Jeden z więźniów podszedł do niego, w kościstej ręce trzymał kawałek siarki i zapałkę.
Kocham zapach rozgrzanej ziemi, gdy paruje po deszczu i gdy słońce wysusza ją na pył, a on unosi się w powietrzu.
Z jednej strony, było ciemno jak w dupie, z drugiej – światło oznaczało wroga.
Ostry zapach soli metalu wdarł się do moich nozdrzy.
Piętnaście lat temu moi rodzice nabyli na własność jedno z takich miejsc.