Żałuję, że to dopiero moje pierwsze spotkanie z autorem.
Los jest zawsze kwietniowy: „kwiecień plecień, co przeplata trochę zimy trochę lata”.
Zima przyszła i odeszła niespodziewanie.
To dość długo oczekiwane wydarzenie pozwoli wreszcie spełnić złożone czternaście lat temu śluby i wstąpić w związki małżeńskie mojej córce Soennie ora...
– Boisz się zimnej wody jak małe dziecko – ciągnął Issib