To z placu Tiananmen to azjatycki standard: widziałem to samo na dworcu gdzieś w środku Ukrainy w męskiej toalecie.
Na miejscu okazuje się, że wytwórnia win to nic innego jak fabryka jednych z najtańszych jaboli, a miasteczko zatrzymało się w głębokim PRL-u i ukocha...