powyżej sufitu, jakby na następnym piętrze, i opuszcza się ja właściwy poziom nocą, kiedy wszyscy śpią.
Ona nie jest w nastroju – wyręczył mnie mój osobisty sekretarz, Otto. – Strasznie przeżywa nadmiar zbędnych kilogramów. – Zbędnych kilogramów? – Nekromanta obejrzał mnie dokładnie i wzruszył ramionami. – Mnie się podoba. Położysz się takiej na brzuchu i śpisz niby na mięciutkiej poduszce, wsłuchany w miarowe burczenie trawionych w kiszkach kalorii.
Niektórzy na takie prawdziwe uczucie nie trafiają przez całe życie. Żyją jak ja, w dobrych związkach, i szanują, co mają. Ja trafiłam na to dwa razy, drugi raz po dwudziestu pięciu latach, zatem może zwyczajnie trzeba być wdzięcznym za to, co się dostało i wziąć z tego, ile się da. A jeśli się nie uda zabrać wszystkiego, trzeba to potraktować jako dar i znowu zasnąć. Ale póki co nie śpię, jeszcze nie.
- Dam ci kilka rad, które przekazano mi, kiedy zostałem chirurgiem - oznajmił. - Możesz je uznać za coś w rodzaju podręcznika przetrwania chirurga. - Na moment zamknąłem oczy, dając do zrozumienia, że będę bacznie słuchać. - Jedz, kiedy możesz jeść. Śpij, kiedy możesz spać. Kiedy możesz wyciąć numerek, wycinaj. Tylko nie wytnij trzustki.
Jak masz dwadzieścia lat i całą noc pijesz, to rano wstajesz wypoczęty i radosny. Jak masz trzydzieści lat i całą noc pijesz, to rano wstajesz i czujesz, że całą noc piłeś, a w wieku czterdziestu lat całą noc spokojnie śpisz, a rano czujesz się tak, jakbyś całą noc pił.
- No, nareszcie - powiedziała Babcia, podnosząc się z ławki. - Cała zesztywniałam od tego podsłuchiwania.
- O! - zakrzyknęła Mama i oblała się na nowo rumieńcem. - To ty nie spałaś?
- Nie mam zwyczaju sypiać w przełomowych momentach twego życia - uświadomiła jej Babcia.
- To nie był przełomowy moment.
- Był. Oświadczono ci się zupełnie serio. Nawiasem mówiąc, rozsądnie postąpiłaś, nie godząc się tak od razu na ślub.
Czy Vetinari w ogóle sypiał? Prawdopodobnie musiał kiedyś składać głowę, myślał Vimes. Przecież każdy czasem śpi. Szybkie drzemki mogą wystarczyć na jakiśczas, ale wcześniej czy później człowiek potrzebuje solidnych ośmiu godzin, prawda?
Była już prawie północ, a Vetinari siedział przy biurku świeżutki jak stokrotka i chłodny jak poranna rosa.
Nasza skóra potrzebuje pielęgnacji i zaopatrywania jej w składniki odżywcze, jak każdy inny organ. Na przykład wtedy, gdy śpimy, funkcje naszego organizmu wprawdzie się spowalniają, ale mimo to pocimy się, a nasza skóra wydziela zawartość gruczołów, obumarłe komórki i tłuszcz. Dlatego w pielęgnacji całego ciała najważniejsza jest pielęgnacja skóry.
Dziś, jako komendant KWP, nie pamiętał albo pamiętać nie chciał o tym, że miał w życiu pewien, ważny epizod. Debiutował w ZOMO. Większość zapomniała o tym dlatego, że zapomnieć było na czasie. Ot, taka moda na politycznego Alzheimera. Choroba niemłoda i nieuleczalna. Zapadają na nią gnoje na całym świecie: komuniści, naziści, ubecy, najzwyklejsi zbrodniarze i lizusi jak on.
Pewne zwyczaje obowiązują w tych stronach od dawna i są historycznie ugruntowane. Nikt nie ważyłby się ich zakwestionować. Każdy wie, że biali śpią z Murzynkami co noc, ledwie słońce zajdzie. To, co zostało uświęcone stuletnim zwyczajem, nie może być zmienione, bo tak zachciało się pani, mnie albo jeszcze komu innemu. W każdym razie, gdyby nie było amatorów, nie byłoby i zjawiska. Widzi pani teraz, to jest sprawa wyboru i wolności.
- Czy w tych górach są niedźwiedzie?
Tamten skinął głową.
- Oczywiście. Tylko że o tej porze roku jeszcze śpią. Dlaczego pytasz?
Halt westchnął przeciągle.
- Ach, nic takiego. Miałem nadzieję, że kiedy Temudżeini usłyszą jak hałasujesz, wezmą cię za niedźwiedzia.
(...)
- Jakież zabawne - prychnął. - Chętnie rozłupałbym ci łeb toporem.
- Może i nie miałbym nic przeciw temu, jeśli zdołałbyś machnąć odpowiednio cicho (...)
Pojęcie fajności, jak niedawno odkryłem, zmienia się z upływem lat - . - Gdy chodziłem do podstawówki, fajnym kolegą był ten, który miał najlepsze zabawki i chętnie się nimi dzielił. W liceum był to chłopak, który całował się z najlepszymi dziewczynami, na studiach ten, który z nimi sypiał. Potem najfajniejszym kumplem był kumpel, który nie miał zobowiązań rodzinnych i w każdej chwili był gotowy wyskoczyć na piwo a obudzony w środku nocy szczegółowo relacjonował ostatni mecz piłki nożnej.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl