A wiesz, ze na to wpadlam dopiero dwa dni temu :) Fajnie, ze nie jestem jedyna.
Bardzo, ale to bardzo nie podobał mi się "Rok 1984".
A tu siedzi Ojciec (głowny i skuteczny zrzucacz psow z kanapy) z Rumunem przy boku.
Ale biblioteka z której ja korzystam (jedyna w mojej wiejskiej gminie) ma księgozbiór... no niespecjalnie bogaty, np. nie ma w niej ANI JEDNEJ książki...
A Schulz mitologizuje rzeczywistość przez co sprawia, że jest ona jedyna i niepowtarzalna.
. :) Minął już rok, a ja nadal miałam przed oczami tamten dzień.
Zapraszam do lektury: Ciche kroki odbijały się od marmurowych i kamiennych płyt nagrobnych.
Prawie nigdy siostry bliźniaczki tego rodu nie wychodziły za mąż, nigdy ich bracia nie byli szczęśliwi w małżeństwie.