Trzymał długą, metalową laskę, która zaczęła lśnić w momencie gdy przez szczelinę w ścianie padło na nią kilka promieni światła.
Jechali powoli, bez wyjącej syreny i błyskającego na dachu koguta, na desce rozdzielczej zamiast policyjnego radia z mikrofonem i tak dalej był zamont...
Ściany pokrywał szary kamień zmieszany gdzieniegdzie z ciepłymi, drewnianymi deskami...