Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "tego tego już", znaleziono 22

To byłaś ty, Astrid. Uświadomiłaś mi, że nie poznam prawdziwej miłości, dopóki nie poczuję jej całym sobą. I, gdy w końcu ją poczułem – wiedziałem, że już nigdy nie zgodzę się na coś słabszego.
Próbuję zapamiętać każdy szczegół, jego zapach, dotyk. Nigdy nie skupiałam się na tym, bo byłam pewna, że będę to miała na wyciągnięcie ręki, już zawsze. A tymczasem przekonałam się, że los jest okrutny.
To byłaś ty, Astrid. Uświadomiłaś mi, że nie poznam prawdziwej miłości, dopóki nie poczuję jej całym sobą. I, gdy w końcu ją poczułem – wiedziałem, że już nigdy nie zgodzę się na coś słabszego.
I już się nie dziwił, kiedy zobaczył przybywających pasterzy, a następnie trzech kolorowo ubranych ludzi z żelazem na głowach i dość niepraktycznymi darami (czyli takimi, którymi nie można się ani pożywić, ani okryć).
Wiedziałam, że teraz już nie cofnę czasu, ale mam nadzieję, że ktoś kiedyś naprawi krzywdy wyrządzone mi przez moich bliskich. Że przyjdzie taki, dzień kiedy ktoś mnie pokocha taką, jaką jestem.
Joanna znów się roześmiała, bo przypomniała sobie, jak zwierzęta zagroziły pasterzom, że nie dadzą już ani jednej kropli mleka, jeśli nie zostaną przeniesione na pola przy stajence, w której urodził się dziecięcy Człowiek.
Echo uderzenia odeszło w głąb lasu. Powoli docierało do niej, co się stało. Przerażona patrzyła na rozbitą przednią szybę i widoczny po drugiej stronie pień drzewa. Strach zaciskał pętlę na jej szyi. Łzy wciąż spływały po policzkach. Krwawe smugi zalewały oczy. Nie mogła się ruszyć. Ciało przeszywał ogromny ból. Z trudem unosiła ciężkie, przesiąknięte cierpieniem powieki, byle tylko nie zamknęły jej oczu, ale dłużej już nie była w stanie walczyć.
Komu masz zaufac jesli nie mozesz juz ufac sobie?
Pajączek Leon, którego pajęczyna wisiała tuż nad betlejemskim żłóbkiem, w końcu opowiada, jak to naprawdę było z tym Bożym Narodzeniem.
A, jak myślę, ze panowie
duza by juz mogli mieć,
Ino oni nie chcom chcieć!
Hakuna Matata-juz się nie martw, aż do końca swych dni..naucz się tych dwóch, radosnych słów !
Nim jeszcze zdołał pomyśleć, juz same nogi przekroczyły próg, byłw środku ciemnych chust nocy, wolny i słaby od strachu.
Przeskaczę życie tempem mazura
I walcowego zrobię zeń tour'a,
A gdy juz zmysły będą martwiały,
Krzyknę do śmierci: Hej! mazur biały!
Miałam nowy cel: tchnąć w tę naszą relację, trochę juz przejrzałą i zmęczoną, nowe życie. Zamienić zwyczajny romans, historię opartą na egoistycznej przyjemności, w coś wielkiego i pięknego. W coś takiego, dla czego warto nawet stracić życie, swoje lub swojego dziecka.
Kiedy dotarło do mnie, że już kończę Szkołę Teatralną, bardzo żałowałem. Studia to fajny okres w życiu. Student jest juz na tyle dorosły, że może o sobie decydować bardziej niż wcześniej, a jednocześnie na tyle młody, że ma głupie pomysły, które jeszcze może zrealizować, zrzucając odpowiedzialność na młody wiek.
Miłość. Miłość to raptem słowo. Słowo z kina, z książki, z kolorowego pisma. Tak wielu ludzi wierzy, że wystarczy je wypowiedzieć i juz będzie dobrze, bo ono uleczy, uratuje, oczyści. A to tylko słowo. Łatwo je wypowiedzieć, równie łatwo unieważnić.
Jakby ktoś przemknął tuż przy ścianie z pochodnią w ręku. Jestem pewna, że widziałam zarys postaci, ale kto mógłby o tej porze kręcić się wokół domu z pochodnią? Kto w dzisiejszych czasach używa pochodni? Może jednak przesadzam, może to tylko odbity blask świecy, która przecież... zgasła. Moja wyobraźnia szaleje, błyskawicznie kreśli najczarniejsze scenariusze.
-I co, dyplom jest takim zabezpieczeniem? - Anastazja w końcu nie wytrzymała. - Nieważne jaki, byle był? Tato, no i właśnie rozbijamy się o to życie! Moje i twoje! Teraz to wygląda trochę inaczej niż za twoich czasów. Dyplomy, tytuły ma prawie każdy! Spowszedniały, a co za tym idzie, nie mają juz takiej jak niegdyś mocy sprawczej, niczego nie gwarantują!
"Kiedy złapałam oddech, Anne Naylor przysunęła się do mnie tak blisko, że nieomal dotykała mojej twarzy. Każdy włosek na moich ramionach stanął na baczność. - Ona juz cię nie skrzywdzi - powiedziałam do niej nieco głośniej niż szeptem. - Obiecuję. Wydawało mi się, że poczułam niewielką łunę w zaświatach. Anne otarła się o moją aurę, zostawiając na mojej skórze warstwę szronu, i wymknęła się po cichu z podwórza."
-Psysli zbrojni z łostrą stalą, coby rozkopać mój dom, wykopać mój klan i moją rodzinę. (...) Nie bede nieposłusny wobec wiedźmy tych wzgóz, ale stanowco łostsegam, ze jak jesce raz łobace łopate psy moim kopcu, właściciel pocuje ją wepchniętą pod jego kilt tępym końcem napsód, coby se ręce porozcinał, jak ją bedzie wyciągał. A to dopiero pocątek jego kłopotów. I jak juz bedzie jakie usuwanie tutaj, to psysięgam na swó spog, ze to my bedziemy usuwać.
Djaboł sie okrutnie rozradował, synków Sabałowych chycił i wzion do diabelskiej langwery. Ale calućki dzień nie minon, kiej Djaboł z synami prziseł nazad.
- Hej, mój ostomiły cłeku, bier tyk jancykrystów zatraconyk nazod, bo mi piekło ozdupcom- godo.- Ino sie kcom z djabołami praskać, abo z nimi gorzołke pijom. Co ino ześ mi ik doł, to juz połowa piekła spraskano, a połowa niekrzeźwo.
(na podstawie gawęd Andrzeja Skupnia Florka).
Na wszystkie diabły tłoczące się w piekle ludzkiej duszy! Wszystko juz zapominacie! Całuję siostrę, klękam przed kochanką, pociągam w zakurzoną głębię najobskurniejszego z moich zakątków ludzkie i boskie zarazem wyobrażenie o miłości. O utracona i odnaleziona! O ukochana! Chodź, niech cię przycisnę do swego starego i półmartwego serca! Niech się położę na twoim słodkim i śmiertelnym ciele całym swoim ciężarem filozofującego trupa! Chodź, miłości! Spraw, by ogromna moc rozkoszy pochłonęła nas jak morze i byśmy stali się topielcami, których rzucają ku sobie nieoczekiwane kaprysy fal! Tak, jeszcze jeden pocałunek, i niechaj nastąpi rozłączenie, słodkie rozłączenie, tajemnicze, lękliwe, osłonięte i zamaskowane.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl