;) Ja już nie pamiętam jak to jest siedzieć w szkole...
Tak myślę nad pytaniem wątku i stwierdziłam, że jestem wprost aniołem książkowym...Staram się ogromnie niczym ich nie ubrudzic, a jeśli komuś pożyczam...
Poza tym zawsze staram się mieć jakąś książkę przy sobie - w szkole, na zakupach, nawet na imieninach.
Też jest i przeważa, ale ja np. dzięki szkole odkryłam Żeromskiego i "Syzyfowe prace:, które bardzo lubię.
Staram się mówić po polsku choć wiem, że nie za dobrze mi to wychodzi.
W szkole.
U mnie w rodzinie nikt nie czyta, więc zamiłowanie do książek odziedziczyłam chyba po dziadku:) Ale dzięki temu, że byłam "przyzwyczajona" do czytania...
Opowiadają o sobie, o tym, jak spędzają czas wolny, co się dzieje w ich środowisku ( w domu, przedszkolu, szkole).
patrylandia: "Kiedy stajemy się matkami, to umieramy.
Wtedy odsunęli plastik, zobaczyłem tylko dłoń ze strzykawką w palcach, poczułem ukłucie w szyję i odleciałem w nicość
Łapczywie całował moją szyję, a potem wyciągał nóż i podcinał żyły, po czym zlizywał moją krew.