Lecę wzdłuż niewidzialnej linii, a moje oczy są zamknięte, więc spowija mnie całkowita i bezgraniczna ciemność.
– zainteresował się nagle chemik, zmierzając w moją stronę. – A… psik!
Bo to jest moje miejsce na Ziemi.
Cała moja późniejsza twórczość literacka to próba wyrwania korzeni, które sam pieczołowicie obsypałem ziemią, nawoziłem i podlewałem przez lata.
Chociaż póżniej mieszkałam w Gliwicach, następnie spędziłam kilka lat w Opolu, gdzie studiowałam, zawsze myślami i sercem byłam z moją małą ojczyzną!...
Po tym jak moje ulubione centrum handlowe zostało zastąpione straszącym biało-czerwonym paskudztwem żywię bardzo duży sentyment do tego stroju.
Są to publikacje elektroniczne, (tj. e-booki) jak i książki papierowe.