Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "swoon sowa", znaleziono 119

Masz kasę, jesteś człowiekiem; nie masz, nie zasługujesz na człowieczeństwo..
Dziś, jako komendant KWP, nie pamiętał albo pamiętać nie chciał o tym, że miał w życiu pewien, ważny epizod. Debiutował w ZOMO. Większość zapomniała o tym dlatego, że zapomnieć było na czasie. Ot, taka moda na politycznego Alzheimera. Choroba niemłoda i nieuleczalna. Zapadają na nią gnoje na całym świecie: komuniści, naziści, ubecy, najzwyklejsi zbrodniarze i lizusi jak on.
- Nie wiem, wariatom, kurwom i policjantom się nie wierzy.
Zebrali się tu agenci CBŚ i Biura Spraw Wewnętrznych. Faceci w marynarkach ze ściągniętymi twarzami pojawiali się tam, gdzie psia sierść zaczynała śmierdzieć. Nic dziwnego, że w fabryce byli bardziej znienawidzeni od przestępców.
Pamiętaj, że nie ma ludzi, których nie da się przekupić, ale jedynie odpowiednio wysoka cena, którą należy zaproponować w odpowiedni sposób. Niekoniecznie w formie gotówki, bo pieniądze nie są w życiu najważniejsze.
Jak się chce psa trafić, to kij się znajdzie. Policjant to szmata, każdy chce go ujebać. Przełożeni. ludzie na ulicach, tacy jak ty, prokuratorzy, sędziowie. Wszyscy.
Po dwudziestu latach Mreges nienawidzi pracy. Jest zmęczony. Nie ściganiem bandziorów, ale policją. Tym, że musi wykonywać głupie rozkazy. Zmęczył się statystyką i tym, że nie ma znaczenia, jakie policjant ma wykształcenie czy kwalifikacje, bo i tak za koneksje dostaje się stopnie i grupy zaszeregowania.
W policji nie ma przyjaźni. Jeśli chcesz mieć w tej firmie przyjaciela, to pisz raport i bądź przewodnikiem psa. Bo przyjaciel u nas to wróg, który jeszcze się nie ujawnił.
A typowy glina to człowiek, który ma problemy z życiem prywatnym. Nie potrafi sobie go ułożyć, ponieważ bycie gliną do spraw zabójstw oznacza pracę, która się nie kończy.
- O! To teraz taką mamy Rzeczpospolitą? Polską Republikę Statystyczną! Zabicie człowieka na ulicy już nie jest ważniejsze od podpierdolenia batonika na wyrwę dzieciakowi pod Lidlem, tak?
- Co ci mam odpowiedzieć ?
- Czas iść na emkę. Kiedyś był, kurwa, porządek.
Monotonia roboty gliniarza zadziwiłaby zwykłego człowieka. Przecież prowadzenie śledztwa to przede wszystkim zbieranie papierów. Notatki, ekspertyzy, protokoły przesłuchań - świadka, biegłego. Protokoły oględzin - miejsc, rzeczy. Grube teczki, pełne makulatury.
Bo nie rozumiesz, że prawdy ci w telewizorze nie powiedzą. Lepiej go oglądać niż słuchać. Tak jak żonę.
Każdego roku kilkunastu gliniarzy odbiera sobie życie. Kurwa, Hanys, od dziewięćdziesiątego więcej gliniarzy strzeliło sobie w łeb, niż kojfnęło na służbie! Robisz już niejeden rok ... - mówi ponuro - ... i czy myślisz, że jesteśmy inni niż cywile? Że wśród cywilów samobój to dwa, trzy trupy na sto tysięcy, a u nas dziesięć? Nikogo nie dziwi to, że nie ma listów, że nikt nie dzwoni, nie żegna się, nie ostrzega? Czemu cywile piszą listy, dzwonią, żegnają się, nawet polisy zakładają, a gliniarze nie? Myślałeś o tym ?
