Z tymi starszymi muszę się najpierw zapoznać, a kolejny na liście jest "Lesio".
Bo osobiście, mimo że mniej więcej wiem, które to które, to mam obawy, że przy dodawaniu książki mogłabym się machnąć (ale może to po prostu ja jestem...
Tu jest genialna opcja dodania do listy (swojej) nie oznaczając czy przeczytane, czy chce przeczytać.
Przyśpieszyłam kroku, w obawie, że ktoś się na mnie czai.
Listy nie pomagały, odległość stawała się wręcz wyczuwalna, każda mila przydawała ciężaru niewidzialnemu kamieniowi zalegającemu na piersi.