“Dbam o siebie, regularnie uczęszczam na siłownię, a moje finanse powodują, iż wyglądam młodziej niż inni czterdziestosiedmiolatkowie. Wiem jednak, że gotówka rządzi światem. Gołym okiem widać, że jestem człowiekiem zamożnym.”
“Dwupoziomowa imprezownia w centrum miasta przyciągnęła, mimo środka tygodnia, całkiem sporo ludzi. Szaleliśmy na parkiecie, a pomiędzy pląsami stukaliśmy się w obskurnej toalecie jak napaleni nastolatkowie.”
“Drewniana chatę wybudowali kilkadziesiąt lat temu miejscowi pracownicy branży budowlanej dla leśniczego, ale mężczyźnie rozchorowała się żona i musiał sprzedać dom, aby móc ją ratować. Kupiłem ją od niego.”
“Przepuszczam kochankę przodem i przekręcam próg tuż za nią. Dziewczyna naprawdę jest zdumiona, gdy widzi czerwone płatki róż rozrzucone po podłodze. Można je dostrzec również w głębi domu. Zachwycona idzie przede mną korytarzem i wchodzi do domu.”
“Jestem człowiekiem, który skrywa mroczną tajemnicę. Od lat nie mogę się obejść bez mordowania i muszę urzeczywistniać potrzebę dającą mi spełnienie i ukojenie pragnień.”
“Żądza tkwiąca we mnie przejęła nade mną kontrolę, a ja chętnie się jej podporządkowuję. Doskonale zdaję sobie jednak sprawę, że sam akt pozbawienia kogoś życia jest zły, wręcz podły. Mimo to wspaniałe uczucie, które towarzyszy zabijaniu, jest czymś niesamowitym; czymś, czego nie sposób opisać słowami.”
“Słowa działają na nią jak płachta na byka. Od razu próbuje się oswobodzić, choć wie, że nie ma na to najmniejszej szansy. Twarz ma czerwoną jak niegdyś sztandar PZPR.”
“Budzę się o szóstej rano i jestem całkowicie wypoczęty. Pozbyłem się demonów. Wiem, że będę miał od nich spokój na dłuższy czas.”
“Zapowiada się piękny, słoneczny dzień.
Życie jest piękne.”
“Zabijanie jest złe. Wiem o tym. Mam głęboko zakorzenione wartości moralne. Jednak chuć jest silniejsza ode mnie. Dlatego skupiam się na podłych kobietach, których na szczęście nie brakuje.”
“Nie ufaj zbytnio swojemu zdaniu, ale staraj się wysłuchać zdania innych. Jeśli twoje zdanie jest słuszne, ale dla Boga się go wyrzekniesz i uczynisz inaczej, niż chciałeś, więcej na tym zyskasz.”
“To doświadczenie przerodziło się w swoistą filozofię życiową: wiejski stoicyzm. Może miastowi wierzą, że mogą kontrolować Olbrzyma, my nie mamy takich rojeń. Patrzymy tylko, co zostaje po jego przejściu - czasem są to zgliszcza, czasem uchylona furtka do innego świata - i staramy się to wykorzystać. A jeśli Olbrzym na dłuższą chwilę da nam spokój, zajęty innymi sprawami, wtedy, cóż…wtedy właśnie „nic się nie dzieje”.
(s.155-156)”
“ umknęła dotychczasowej historiografii epoki: a mianowicie że Holokaust, Zagłada Żydów, dokonał się wśród społeczeństwa, przy świadkach z pokolenia naszych rodziców i dziadków, na oczach biorących w niej udział na różne sposoby «tłumów gawiedzi» (...) istniała wówczas właśnie w Polsce niepisana umowa społeczna, która pozwalała zawiesić normę «nie zabijaj» w odniesieniu do Żydów”
“Fakty są i dziś niszczone z niesłychaną zajadłością. I to pomimo, że uważamy się za obywateli wolnych, żyjących w wolnym świecie.”
“Dochowanie tajemnicy - zdaniem Machiawellego - możliwe jest wówczas jeno, kiedy ją posiada jedna osoba.”
“- (...) ja nie biorę się do takich kości, na których zęby się łamią.”
“Szlachcic bez miecza przy boku to kozioł bez rogów.”
“Dziadek Mróz popatrzył bezradnie.
- Przecież szatana nie ma. Ja w niego nie wierzę.
Odwróciła się.
- Ja też. Po prostu mamy pecha, on uwierzył w nas.”
“Bycie świadkiem ludobójstwa jest przytłaczające, pisanie o nim miażdży duszę. ”
“Dziwnymi drogami chodzi przeznaczenie.”
“Zastanawiałem się, dlaczego jest tak, że śmierć jednego człowieka może być o wiele trudniejsza do zniesienia niż śmierć tysięcy zagazowanych, umierających w okrutnych cierpieniach? ”
“Gdzieś daleko w Polsce toczył się po torach pociąg skazańców zmierzających w stronę Sobiboru.
Karolek odwrócił się do mnie ze słowami:
— Jutro będzie tu mnóstwo jedzenia.
Zapytałem sam siebie: czy my wciąż jesteśmy ludźmi?”
“Znaleźć się w Sobiborze w niewłaściwym miejscu oznaczało śmierć, odejście od esesmana bez pozwolenia było czymś nie do pomyślenia.”
“Po przejściu następnego transportu drogą do Komór gazowych chwyciłem grabie i dołączyłam do małej grupy więźniów sprzątających to miejsce. (…) Nigdy nie widziałam „drogi do nieba” w świetle dziennym. To było wstrząsające. Każdy odcisk stopy na piasku opowiadał o sprzeciwie, wołaniu o pomoc, o ludziach, którzy odeszli na zawsze.”
“Mimo nieludzkiej pracy i warunków życia w miejscu na pozór przeklętym i opuszczony przez Boga, ludzie się zakochiwali, troszczyli się o siebie, bywali zazdrośni i doświadczali wszystkich „normalnych” uczuć będących udziałem mężczyzn i kobiet.”
“Uświadomiłam sobie, że więźniowie Sobiboru byli w pewien sposób bezpieczniejsi niż Żydzi, którzy ukrywali się na fałszywych papierach albo w lasach, w ziemiankach, marznący, wygłodniali, traktujący jak cud każdy przeżyty dzień. W Sobiborze wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Sobibór to było czekanie na śmierć, pogodzenie się z nią. W świecie zewnętrznym toczyła się gorączkowa walka o życie.”
“One nie mają końca, te wrzaski. Są wszędzie wokoło, ale też już i wewnątrz. Przedarły się. Wypełniają czaszkę po brzeg, wywołują ucisk i szum w uszach. Ludzie mówią, że to chore, że tak nie można, ale Adam i tak spogląda na niego. Idą teraz wzdłuż ulicy. Udają, że osobno. ”
“Wystrzegaj się ludzi jednej książki”
“Jedyna droga do ocalenia dla Żydów prowadzi poprzez zetknięcie z ludnością miejscową. Żydzi niemający sposobności albo środków ani zdolności, by taki kontakt nawiązać, bądź też ci, których zaskoczy tempo zdarzeń, są skazani na śmierć – z wyjątkiem nielicznych, którzy przeżyli do końca wojny w obozach.”
“Jeśliby wziąć pod uwagę liczbowe wskaźniki zbrodni popełnionych na Żydach przez ludność miejscową, to zarówno liczba zamordowanych, jak i wartość zrabowanych dóbr materialnych stanowią tylko ułamek strat i krzywd wyrządzonych Żydom przez niemiecką Rzeszę.”