A pomysłowość Mroza nie jest zła, tylko to jego pieprzone leserstwo właśnie, że nie przemyśli, nie dopracuje, tylko jeb jeb jedno do drugiego bez ładu...
Karateka zatrzymuje się w pozycji żurawia, odbiera ode mnie zakupy, a potem wydaje z siebie karate-dźwięk i karatekuje je do mojego mieszkania.