Praca w naszej policji nie jest taka jak w filmach. Kiedy podpadniesz, to to, co zrobiłeś wcześniej, idzie w niepamięć. Choćbyś był najlepszym gliną, nie ma to znaczenia. Wieczorem twój najlepszy kumpel zwolni cię z uwagi na ważny interes służby.
Robota kryminalnego to dziewięćdziesiąt procent nudy, pięć procent użerania się z przełożonymi, a reszta to dojazdy i akcja.
Pies to nie zawód, pies to charakter.
Wiesz, czego wtedy się nauczyłem? Szczerość to słabość. Chciałeś być kryminalnym, to bądź jak kryminalny. Im o tobie mniej wiedzą, tym jesteś silniejszy. W naszej robocie na pewnym etapie lepiej nie być szczerym. Z nikim.
W policji lepiej nie mieć przyjaciół. Ich strata boli bardziej niż w cywilnym życiu.
– Policja jest w komendzie głównej, w galowych mundurach, na uroczystościach z okazji Święta Policji, na mszach z kapelanami, z szoferami i służbowymi limuzynami za wypłatę pięć razy większą niż twoja lub moja. Tam jest prawdziwa policja. Prawdziwi policjanci piją drogą wódkę z politykami w drogich restauracjach.
– To kim jesteśmy ?
– Jesteśmy psami. I powinniśmy węszyć.
Najbardziej niebezpieczną bronią nie jest siła, lecz wiedza. A każdy ma jakieś słabości.
Nie po raz pierwszy w karierze, patrząc na przełożonego, stwierdził, że policja jest idealnym miejscem dla nieudaczników, psychopatów i zwykłych durni, którzy pną się po szczeblach kariery, a uczciwie pracujący prawdziwi policjanci odwalają czarną robotę, nie otrzymując w zamian nawet dobrego słowa.
Gliniarze się nie wieszają, nie podcinają sobie żył. Nie skaczą z wieżowców, nie rzucają się pod pociąg ani nie łykają tabletek jak nastolatki w ciąży! Kupujemy flaszkę, pijemy i pakujemy sobie kulkę w podniebienie ze służbowej broni. Ku chwale ojczyzny !
Jest takie powiedzenie: „Najskuteczniejszą formą pracy operacyjnej jest czysty przypadek”. Czasem się szuka, pracuje, analizuje i myśli, a potem okazuje się, że najważniejsza wskazówka cały czas była blisko. Mówią nawet, że sprawcy powinno się szukać już w pierwszym tomie akt.
Wiedzą, że policja wyciska ludzi do cna, a potem wyrzuca na śmietnik, bo są już nowi.
- Jesteśmy policjantami - odpowiedział Antkowiak - Obcowanie z umieraniem jes naszym chlebem. Widzieliśmy więcej trupów niż statystyczny mieszkaniec tego kraju.
Za barem więcej widać niż na stole operacyjnym i więcej słychać niż w konfesjonale.
- Masz cholerną rację. Morderca musiał zostawić jakieś ślady. - Antkowiak stuknął Docenta długim, szczupłym paluchem w pierś. - Nie ma zbrodni doskonałej. Istnieją jedynie niewykryte sprawy, ponieważ ktoś czegoś nie dostrzegł, inny coś zlekceważył, a kolejny zwyczajnie czegoś nie dopilnował albo zepsuł.
— Mam zrezygnować z policji?
— Jak pan fiknie, policja i tak nie będzie miała z pana pożytku. Chociaż z drugiej strony słyszałem, że pogrzeby gliniarzy to widowisko — lekarz powiedział, stuknął pieczątką i podał Emilowi kartkę papieru.
Emil spojrzał na skierowanie do kardiologa.
— No ale policja to nie filharmonia — odparł Zolner.
— Nie pierdol mi pan tu! Filharmonia! Mam na myśli kogoś, kto jest prawdziwym psem, a nie szkolonym maminsynkiem w tych naszych przyzakładówkach dla debili, typu Szczytno czy Legionowo. Potrzebujemy człowieka, który jak już złapie, to nie puści. I nie jest anonimowy. I właśnie pan masz kogoś takiego.
Trudno oczekiwać empatii po kimś, kto lubi zabijać.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl