Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ze te gebon", znaleziono 239

Kiedyś któryś z polityków powiedział, że Polacy maja w sobie gen niepokornej natury, że gdy się im czegoś zakaże, to oni właśnie będą w kontrze. "To zakażcie im bycia mądrymi", pomyślał wtedy.
- Podejrzewam, że Utah już zawsze będzie gejem. To nie jest coś, co mija.
Ojciec odwraca się od okna, kręcąc głową.
- Wiem o tym, Merit. Nie obchodzi mnie, że jest gejem. Miałem na myśli to, co się dzieje między nim a Luckiem. Jak mam wyjaśnić Moby'emu, że jego wujek i jego brat przyrodni są... parą?
- Istnieją gorsze rzeczy, które mógłby odkryć na nasz temat.
- Na przykład?
- Zostałeś dziś aresztowany za wykopywanie zwłok. To nie brzmi dobrze.
Gdy przychodzimy na świat, czyż nie mamy w sobie potencjału, możliwości, by stać się dobrymi ludźmi lub złymi albo kimś pomiędzy? Ale okoliczności, w jakich żyjemy, karmią się słabościami wdrukowanymi w nasze geny.
Łatwo obarczyć winą za nasze niepowodzenia zły los albo stłuczone lustro. Czy uda się nam kiedyś pozbyć genu "zabobonu", który tkwi zakorzeniony w naszym gatunkowym kodzie?
- Doskonale. Jesteś gejem?
- Zaprosiłem cię ma kawę.
- To nic nie znaczy. Znałam facetów, którzy nie wiedzieli, że są gejami, dopóki parę razy się ze mną nie umówili. Zdaje się, że to moja specjalność.
- Doskonale. Jesteś gejem?
- Zaprosiłem cię ma kawę.
- To nic nie znaczy. Znałam facetów, którzy nie wiedzieli, że są gejami, dopóki parę razy się ze mną nie umówili. Zdaje się, że to moja specjalność.
Na wiele rzeczy nie mamy wpływu: na geny, na to, w jakiej rodzinie się urodziliśmy, więc zamiast pogrążać się w czarnej dziurze wstydu i gorszości, lepiej godzić się z tym, czego zmienić nie możemy, i skupić się na tym, co mamy dobrego, fajnego.
A jednak wszyscy specjaliści zgadzali się co do tego, że fale sprężonego powietrza padające na błonę bębenkową wyzwalały reakcję łańcuchową zalewającą ciało sygnałami, a nawet powodującą zmianę ekspresji genów.
Wieść niosła, że hrabina odziedziczyła swoje okrucieństwo w genach. Jej ciotka Klara była biseksualną sadomasochistką, ze szczególnym upodobaniem do samobiczowania, jeden z wujów był czcicielem szatana, a brat „jedynie” rozpustnym pijakiem.
Bycie człowiekiem oznacza wychowanie w sobie człowieka. Może są to sprawy zakodowane w genach, a może nabyta pogarda do wszystkiego, co głosi, że jeden człowiek jest lepszy od drugiego i jeden naród lepszy od drugiego...
Obecnie już wiemy, że nasze sposoby myślenia, postrzegania i działania nie są determinowane tylko przez geny ani wyłącznie przez nasze dziecięce doświadczenia, lecz zmieniają się przez całe nasze życie - i to, jak przeczuwał Nietzsche, pod wpływem narzędzi, którymi się posługujemy.
"Jeśli zdolność do zabójstwa odziedziczył w genach, to jak gdyby winić węża, że jest jadowity. Jeśli nie, to morderstwo ma odwrócić uwagę od prawdziwego motywu jego działania. W naszym przypadku mógł mieć motyw tak przerażający, że normalny człowiek nie jest sobie w stanie go wyobrazić."
Dlaczego nie miałbym tańczyć?...Bo uważasz,że to głupie?...Coś,co pozwala chłopakowi dotykać wszędzie dziewczyny,nie jest głupie.To genialne.
Gdyby ktoś mi powiedział,że całe moje życie zmieni się między jednym uderzeniem serca a drugim,parsknęłabym śmiechem.Od szczęścia i tragedii,od niewinności do upadku?Żarty.Ale tyle wystarczyło.Jedno uderzenie serca.Mgnienie oka,oddech,sekunda-i wszystko co znałam i kochałam zniknęło.
Umieranie to jedyny sposób , by żyć naprawdę.
Nie ulegało wątpliwości, że miał doświadczenie, mnóstwo doświadczenia i że potrafił grać na dziewczynie jak na fortepianie.
Każdego dnia zegar tykał - albo nie. Koniec mógł nadejść w ułamku sekundy. Mgnienie oka, oddech, chwila. Nie ma, nie ma, nie ma.
Jeden błąd pociąga za sobą tysiące innych.
Myślisz o tym, co ja? Ciemna uliczka, kastety i prawo dżungli?
Chcę spędzać czas z ludźmi, dzięki którym czuję się dobrze. Z ludźmi, dzięki którym jestem szczęśliwa.
Moja osobowość ma niejedno oblicze.
Jeszcze raz spróbowałam wyswobodzić dłoń z jego uścisku i jeszcze raz przytrzymał ją siłą godną imadła.
– Spróbuj tylko zwiać – mruknął. – Ani mi się waż.
– Nie próbowałam zwiać – odmruknęłam. – Chciałam tylko uwolnić rękę, żeby dać ci w twarz.
Prawdziwe życie wymaga ryzyka.
Nasz związek strzępił się jak znoszone jeansy.
-Ha! Nie boję się ciebie i nigdy nie będę się bała. (...)
-Mów co chcesz. Ale zmienisz zdanie, zobaczysz.
Cole przytrzymał mi drzwi, a ja wkroczyłam do środka mrucząc:
-Za sprawą twoich zabójczych manier? Powodzenia.
Jedna noc zmieniła mnie nieodwracalnie.
Kardynalna zasada w domu Bellów: nie wolno opuszczać domu, jeśli oznaczało to powrót po zmroku. Tu, w czterech ścianach, tata stworzył system "zabezpieczeń" przeciw potworom, tak aby żaden z nich się nie przedostał. Kiedy się ściemniało, człowiek był, krótko mówiąc, uziemiony. Jeśli ktoś pozostawał na zewnątrz, w wielkim i złym świecie, nie mógł liczyć na jakąkolwiek ochronę i natychmiast stawał się zwierzyną łowną.
(...)emocje sprawiają,że ludzie stają się lekkomyślni.A kiedy są lekkomyślni,popełniają błędy.
Wciągnęłam w płuca powietrze, odetchnęłam – i wyczułam najbardziej odrażającą woń. Zmarszczyłam odruchowo nos i skrzywiłam się. Słowo daję, gdyby ktoś wetknął głowę w odbyt zdechłego konia, to nie poczułby takiego zapachu (nigdy tego nie robiłam, tak na marginesie. Tylko sobie wyobrażałam).
Moja opinia na ten temat? Żyjcie zgodnie z głoszonymi przez siebie zasadami, ludzie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl