Gładzę palcami bibułkę, wyczuwając pod palcami nierówności skrawków ziół i tytoniu.
Dopracowanie kompozycji i inne techniczne sprawy to zajęcie, za które zabieram się już niemal pod koniec.
Nafai przez wiele miesięcy był świadkiem jęków, krzyków, prychnięć i szlochów brata, aż Meb w końcu uświadomił sobie, że ojciec nie ustąpi i nie pozwo...