No, czyli w zasadzie dwie, bo i Wałęsa, i nasz miłościwie panujący, a więc zarówno stary, jak i obecny prezydent.
„W końcu przez pół godziny czy godzinę nic mu się nie stanie, najpewniej nawet nie zauważy, że mnie nie ma” – pomyślała, podchodząc do czekającego na ...
A przecież ukazując światu nasze cierpienie udoskonalamy go, udoskonalamy siebie, jednocześnie dając wzór jak postępować podczas kryzysu rodzącego się...