Bum bum bum jeb jeb jeb jeb z dubeltówki!
tak "Dzikie róże" Deb Caletti?
E tam, było jeb... - w wyniku kontemplacji. ;-)
Teraz nuce pod nosem: jeb się, jeb się tą kotwicą a ja w jaja kopne cię, la la la la
I JEB!!
Aż tu nagle JEB!
całe życie xd masz ochotę komuś jeb*ąć...?
Weźmiesz garść czosnku z dołu i jeb, kompozycja się rozpada :)
A pomysłowość Mroza nie jest zła, tylko to jego pieprzone leserstwo właśnie, że nie przemyśli, nie dopracuje, tylko jeb jeb jedno do drugiego bez ładu...
Nie było jeb...., to była kontemplacja drzewa przez strusia.
Piękna pogoda, cisza spokój, nagle JEB!
Od czasu, gdy Harlequin trafił pod skrzydła Harper Collins Polska - wszystko zaczęło się jeb...
Dwa metry w barach, leb jak wiadro, rece jak łopaty, nic tylko przyszły po marchewkę.