Nic tutaj nie dzieje się bez woli nieba… Machnięciem ręki odgonił natarczywy głos i patrzył z niedowierzaniem na twarde pudełko, wyciągnął zmiętego, ...
Wiatr do snu ją układa zorzą łąki cienistej, Jeszcze się podnosi – blada… już bez zieleni świetlistej.