@Julio, zgadzam się, większość komentarzy pod stosikami tak wygląda, jednak jest jeszcze ten mały procent dla którego warto je publikować.
Tym bardziej teraz nie napiszę, że sama mam stosik książek własnych do przeczytania i zrecenzowania ;)
Geografia jest sama w sobie ok, gorzej ze sprawdzianami, na których jest coś czego nie było na lekcji. ._.
. :) Juliab3 dobrze napisałaś, dałaś mi też do myślenia nad postami podsumowującymi miesiąc czy pokazujących jakiś stosik.
Była promocja w księgarni LaBotiga na wszystkie książki z wydawnictwa SQN, a sama secretelle nas o niej informowała.
Pamiętam jak kiedyś o niej wspominałaś i ostatnio się zdziwiłam jak ją zobaczyłam u Ciebie w stosiku.
Ja za to uwielbiam stosiki.
Sama jestem świeżą "recenzentką", bo mój blog ma dopiero pół roku.
To wszystko się przydaje, kiedy sama się w tekście zgubię.
Na blogach wklejały więcej zdjęć stosików (każdy po około 10-15 książek), niż samych opinii na temat przeczytanych powieści, a w końcu znikały.
A stosiki i podsumowania kocham, przyznaję się do tego.
(To oczywiście naprawdę skrajne przykłady, ale sama chciałaś.)
Pod Twoim postulatem, traktującym o nadgorliwym pisaniu do wydawnictw podpisuję się obiema chudymi łapkami :) A stosiki lubię, co miesiąc/dwa publikuj...