Przy jej dłoni, bezwładnie rozrzuconej na deskach, leżał mały pistolet.
Przy jej dłoni, bezwładnie rozrzuconej na deskach, leżał mały pistolet.
Przy jej dłoni, bezwładnie rozrzuconej na deskach, leżał mały pistolet.
Przy jej dłoni, bezwładnie rozrzuconej na deskach, leżał mały pistolet.
Przy jej dłoni, bezwładnie rozrzuconej na deskach, leżał mały pistolet.
Przy jej dłoni, bezwładnie rozrzuconej na deskach, leżał mały pistolet.
Przy jej dłoni, bezwładnie rozrzuconej na deskach, leżał mały pistolet.
Przy jej dłoni, bezwładnie rozrzuconej na deskach, leżał mały pistolet.
A Lichotka swoje lata już ma, dbać o nią trzeba, tu gwóźdź wbić, tam deskę wymienić… Nie żeby zaraz rudera, o nie!